Iskra Iskra
301
BLOG

Komercjalizacja, prywatyzacja i strzelanie do makówki.

Iskra Iskra Polityka Obserwuj notkę 3

 

Są takie pojęcia, które nie są dokładnie zdefiniowane. A w zasadzie, dotyczy to większości pojęć, używanych w codziennym komunikowaniu się.

Znaczenie tych pojęć wywodzimy z praktyki stosowania.

Powszechnie używane pojęcia, takie jak: prywatyzacja, restrukturyzacja, globalizacja - ani nie są zdefiniowane, ani używane w ścisłym, tzn. dokładnie określonym znaczeniu.

Język, zwłaszcza mówiony, jest elastyczny. Zawiera przenośnie, porównania i skróty myślowe. W przeciwnym przypadku mamy do czynienia z argumentacją typu: A wiesz, Rochu, co to wuj?... – Wuj, to… wuj! Prywatyzacja, to… prywatyzacja. Komercjalizacja, to – oczywiście – komercjalizacja.

Rzeczywistość jest bardziej finezyjna.

Jarosław Kaczyński najwyraźniej użył słowa „prywatyzacja” w takim znaczeniu, w jakim używane jest przez ekonomistów i urzędy (w tym ministerstwa i rząd) oraz przez media, ale także przez zwykłych ludzi. Komercjalizacja jest procesem, wymyślonym w Polsce przed kilkunastu laty, jako etap przygotowawczy przedsiębiorstw państwowych do prywatyzacji. Nawet w ustawie jest to ciąg zdarzeń: komercjalizacja – prywatyzacja. Odsyłam do „Ustawy z 30.08.1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji”, potocznie nazywanej ustawą prywatyzacyjną. Powtórzmy: komercjalizacja jest etapem procesu przekształcania przedsiębiorstwa państwowego w prywatne. Innego znaczenia słowa komercjalizacja po prostu nie ma.

Jakiś szczególarz mógłby w tym miejscu się przyczepić, że komercjalizacją ustawa nazywa przekształcenie przedsiębiorstwa państwowego w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Jednakże celem takiego przekształcenia jest następnie sprzedaż (zbycie) udziałów.

Gdyby nadal ktoś się czepiał tylko słów, nie zważając na kontekst ogólny, to odsyłam go do „Zemsty” Fredry, w której tego rodzaju czepianie się słów jest dowcipnie przedstawione jako swego rodzaju ograniczenie mentalne. Rejent Milczek próbował ustalić okoliczności zajścia przy murze granicznym, w którym to zajściu Cześnik Raptusiewicz na widok Rejenta interweniującego w obronie murarzy wołał w afekcie: „Hej, Gerwazy, daj gwintówkę, niechaj strącę tę makówkę!” Później Rejent chciał, aby murarz (mularz) zaświadczył, że Cześnik rzucał groźby. Fragment śledztwa:

REJENT

Wołał strzelby.

DRUGI MULARZ

Nie słyszałem.

MULARZ

Wołał wprawdzie: "Daj gwintówki!" -

Lecz chciał strzelać do makówki.

 

Jarosław Kaczyński powiedział, że Bronisław Komorowski jest za prywatyzacją służby zdrowia. Jeżeli zastosować logikę sądu, to Jarosław Kaczyński powinien był powiedzieć, że Bronisław Komorowski jest za komercjalizacją służby zdrowia, która zwykle prowadzi do prywatyzacji. Może by nawet tak zrobił, gdyby nie formuła debaty, która narzucała prędkie mówienie, a zatem i stosowanie skrótów myślowych.

Opinię, że komercjalizacja zwykle prowadzi do prywatyzacji, potwierdzają dane na ten temat, zamieszczone na stronie internetowej Ministerstwa Skarbu Państwa.

Słowa, poza literą, określają jakąś treść, czyż nie?

Debata, nawet w dziedzinach tak ścisłych, jak matematyka czy fizyka, dopuszcza skróty myślowe, czyż nie?

Albo inny przykład, drastyczny, ale oparty na faktach: Rząd III Rzeszy Niemieckiej (Das Dritte Reich, Deutsches Reich) nie chciał wymordować Żydów, tylko „ostatecznie rozwiązać kwestię Żydowską” (Die Endlösung der Judenfrage).

Chcieli strzelać do makówki.

Iskra
O mnie Iskra

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka