Od pewnego czasu mamy do czynienia z nowym lepszym Jarosławem Kaczyńskim. Zmienił się nie do poznania i gdyby posłom PiS założyć opaski na oczy i wpuścić pośród nich Jarosława Kaczyńskiego i Stefana Niesiołowskiego i obu zmienić głos, niewątpliwie Niesiołowski byłby wzięty za Kaczyńskiego, a Kaczyński pozostałby niezauważony. Aby na scenie politycznej Jarosław Kaczyński był zauważony, ale jako nowy, a nie stary Jarosław Kaczyński, wymyślono Joannę Kluzik-Rostkowską i Pawła Poncylisza, którzy w miejscu szefa mają pokazać innego politycznego pazura.
Dziś objawił się także inny polityk, Janusz Palikot, który oświadczył, że jego polityczny pazur odszedł wraz z Lechem Kaczyńskim. Janusz Palikot, jako ustatkowany polityk włączy się w kampanię Bronisława Komorowskiego, dodając temu trochę politycznego pazura, gdyż Komorowski jest monotonnie jednostajny w tym jak mówi, by nie rzec jak flaki z olejem.
Z jednej strony mamy politycznego pieniacza, który przemienił się we flaki z olejem, a z drugiej – poprzez Janusza Palikota – flaki z olejem, które mają przemienić się w polityka z pazurem.
Z trzech metamorfoz, do dwóch pierwszych teoretycznie doszło na czas do wyborów, ale czy dojdzie do trzeciej? Chyba nie. Komorowski zostanie sobą, bo jest stabilny jak linux, a Kaczyński i Palikot w stosownym czasie powrócą do swoich starych skórek, tak jak mozna tego dokonać jednym kliknięciem myszy „zmień skórkę” firefoxa na defaultową.