W wyadniu internetowym "Rzeczypospolitej" ukazał się dziś komentarz pana red. Janke do opisanej przez tę gazetę podejrzanej zmiany prawa, dokonanej przez niezananych sprawców, ale w wymiernym interesie konkretnego środowiska.
Zaskoczył mnie ton komentarza, w tym następujące zdania: "Za czasów afery Rywina obecni politycy Platformy Obywatelskiej zarzekali się, że chcą dokonać w Polsce politycznej przemiany po to, by takie podejrzane zdarzenia nigdy więcej nie miały miejsca. Jest okazja – dziś PO ma większość w Sejmie, rząd i marszałka Sejmu. Ale jak widać, w ciągu tych dziesięciu lat wiele się nie zmieniło. O czym to świadczy? Wniosek jest tyle banalny, ile smutny – naszemu państwu wciąż daleko do pełnej przejrzystości i wysokich standardów."
Rozumiem postawę pokornej zachęty dla rządzących, by zechcieli w tak jaskrawej sytuacji przypomnieć sobie o zobowiązaniach sprzed lat. Każdemu wolno wierzyć, że tknięci nadprzyrodzoną łaską lub po prostu odruchem sumienia, politycy dzierżący od lat rząd dusz w Polsce, zechcą odwrócić się od zaplecza gwarantującego im (i ich rodzinom) bezpieczną finansowo przyszłość.
Nie powinien Pan jednak mieszać apelu do sumień, z mało wiarygodnym (żeby nie powiedzieć: udawanym) zaskoczeniem, że oto po latach znów, znowu. Przecież Pan dobrze wie, że nic tu nie dzieje się znienacka, że to prosta kontynuacja patologicznych zjawisk, które kwitną w chyba każdej dziedzinie życia, by żyło się lepiej. Przecież rewolucja antypisowska, wsród wielu pustych haseł miała na sztandarze także i to, bardzo konkretne: "nie bójta się! róbta, co chceta, tylko nie dajcie się złapać i nie mieszajcie w to Premiera"
Zupełnie zaś nie mogę zgodzić się z Pańskim wnioskiem ("naszemu państwu wciąż daleko do pełnej przejrzystości i wysokich standardów"),bo w ten sposób sugeruje Pan, że to słabość "naszego państwo" jest przyczyną i problemem. Tymczasem państwo jest tylko ofiarą, a większość z nas wraz z nim. Brak przejrzystości procedur prawnych i wysokich standardów legistacyjnych, to nie jakiś niechciany, niezamierzony efekt niekompetencji rządzących, lecz warunek sine qua non dbania o środowiskowe interesy. Stwarzanie wrażenia, że jest inaczej jedynie wzmacnia poczucie bezkarności sprawców.
PS.Nie mogąc utrwalić swojego komentarza na stronie "Rz" (od lat zresztą ich portal działa wyjatkowo kulawo), pozwalam sobie umieścić go na S24.
