Jacek Świat Jacek Świat
1200
BLOG

Donos na własny kraj

Jacek Świat Jacek Świat Polityka Obserwuj notkę 16

PAP przekazała 27 lipca po południu informację o spotkaniu ministra Sikorskiego z dziennikarzami w Londynie. To, co przeczytałem, po prostu obezwładnia. Sikorski pobił kolejny rekord. To niełatwe, bo Palikot, Niesiołowski, Kutz i im podobni zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko. Jednak minister spraw zagranicznych opluwający własny kraj to prawdziwa nowość w światowej polityce.
„W Polsce nie brak ludzi myślących tak jak Behring Breivik” – oznajmił Sikorski. Polska w oczach Sikorskiego to kraj zagrożony przez środowiska ekstremistyczne, które tylko czekają, żeby urządzić masakrę na nieobliczalną skalę. Dalsze wypowiedzi nie pozostawiają wątpliwości, że chodzi mu o PiS. Głównym rozsadnikiem zła – wedle Sikorskiego - jest Internet. Sieć to kloaka, którą należy wziąć pod but, żeby przestała szerzyć mowę nienawiści.
Fora internetowe pełne są komentarzy wytykających Sikorskiemu niebywałą hipokryzję. Wszak to on sam nawoływał do „dorżnięcia watahy”, to jego partyjny kolega zamordował działacza opozycji, to jego polityczni sympatycy wołali na Krakowskim Przedmieściu „jeszcze jeden”. Sikorski zauważył, że Breivik napisał pozytywne zdanie o polskiej prawicy, ale nie zauważył, że również pozytywnie wspomniał o Janie Sobieskim, a także partii jego dzisiejszego przyjaciela – Giertycha. Internauci słusznie ostrzegają także, że norweska tragedia ma służyć za pretekst wprowadzenia cenzury Internetu.
Te kwestie są szeroko komentowane, więc nie będą do nich wracał. Chcę natomiast zwrócić uwagę na jeden wątek tej afery.
Minister Sikorski wystosował notę dyplomatyczną w sprawie wypowiedzi ojca Rydzyka, ale nie zareagował na oszczerczą wypowiedź europosła Siwca opisującego Polskę pod rządami Kaczyńskich jako kraj bezprawia i szalejących bojówek. Dziś Sikorski poszedł krok dalej i sam przedstawił dziennikarzom wizję Polski nieprawdziwą , załganą, zakłamaną. Przy okazji składając zagranicznym dziennikarzom obrzydliwy donos na legalnie działające środowiska opozycyjne.
W chwili, gdy piszę te słowa, nie wiem jeszcze, jakie będą medialne echa wypowiedzi Sikorskiego. Ale łatwo przewidzieć, że nie będą dla Polski pochlebne. Pamiętajmy – przytłaczająca większość społeczeństw zachodnioeuropejskich, a tym bardziej z innych kontynentów, ma o Polsce pojęcie bardzo mgliste. Ludzie generalnie wiedzą tyle, ile wyczytają z tytułów w gazetach albo z pasków na ekranach telewizorów. Na tej podstawie zwykle wyrabiają sobie opinię i podejmują ważne decyzje: czy inwestować w Polsce, czy pojechać do Polski na wakacje, jak traktować polskich imigrantów. Wypowiedź Sikorskiego da się więc przeliczyć na konkretne, wymierne w euro i funtach straty dla naszego kraju i naszych rodaków mieszkających za granicą.
Dlatego obowiązkiem – psim obowiązkiem – ministra spraw zagranicznych jest dbać o pozytywny wizerunek kraju. Ten obowiązek ma szczególną wagę w sytuacjach kryzysowych, dramatycznych. A przecież taką sytuacją jest krajobraz po norweskiej tragedii. Obowiązkiem – psim obowiązkiem – ministra spraw zagranicznych jest uspokojenie zagranicznej opinii, że Polska jest krajem stabilnym i bezpiecznym.
Tymczasem Sikorski kłamie. W imię swoich prywatnych fobii szkodzi krajowi, który reprezentuje.
Sikorski lubi się odwoływać do szlacheckiej tradycji. Warto więc, żeby przypomniał sobie i wziął do serca staropolskie słowo: RENEGAT.

www.jacekswiat.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka