Do kin wszedł właśnie film „Ida” reżyserowany przez Pawła Pawlikowskiego, emigranta o żydowskim pochodzeniu. Rzecz dzieje się w peerelu lat 60-tych, jest to historia młodej dziewczyny, tytułowej Idy, wychowywanej w klasztorze, która zamierza przystąpić do ślubów zakonnych. Jednak jej przełożona skłania ją, żeby wcześniej skontaktowała się ze swoją jedyną żyjącą krewną, którą okazuje się Żydówka, komunistka, mocno zaangażowana w zbrodniczą, antypolską działalność stalinowskiego aparatu terroru. Podobno ciotka Idy, Wanda przypomina trochę żydokomunistyczną zbrodniarkę Fajgę Mindlę Danielak znaną później jako Halina Wolińska-Brus.
Filmu jeszcze nie oglądałem, więc nie mogę się na jego temat wypowiadać. Czytałem jednak wywiad z reżyserem i zastanowiło mnie jedno z jego sformułowań. Paweł Pawlikowski skarży się, że jest atakowany z dwóch stron: przez narodowców – ci mają pretensję, że Polacy pokazani są w złym świetle oraz przez amerykańskich Żydów. Te właśnie żydowskie zarzuty zwróciły moją uwagę, cytuję:
„…Żydom w Stanach nie podobało się, że moja bohaterka była kiedyś stalinowskim prokuratorem i ma krew na rękach. Jeszcze bardziej irytował ich fakt, że Ida, w której płynie żydowska krew, wraca do klasztoru…”
Wynika z tego jednoznacznie, że dla amerykańskich Żydów czymś znacznie gorszym, znacznie bardziej irytującym niż masowe mordowanie polskich bohaterów „w majestacie komunistycznego prawa” jest głęboka wiara w Jezusa Chrystusa skłaniająca do wstąpienia do katolickiego klasztoru!!! Dla owych Żydów nie do zaakceptowania jest fakt, że do klasztoru wstępuje osoba, w której żyłach płynie żydowska krew, dla nich to pokalanie tożsamości gorsze niż masowe wydawanie wyroków śmierci na niewinnych ludzi (ale przecież tylko gojów).
Ta krótka i niewątpliwie szczera wypowiedź reżysera pokazuje jak silną nienawiść żywią Żydzi do Kościoła katolickiego i do Polaków, jaki mają system wartości, jaką miarę stosują w gradacji zła. Tłumaczy jednocześnie dlaczego Polakom spotykającym się z taką parszywością trudno o sympatię do tej nacji.
