Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki
1078
BLOG

Dziś znów milion ludzi na Majdanie i eurorewolucja

Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki Polityka Obserwuj notkę 16

Demonstracja w Kijowie przybrała znów ogromne rozmiary. Nie wykluczone, że i tym razem liczba uczestników demonstracji przekroczyła  milion. Tłum skandował “rewolucja, rewolucja”. Demonstranci zablokowali część budynków rządowych.  Janukowiczowi dano 48 godzin na zdymisjonowanie obecnego gabinetu ministrów. Opozycja żąda też rozpisania nowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich. “Grupa pierwszego grudnia” wzywa do otwartego dialogu między prezydentem, opozycją i społeczeństwem. W “Grupie 1 grudnia” jest m.in arcybiskup Huzar oraz wielu ukraińskich intelektualistów. Z kolei Julia Timoszenko wezwała, by nie podejmować z Janukowyczem żadnych rozmów tylko “pozbyć się go”. O panujących nastrojach świadczy m.in. i to, że manifestujący usunęli stojący w centrum miasta pomnik Lenina. Odpowiedzialność za to wzieli na siebie działacze partii "Swoboda".

Zarazem najnowsza wiadomość mówi o tym, że “Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wszczęła śledztwo w ​​związku z działań mających na celu przechwycenia władzy państwowej na Ukrainie.” Sledztwo to wszczęto na skutek doniesienia do władz o podejmowaniu pozaprawnych działań na rzecz obalenia łądu kosntytucyjnego. Szalenie trudno ocenić wagę tej informacji. W sytuacji jaka zainstniała (milionowej demonstracji) wszczęcie śledztwa brzmi niemal groteskowo i może świadczyć o słabości władzy oraz niechęci lub niezdolności ukraińskiej KGB do podjęcia jakiś bardziej zdecydowanych działań. Z drugiej jednak strony nie można wykluczyć, że jest to jedynie przygotowanie do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Zarazem przed godziną (17:00 czasu miejscowego) sztab oporu narodowego podaje, że otrzymałwiarygodnośći informację o treści negocjacji Wiktor Janukowycz i Putin w Soczi w dniu 6 grudnia br. Jako warunek pomocy finansowej systemu Kreml Janukowycz postawił warunek przywrócenia  porządku na Ukrainie“, co odnosi się do stanu wyjątkowego i stłumienia masowych protestów.” Wiadomość ta podana została przez lwowska gazetę “Wysokij Zamok”.  Nie jest ona jednak dostatecznie przejrzysta. Sztaby oporu narodowego, jak podaje radio Swoboda w języku ukraińśkim, powstały już we wszystkich obłastiach (waidomość już sprzed tygodnia).  Na czele centralnego sztabu  stoi Oleksnader Turczynow z “Baktiwszczyny”.  Sztab wezwał do blokowania budynków administracji w całym kraju od 06:00 w poniedziałek. Zarazem powtarzane są wiadomości, że o mającym być rzekomo wprowadzonym stanie wyjątkowym dziś w nocy między 3 a 4.

Niezwykle trudno jest ocenić sytuację, bowiem o groźbie stanu wyjątkowego mówiono już wielokrotnie podając konkretne momenty w ktorych miał on rzekomo być wprowadzony. Wiadnmości te nie potwierdziły się. Wysokie emocje i nastrój wydarzeń, niezależnie od stanu faktycznego, sprzyja takim komunikatom i mają one dla opozycji znaczenie mobilizujące.

Tymczasem liczne są doniesienia o występowaniach z partii regionów m.in. dyrektorów szkół a także radnych miejskich.

Ciekawe jednak, że w pobliżu zorganizowany miał być  meeting zwolenników partii regionów i prezydenta Janukowycza pod hasłem “zbudujemy Ukrainę w Europie”, co jest swoistym  zaprzeczeniem pogłosek a zarazem krytyką opozycji,  że  Janukowycz chce zacieśniać stosunki z Putinem aż po możliwe podpisanie unii celnej z Rosją. (wiadomość godz.12:o3 czasu miejscowego). Zgromadzenie to jednak wedle niektórych doniesień zostało zablokowane przez demonstrujących zwolenników opozycji. Wedle radia Swoboda liczyło ono ok 20 tys. uczestników i pokazywanym video nie widać, aby napotkało jakiekolwiek przeszkody.

Wczorajsze czarne zapowiedzi  nie sprawdziły się (Ukraina w unii celnej, stan wyjątkowy w nocy), ale pytanie co dalej pozostanie. Na Majdanie ma odbyć się dziś w niedzielę ponowna wielka demonstracja. Opozycja zapowiada co najmniej pół miliona uczestników. Czy jednak prócz demonstrowania opozycja ma plan działania? Odpowiedzieć na to można w różny sposób. Od razu trzeba stwierdzić, że mieć taki plan w tak trudnej sytuacji nie jest wcale łatwo. Czy przystąpić do rozmów z władzami? Ale przy jakich warunkach wstępnych? Jak długo można czekać i jak długo może trwać tak wysoka mobilizacji opinii publicznej? Czy żądać tylko podpisania umowy stowarzyszeniowej czy też układać plany reform? Jakich środków nacisku użyć aby Janukowicz zmuszony był do poważnych rozmów? Czy opozycja ma odpowiednio przygotowanych przywódców? Kto może być strategiem opozycji? Padły już pewne odpowiedzi na te pytania, ale wciąż poszukuje się odpowiedzi.

Wydaje się, że Janukowicz rozumie tylko twardą  mowę. Ktoś powiedział mi, że cały średni aparat władzy, gdy słyszy “kieszeń i wizy do EU” (jedno z drugim jest związane)  to zaraz trzeźwieje. Oni wiedzą, że lepsze konfitury stoją na półkach na Zachodzie. Opozycja wołała o wprowadzenie odpowiednich sankcji dla winnych brutalnym zajściom (chodzi oczywiście nie o szeregowych bijących, ale politycznych sprawców zza biurka). I UE takie sankcje zapowiedziała. Dzisiaj w Kijowie mówił o tym przedstawiciel parlamentu europejskiego Elma Brok. Jak uderzyć po kieszeni można się też zastanawiać. Podobno są tacy na Ukrainie, którzy mają więcej w bankach na Cyprze niż u siebie w kraju.

Czy wołanie o sankcje  nie stoi w sprzeczności  z oczekiwaniem czy żądaniem rozmów okrągłego stołu? Nie wydaje się. Opozycja chce nowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich, choć  jeśli do nich dojdzie, winien być to najpewniej rezultat   negocjacji przy właśnie jakimś okrągłym stole. Jest to zarazem szansa dla opozycji by rozłam w obozie władzy ujawnił się w pełni. Widać jednak, że w łonie opozycji pojawią już różnice zdań, czy takie negocjacje należy z Janukowiczem prowadzić.

Jest też pytanie jednak kto takie skomplikowane negocjacje mógłby poprowadzić? Przywódca frakcji parlamentarnej baktiwszczyny Arsenij Jucenko nie uchodzi za głowę, która się do tego nadaje. Nie jest nią też Wasilij Kłyczko, mimo popularności jaką ostatnio zdobywa. Jest bardzo mało doświadczonym politykiem.  Niektórzy strategów upatrują w Juriju Łucenko, związanym z baktiwszczyną a także w Petro Poroszenko przedsiębiorcy przez pewien czas związany z partią regionów, był  ministrem  gospodarki, jest posłem niezależnym. Czy jednak mając głowę mają też dość autorytetu i talentów przywódczych? Nie wiadomo.

Jaki miałby być cel rozmów przy ukraińskim okrągłym stole? Niby banalne ale bardzo trudne pytanie. Przy okrągłym stole mówi się o kompromisie (inaczej nie ma on sensu) a nie “wy macie wszyscy natychmiast odejść”. Jaki miałby to być kompromis? Istnieje niebezpieczeństwo, że opozycja może wziaść na swoje barki odpowiedzialność za obecną zapaść gospodarczą Ukrainy? Jak więc pertraktować? Jak szeroki miałby być zakres pertraktacji (polski okrągły stół obejmował większość najważniejszych spraw państwa)? Gdzie są eksperci do pertraktacji? Umiejętność zawierania kompromisów to nie jest ustępowanie drugiej stronie – jak wielu jednak polityków na Ukrainie to rozumie i czy obecne emocje pozwalają na kompromisy?

Te wszystkie kwestie, o których mówi się już od kilku dni, stają się tym bardziej aktualne wobec dzisiejszych wydarzeń. Ogrom manifestacji jest z pewnością sukcesem opozycji. Pytanie jednak dotyczy tego jak sukces ten potrafi wykorzystać i jak dalece przygotowana jest ona do konfrontacji z władzami.

 

Uważam, że nieustanna publiczna debata jest niezbędna dla demokracji. Potrzebny jest w niej szacunek do innych i ciągłe usiłowanie zrozumienia odmiennych poglądów. Polsce potrzebna jest dziś naprawa języka polityki. -------- Na moim blogu sam pilnuję porządku. Pod postami proszę o dyskusję na temat, o jakim tekst traktuje. Komentarze chamskie, zawierające personalne ataki i nie na temat będę usuwał. Wszystkich namawiam do pilnowania porzadku na swoich blogach. I zapraszam serdecznie do merytorycznej dyskusji. (cytat za Igorem Janke, gospodarzem Salonu24)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka