Jachoo Jachoo
3249
BLOG

Wysocki po polsku.

Jachoo Jachoo Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Jacek Kaczmarski zajmował się nie tylko pisaniem i śpiewaniem poezji, ale również tłumaczeniem i śpiewaniem poezji Włodzimierza Wysockiego. Jak sam mawiał – Wysocki był jego mistrzem. Zajmował się tym również Młynarski, który często o Wysockim opowiadał na koncertach. Nawet kiedyś wspomniał, że jedna z melodii, które sam ułożył (było ich tylko kilka) wedle Derfla, czy też Suchockiego była tak zerżnięta ze wszelkich melodii Wysockiego, że aż trudno określić, z której.

Toteż nie Kaczmarski ani też Młynarski będą głównymi bohaterami tego tekstu, a raczej Wysocki i jego piosenki w polskich adaptacjach i tłumaczeniach.
 
Wysocki wielkim poetą był. Temu nie zaprzeczy nikt (no, kto spróbuje?). I mimo, że Rosjanin, to nie komunista. Był raczej anty niż pro… A zatem i władza wobec niego była anty. Większość nagrań jego piosenek, to prywatne koncerty dla swoich, albo zamknięte koncerty dla służb… Zabójcze jest to, że jego gitara prawie nigdy nie stroi (niech się wsłucha ten, kto słyszy, chociaż na jedno ucho), wyjątkiem oczywiście były sytuacja, gdy grał mu ktoś inny, a mimo to poezja, jako tako śpiewana, w jego wykonaniu jest pełna ekspresji, specyficznego przekazu, i myślę, że niewiele jest takich osób, które potrafiłyby zaśpiewać jego utwory w taki sposób.
Największą chyba klęską władz Moskwy, jeżeli chodzi o Wysockiego był jego pogrzeb. Ten, który był blokowany na wszelkie możliwe sposoby, inwigilowany i oficjalnie nielubiany został pożegnany przez CAŁĄ MOSKWĘ jak u nas Kaczmarski. Ba. Chyba lepiej! Obecnie ma w Moskwie pomnik (w Wikipedii nie ma mowy o większej ilości niż jeden), jest znany, pamiętany i wspominany.
 
Zamierzałem się skupić na tłumaczeniach, ale wyszła z tego raczej taka notka wspominkowa, w której tłumaczenia będą tylko dodatkiem.
Zacznijmy może od Sentymentalnego Boksera
 
 
Co w tłumaczeniu Młynarskiego (wykonania Opani) brzmi tak:
 
Następna będzie Moskwa ­– Odessa
 
 
Mówiłem, że nie stroi…
 
A wykonaniu Opani (tłum. Młynarski):
 
Jeszcze jedno. Wspominałem o piosence Młynarskiego. Chodziło mi oczywiście o Kuplety o Cyrku
 
A teraz czas na Kaczmarskiego. Ów z Wysockim, mam wrażenie, więcej miał wspólnego. Bo i wzorował się niekiedy, i mistrzem swoim go nazywał, i tłumaczył, i… I w ogóle! Toteż kiedy mowa o Wysockim i Kaczmarskim, to na myśl od razu przychodzi Koni privyeredliviye (Konie narowiste), Ohota na volkov (Polowanie na wilki), ale i Epitafium dla W. Wysockiego, cztery Obławy, Spotkanie w porcie
To może od początku. Konie narowiste:
 
Polskie tłumaczenie (żeby nie było, nie wiem czyje) Trzeba przygłośnić:
 
W odpowiedzi – Epitafium:
 
Ohota na volkov:
 
Najpopularniejsza Obława:
 
Spotkanie w porcie(innego wykonania nie znalazłem):
 
I jeszcze ostatnia rzecz. Kiedyś Kaczmarskiemu ktoś powiedział, że Wysocki napisał piosenkę o Powstaniu Warszawskim z punktu Czołgu na praskim brzegu Wisły. Kaczmarski stwierdził, że pomysł genialny, więc napisał swoją piosenkę w tym samym stylu. Dopiero po latach dowiedział się (bodaj od samego Wysockiego, ale nie wiem i nie chcę kłamać), że ten nie napisał, aczkolwiek zamyślał napisać taką piosenkę. I zawsze jak Kaczmarski to śpiewał, to wspominał o tym, że to na podstawie Wysockiego.
 
Czołg:
Jachoo
O mnie Jachoo

Kontakt: gg: 11702857 ********** "Ale nasz Bóg - to nie ten ów żmudzki Chrystus Smutkialis, co siedzi z załamanymi rękoma, patrząc na narzędzia tortur - lecz Pan godów w Kanie galilejskiej, gdzie leje się potokami purpurowe wino krwi." Tadeusz Miciński, "Do źródeł polskiej duszy" ********** TROLOM Dziękujemy! (innymi słowy WON!)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości