ironiczny anglosas ironiczny anglosas
892
BLOG

Anatomia Upadku. Człowiek Prezydenta, poseł Kwiatkowski.

ironiczny anglosas ironiczny anglosas Polityka Obserwuj notkę 12

W moim ostatnim tekście opisywałem "ludzi"  Prezydenta Dudy pana Posła Szczerskiego i pana Posła Kwiatkowskiego. Na pana Kwiatkowskiego "brakło miejsca" więc zapowiedziałem że napiszę następnym razem. No i zaczęło się!  Zacząłem otrzymywać na poczcie "małe szantaże" od  Organizacji Patriotycznych z Kanady, Australii oraz USA. We wszystkich listach to samo : "Pan Poseł Adam Kwiatkowski to wspaniały człowiek i wszyscy go kochają !"  No i że mam o nim zle nie pisać bo mnie przestaną lubić...


Ale ja jestem bloger. Ja nie jestem od tego by pisać dobrze, czy pisać zle. Ja jestem od tego by pisać prawdę !  A więc...

A to było tak !

Pani Anita Gargas przyjechała na nasze zaproszenie do Londynu. Przyjechała z filmem "Anatomia Upadku" na otwarte spotkanie z Londyńską Polonią w Ognisku Polskim. Bieganiny było dużo. Pani Anita wszystko to co robi, to robi perfekcyjnie. Nawet takie "niewinne" spotkanie z Polonią musiało być "dopięte na ostatni guzik". No to biegamy...
Biegamy....
A tu nagle wchodzi 2 posłów na Sejm Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej . Pan Poseł Kwiatkowski i Pan Poseł Szałamacha . I był jeszcze jeden, znam z telewizji ale nie wiem jak się nazywa. Ale chyba nie poseł. Totalny odlot. Spotkanie już się zaczęło. Pani Gargas powitała wszystkich, następnie puściła film "Anatomia Upadku". A że go już oglądała to postanowiła w czasie projekcji tego filmu pokręcić się trochę w okolicy ...
No i ja miałem być "przewodnik" Pani Anity. To śmigam na dól (parter) po schodach a tam ... Tak jak już napisałem. Niespodziewani goście w drzwiach. Tam ich Sławek wita . No i mnie zobaczył Sławek  (Sławek to ciekawa postać, rozruszał patriotyczne środowiska Londyńskiej Polonii). No i mnie zobaczył i pada tekst: "Kolega Grzegorz (to ja) zaprowadzi panów...

To mówię grzecznie: "Zapraszam, proszę za mną". A że film już leciał a panowie nie chcieli przeszkadzać (film chyba już widzieli, podobnie jak Pani Anita) to ich posadziłem w wygodnych fotelach. Coś tam zagaiłem, ten większy zapytał (i tu nie pamiętam dokładnie ale pytał kto ja jestem (chodziło mu o to jaką ja funkcję sprawuję w tej organizującej spotkanie organizacji Polonijnej). To mu odpowiedziałem że krzesła rozkładam przed spotkaniem a potem je składam. I że drzwi otwieram, i że zamykam. Potem przeprosiłem że muszę spadać bo mam obowiązki, i w długą. Po schodach w dół. Pani Anita Gargas czekała na dole...
 Zadowolony z siebie śmigam (nie każdy "spławia" 2 posłów na raz i jeszcze jednego którego zna się z telewizji :) , a tu za mną jakieś tup, tup, tup... Nie oglądam sie ale słyszę : "Panie Grzegorzu, panie Grzegorzu..." Wyhamowałem. Podskakuje do mnie jeden z nich. Ten duży. (przyznać się muszę że nie znałem wtedy nazwiska). No i on mi daje wizytówkę. Ale zanim dał wizytówkę,  to do mnie mówi : "Jeśli jest potrzebna jakaś pomoc to on służy, że pomoże, że jeśli jakieś problemy itd..." Wyciągnął długopis i na wizytówce dopisał prywatny numer telefonu (wizytówka była z numerami tel. do biura poselskiego). Żebym dzwonił jak będę potrzebował pomocy...

Nie ukrywam, bardzo się ucieszyłem. Po spotkaniu trzeba było zwieść windą ponad 200 krzeseł do piwnicy a winda mała. Maksimum 10 krzeseł, i jeden je musiał załadować a drugi odebrać na dole i wysłać windę do góry. Duży i silny, pomyślałem sobie że przyda się do pomocy, może odbierać krzesła na dole !
Niestety, po spotkaniu pan Poseł Kwiatkowski znikł ! Musiałem szukać kogoś innego do pomocy...

Następnego dnia wybrałem się na otwarte spotkanie z w/w panami Posłami by powiedzieć co o takiej pomocy myślę !  O obietnicach i ich dotrzymywaniu !

No i trafiam pana Posła Kwiatkowskiego w drzwiach: "Dzień Dobry panie Pośle" mówię. I wtedy sobie uświadomiłem że ja mu nie mówiłem o tych krzesłach by pomógł a zadzwonić zapomniałem, choć miałem nr. tel...  Całe szczęście że nie zdążyłem "wyjechać mu" paru słów :) .

Potem pan Poseł Szałamacha prowadził spotkanie a ja z godzinę, przy kawie,  rozmawiałem z panem Posłem Kwiatkowskim o Polonii w UK. Był to jeszcze czas kiedy u nas nic się prawie nie działo (Patriotycznego wśród nowej emigracji). Pan Poseł proponował pomoc. Był bardzo zatroskany, dużo pytał, doradzał. Powiedziałem że się staramy i wszystko będzie OK ! 

NO I JEST OK!  W UK platforma w wyborach zbierała wcześniej ze 70%...
W drugiej turze ostatnich wyborów Pan Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Andrzej Duda otrzymał 56% głosów . To więcej niż w Polsce. Niestety, to i tak mało... Ale spokojnie Panie Adamie! Działamy dalej ! KU CHWALE OJCZYZNY !!!

Mam facebooka. Znaleźć mnie można a nawet zaprzyjaznić  *  tu :
https://www.facebook.com/grzegorz.jastrzebski.7739

PS. Znowu się rozgadałem.

ps2. Zastanawiam się kogo następnego opisać ? Agenta Tomka który we Włoskiej restauracji mówi do mnie: "...chcesz to wskoczę na stół, zrobię striptiz to zobaczysz że..."  ?  A może jak pan Mariusz Kamiński (były szef CBA) pytał mnie jak się pali to co właśnie skręcam, czy to aby nie jest szkodliwe, i czy dobre.? Po moich tłumaczeniach było widać że ma ochotę spróbować...

ps3. A może o czymś jeszcze mocniejszym napisać? Z grubej rury ?

ps4. Jakieś sugestie ?

a

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka