Jacek Kocinski Jacek Kocinski
2629
BLOG

Zbigniew Romaszewski

Jacek Kocinski Jacek Kocinski Polityka Obserwuj notkę 59

W zasadzie nie nastawiam się na komentowanie bieżących wydarzeń, ale czytając tekst Agnieszki Romaszewskiej było mi bardzo przykro. Nie, nie dlatego, że pani Agnieszka napisała ten tekst w obronie swojego ojca – gdyby go nie napisała okazałaby się niedobrą córką, ale dlatego, że poczuła się zmuszona wystąpić w obronie swego ojca; zapewne z powodu licznych niegodziwych wpisów i komentarzy na temat odszkodowania, które senator Romaszewski otrzymał.

** Lech Wałęsa w porannym WSTAJESZ I WIESZ w TVN24 wyznał, że jest mu wstyd za zachowanie Zbigniewa Romaszewskiego. Zdaniem byłego prezydenta ubieganie się o odszkodowanie od III RP za 2 lata więzienia spędzone w okresie PRL jest wysoce niestosowne.
Nie wyciąga się ręki do biednej Polski. To mi się nie mieści w głowie. Nie wolno tak robić. Walczyliśmy o wolną Polskę i ona jest. Jest poobijana, ludzie naprawdę źle żyją, trzeba ludziom pomagać. A on będąc senatorem jeszcze wyciąga rękę do III RP, która jest tak biedna? To mi się nie mieści w głowie – mówił Wałęsa. [Superexpress]**
Przypomnę więc, że prawie rok temu, tj. 23.01.2012 r. Lechowi Wałęsie mieściło się jednak w głowie, żeby poskarżyć się na wysokość swojej emerytury („Wałęsa 4,4 tys. zł emerytury to za mało”), bo podobno nie starcza mu na kupno nowych butów.

** Na jego konto co miesiąc z państwowej kasy wpływa 4,4 tysiąca złotych prezydenckiej emerytury. Jednak Lech Wałęsa publicznie szydzi z tej sumy. Na swoim blogu pisze „Ale kokosy” oraz narzeka, że nie dostał podwyżki – podaje wp.pl.

4,4 tys. zł to emerytura nieosiągalna dla niemal wszystkich starszych Polaków. Dla byłego prezydenta suma ta jednak może wydawać się śmieszna. Przypomnijmy, że śniadanie z Lechem Wałęsą kosztuje 60 tysięcy złotych, za wygłoszenie wykładu Lechu inkasuje ponad 80 tysięcy, przemowy – ponad 30 tys. Mówi się, że za prawa do filmu o sobie dostał 1 milion dolarów. [hotmoney.pl] **

** Postawę Zbigniewa Romaszewskiego skrytykował też na antenie Radia Gdańsk były opozycjonista i poseł PO Jerzy Borowczak.
Jego zdaniem o odszkodowanie za więzienie czy prześladowania w czasach komunistycznych powinni występować ludzie biedni a nie beneficjenci wolnej Polski. **
(od ok. 2:45 minuty)

Poseł Borowczak stwierdził m.in., że dla Romaszewskiego największą nagrodą powinna być wolna Polska.

– Rozśmieszył mnie "Borówa" tym swoim "Pomarańcze, banany i ananasy" - ocenił wypowiedź posła jego kolega z okresu pracy w spółdzielni „Świetlik" (chciał jednak zachować anonimowość). - Zasadniczo w ogóle nie odniósł się do faktu orzeczenia sądowego w sprawie zadośćuczynienia Romaszewskiemu pobytu w internowaniu, starając się zgubić wątek i ewidentnie manipulując o czasie internowania i czasie działania w opozycji. To dwie rozdzielne sprawy, które jak widać posłowi Borowczakowi jako osobie mającej wpływ na polskie prawodawstwo, stwarza problem przy rozróżnianiu; myślenie idzie nawet nie tyle z trudem, co wcale.

A jakie były komentarze? Na przykład [naTemat.pl]: 

** 1/ Ryszard Lewicki · Najbardziej aktywny komentator · UMK Toruń

To jest niestety żałosna obrzydliwość: Romaszewskiemu nikt nie kazał w imię wolnej Polski czy czegokolwiek innego brać udziału w opozycji. Jego dobry wybór(za mu chwała) i jego ryzyko. Wolna Polska szczodrze jemu i jego rodzinie wynagrodziła lata komunistycznej udręki. Był senatorem i wicemarszałkiem od pierwszych wolnych wyborów. Ulokował się sprytnie w Izbie Nierobów na dobrze płatnym stanowisku. (…)

2/ Przemek Manasterski · Najbardziej aktywny komentator · Akademia Muzyczna Kraków

Romaszewski to szmata i tyle!!! 20l w Sejmie i jeszcze malo staremu zgredowi!!!! Ale biednym to nie pomoze - woli bronic kiboli!! Taki opozycjonista jak z myszy baletnica!!! **

Przykro czytać takie wypowiedzi. W Salonie24 niektórzy swoje wypowiedzi utrzymywali w podobnym tonie i zarzucali senatorowi Romaszewskiemu m.in. chytrość, czy też, że wyłudził odszkodowanie, a już o tym, że powinno mu wystarczyć uposażenie senatora, które pobierał od 1989 roku, nie wspomnę, bo przecież tylko on pobieral z kasy Senatu swoje uposażenie. A najśmieszniejsze dla mnie i jednocześnie żałosne były zarzuty, że Zbigniew Romaszewski jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.

Co do chytrości oraz wyłudzenia.

** Przedstawicielka prokuratury nie miała wątpliwości co do zasadności wniosku, bo Romaszewski spędził 24 miesiące w więzieniu i wniosła o przyznanie mu za to 96 tys. zł zadośćuczynienia. Zarazem wniosła o oddalenie jego wniosku o odszkodowanie wobec „braku szkody majątkowej”. Sam Romaszewski uznał, że taką szkodę poniósł.

Sąd uznał, że Romaszewskiemu z powodu doznanych krzywd należy się wyższe zadośćuczynienie niż zwykle przyznawane w takich sprawach. Sąd za każdy miesiąc więzienia przyznał mu 8 tys. zł, choć z reguły jest to od 3 do 5 tys. Jako powody sędzia Ewa Jethon wymieniała, oprócz rozłąki z rodziną, także silną „presję psychiczną ze strony władz ws. amnestii”.

Uzasadniając przyznane odszkodowanie, sędzia powiedziała, że składa się na nią wyliczona przez sąd na podstawie średniej krajowej kwota, jaką Romaszewski mógłby zaoszczędzić, gdyby go nie uwięziono.Sąd uznał, że powinno to być 2 tys. zł za każdy miesiąc więzienia. Sąd podkreślił, że uniemożliwiono mu zarówno powrót do PAN, jak i wyjazd na stypendium do USA. [wPolityce.pl] **

Widać więc wyraźnie, że pazerność senatora Romaszewskiego polegała na domaganiu się KWOTY TRZYKROTNIE NIŻSZEJ niż przyznał mu sąd, a wyłudzenie zapewne na tym, że przedstawił fałszywe dokumenty dotyczące przeszłości i swojej ówczesnej działalności.

W Salonie bloger Vitus pokusił się nawet o podsumowanie milionów, które „zgarnął” Zbigniew Romaszewski, a które powinny, zdaniem Vitusa, całkowicie rekompensować senatorowi wydarzenia z przeszłości. Napisał Vitus m.in.:

** Dzięki posadzie senatora, w przeciągu 22 lat Zbigniew Romaszewski zainkasował od państwa polskiego blisko 8.5 miliona złotych. W ostatnim roku (2011) zgarnął blisko 415 tysięcy. Średnia w tych latach to blisko 32 tysięcy miesięcznie… [blog Vitusa] **

Na zwróconą przez jednego komentatora uwagę, że powinien sięgnąć do oświadczeń majątkowych senatora odpisał on, że korzystał z nich przedstawił kwoty, które w nich widnieją. „Zapomniał” jednak zauważyć, że oświadczenia obejmują także emeryturę Zofii Romaszewskiej oraz inne dochody (pozaparlamentarne) senatora np. Vitus: 2011 – 280 tysięcy (faktycznie 223.080 zł); Vitus: 2010 – 218 tysięcy (faktycznie 183.909 zł).

Bloger ten nie uwzględnił także skali inflacji oraz wskaźnika zarobków w gospodarce podawanego przez GUS, a mnożnik którego stanowi podstawę do wyliczenia uposażenia parlamentarzysty, który to wskaźnik zmieniał się w przeszłości, a sięgając wstecz był znacznie niższy niż obecnie. Na podstawie tych danych nie jest trudno wyliczyć, że np. w roku 1997 uposażenie senatora (łącznie z kwotą na utrzymanie biura) mogło wynieść najwyżej 9 tys. złotych.

Pomimo napaści byłego prezydenta oraz jego zaufanego Borowczaka, a także komentatorów, w obronie senatora stanął np. Stefan Niesiołowski PO.

** Jego zdaniem, jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony, to właśnie w sądzie może domagać się zadośćuczynienia.

Każdy, kto czuje się poszkodowany za działalność opozycyjną w PRL-u, może przecież pójść do sądu i domagać się zadośćuczynienia – przypomina Stefan Niesiołowski, który trzy lata spędził w więzieniu i rok na internowaniu.
Jego zdaniem to sąd, a nie sala sejmowa jest miejscem, gdzie takie sprawy powinny być rozstrzygane.

Nie da się tego rozwiązać systemowo, bo przecież do "Solidarności" należało 10 milionów ludzi. Jak ocenić, kto poniósł jakie straty? Wydaje mi się, że Polska bardzo dobrze traktuje byłych opozycjonistów – zapewnia Niesiołowski.
(…)

Zdaniem Niesiołowskiego nawet, jeśli politycy chcieliby dać zadośćuczynienie wszystkim, to nie ma możliwości, by odbyło się to sprawiedliwie.

Jak rozsądzić, ile komu się należy? Mielibyśmy wprowadzić jakiś taryfikator? Przecież niektórzy siedzieli w więzieniu rok, inni trzy, niektórzy byli bici, stracili zdrowie. Ustawodawca nie jest w stanie tego ocenić, od tak delikatnych kwestii są sądy i obecnie dobrze wykonują swoją pracę – przekonuje poseł Platformy Obywatelskiej.
Ocenia, że system działa, bo ci, którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji życiowej, dostali do państwa zadośćuczynienie.

Kilkoro moich kolegów, z którymi siedziałem w więzieniu, poszło do sądu i dostało niemałe pieniądze. Ja i mój brat dziękujemy Bogu, że nie musieliśmy o te pieniądze się ubiegać. Ale jeśli ktoś potrzebuje, to dostaje pieniądze – zapewnia Stefan Niesiołowski. [naTemat.pl] **

W obronie senatora Prawa i Sprawiedliwości stanął także senator PO Józef Pinior: 

** – Romaszewski miał prawo ubiegać o odszkodowanie za represje w czasach PRL. A co ważne, nie wystąpił do sądu kiedy był senatorem. Mam nadzieję, że część tych pieniędzy będzie przeznaczona na działalność związaną z prawami człowieka – stwierdził na antenie TOK FM Pinior.

Legendarny skarbnik wrocławskiej „S” stwierdził, że byli działacze opozycji mają prawo ubiegać się odszkodowania za represje z czasów PRL. [www.wprost.pl] **

 

Przykro mi, że w odpowiedzi na uzyskane na drodze sądowej ODSZKODOWANIE nastąpiła taka reakcja polityków i komentatorów wobec senatora Romaszewskiego i jego rodziny. Przykro mi także, że córka senatora została zmuszona napisać tekst w obronie swojego ojca. I choć nie ja jestem autorem tego rodzaju podłych wypowiedzi, to przepraszam Zbigniewa i Zofię Romaszewskich oraz ich córkę Agnieszkę.

 

 

A jaki mam być? 1. Gdy przyszedłeś z wizytą nie obrażaj innych gości; umiej się zachować. 2. Wybierz formę zwracania się do innych sam stosując ją wobec nich; nie wywołasz nieporozumienia, gdy zwracać się oni będą do Ciebie tak jak Ty do nich. 3. Staraj się w rozmowie publicznej nie używać wulgaryzmów; zachowaj je na rozmowy z kolegami przy piwie. 4. Jeśli sam siebie nie potrafisz szanować, to nie licz na to, że inni Cię uszanują; pamiętaj: szanuj bliźniego swego jak siebie samego. 5. W dyskusji ważne są merytoryczne argumenty; zwrot „jesteś głupi” to nie argument.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka