Patrząc na przebieg głównych obchodów Powstania Warszawskiego, zaczęły nasuwać mi się ciekawe wnioski. Po pierwsze wciąż utrzymuje się zbyt wysoka średnia wieku, a przecież tym razem rocznica tak ważnego wydarzenia miała być skierowana głównie do młodych ludzi. Po drugie Warszawiacy chyba w końcu poznali się na obecnej władzy. Inaczej nie umiem zinterpretować buczenia części tłumu 31 Lipca gdy na mównicy pojawił się Premier lub Prezydent Warszawy. Głośność oklasków była nie porównywalnie większa podczas wystąpienia Prezydenta Rzeczpospolitej Polski Lecha Kaczyńskiego, który mimo początkowych problemów z mikrofonami przekazał nam ważne słowa. Nie przeczę że przemówienia polityków PO były także wyniosłe i zawierały wiele mądrych, pięknych rzeczy lecz je przekazujące usta, nie przekonywały szczerością. Chodzi o szczerą troskę o interes Polski i Warszawy rzecz jasna. Słuchając z uwagą późniejszych przemówień Powstańców odniosłem wrażenie, że oni też w jakiś sposób podzielają mój pogląd. A Powstańcom patrzącym na politykę kraju, pewnie robi się przykro. Zresztą nie tylko im...
Cieszy na pewno wciąż Muzeum Powstania Warszawskiego, zachwycające nowoczesnością i nie zwykłą magią przekazywania, tak przecież ważnej wiedzy dla pokoleń. Powoli zacząłem nawet sądzić, że na odbudowę ducha Armii Krajowej wśród młodych warszawiaków jest spora szansa. Jeśli każdy odnajduję w tym muzeum chłopców i dziewczęta w swoim wieku, pochodzących z tych samych dzielnic zaczyna czuć naturalną solidarność. Patrząc na ekspozycję broni zastanawia się pewnie jak to by było chwycić za takiego VIS-a czy błyskawice i bronić barykad. O emocjach które towarzyszą oglądaniu bombardowania i palenia Warszawy nie wspomnę. Dlatego ważnym jest, by przyszłym pokoleniom przede wszystkim przekazać idee AK ponieważ to jest tak naprawdę najważniejsze.
Jeśli będziemy w stanie wykształcić społeczeństwo obywatelskie, pełne patriotycznych uczuć, kultury , dobrego wykształcenia , a nad wszystko świadome swojej roli to być może marketing polityczny zostanie zepchnięty do defensywy. Może za parę lat obchody staną się ,,młodsze” a chmury nad Warszawą w pierwszych dniach Sierpnia będą bielsze niż dziś.
Ps. Rozumiem powody, lecz nie popieram przerywania powagi obchodów na Cmentarzu Powązkowskim. Jest to miejsce zmarłych i powinno się o tym pamiętać.
