Tak wygląda wolność wypowiedzi w warunkach "demokracji liberalnej". Wybory musi wygrać odpowiednia opcja, bo jeśli społeczeństwo się "pomyli", to demokratycznie wybrani nie mają prawa nazywać się przedstawicielami całego narodu, bo "głosowało na nich tylko xx% społeczeństwa". Opozycja nie jest po to by racjonalnymi pomysłami i argumentami podważać kierunki zmian prowadzonych przez rządzących (nie ujawnimy dobrych pomysłów, bo nam je skopiują), a tylko skupiają się na całkowitej negacji dobrych i złych posunięć ... społeczeństwo za to wszystko zapłaci, wszak nie oni są przedmiotem troski.
W wolnych chwilach które zaoszczędziłem nie oglądając pstrokatej żółci S24 rozejrzałem się po rynku ogólnie dostępnych i darmowych platform do wymiany poglądów. Jest w czym wybierać i niektóre po niewielkiej modyfikacji nadają się do stworzenia portalu jaki znaliśmy dotychczas. Ktoś zapewne podejmie ryzyko uruchomienia takiego serwisu - rynek nie lubi próżni.
