JAGA JAGA
164
BLOG

Tam gdzie wrony zawracają...

JAGA JAGA Polityka Obserwuj notkę 7

Przywiązanie społeczeństwa do miejsca, w którym żyje dana grupa jest ze wszech miar pozytywne. Lokalny patriotyzm dając ludziom poczucie przynależności do wspólnoty, ułatwia podejmowanie wielu pożytecznych inicjatyw na rzecz danej miejscowości lub terenu, zwiększając jej atrakcyjność dla innych i dając korzyści samej społeczności. Czasem jednak duma z miejsca, w którym się żyje przyjmuje groteskową formę, gdy nie potrafi się spojrzeć na coś z należnym dystansem, a wtedy często może to prowadzić do śmieszności.

Z niejakim rozbawieniem przeczytałam o oburzeniu władz Pcimia z powodu wykorzystania przez jeden z banków nazwy tej wsi w swojej reklamie. Wydawałoby się wprawdzie, że jeśli znany z "Latającego Cyrku Monty Python'a" angielski aktor John Cleese, chwali się, co prawda na potrzeby reklamowego filmiku, że "Moja ciotka pochodzi z Pcimia", to nic tylko się cieszyć, wszak to darmowa promocja miejscowości, o której istnieniu wielu, zwłaszcza młodszych, nawet nie ma pojęcia.

Ale z czego niektórym znany jest Pcim? Otóż utarło się kiedyś mówić, jak chodzi o określenie jakiejś, proszę o wybaczenie - zapadłej dziury - że w Pcimiu Dolnym to robią to i owo… Ale w reklamie banku nie ma takiego skojarzenia, więc dlaczego to oburzenie i dziwaczny protest władz? Doprawdy trudno zrozumieć…

Może tak powinni zastanowić się, jak czuli się mieszkańcy takiego np. Pruszkowa, którego nazwa kojarzyła się Polakom przez wiele lat z… mafią pruszkowską?

Ile jest takich niewielkich miejscowości o podobnej, ale z innych powodów, sławie? Parę by się w Polsce jeszcze znalazło, np. Pacanów – słynny z Przygód Koziołka Matołka Kornela Makuszyńskiego i z tego, że tam „kozy kują”. Ze swojej sławy wieś Pacanów uczyniła atut organizując od 2003 roku ogólnopolski "Festiwal Kultury Dziecięcej".

Wiele można by też napisać o innej miejscowości - Wąchocku, który stał się sławny z powodu niezliczonej ilości dowcipów o słynnym "sołtysie z Wąchocka". Ponieważ z dowcipami trudno jest walczyć, postanowiono słusznie wykorzystać to dla celów turystycznych, organizując coroczny Zjazd Sołtysów z turniejem „na wesoło”. Wręcz obowiązkowo turyści robią sobie pamiątkowe zdjęcia przy pomniku „bohatera” miasta - Sołtysa z Wąchocka. I nikt się nie obraża, nikogo to nie razi, a dostrzeżeno, że można zbić na tym jakiś kapitał.

Aby się teraz wypromować trzeba dużo zaangażowania, środków i pomysłu. Jeśli trafia się coś takiego jak wymienienie przez znaną postać nazwy danej miejscowości w pozytywnym zresztą sensie w reklamie telewizyjnej o bardzo dużym stopniu oglądalności, to należy się z tego cieszyć i zastanowić, jak to dalej wykorzystać dla dobra tej miejscowości, co może przełożyć się na realne korzyści finansowe jej mieszkańców.

Jak nie, to okazja taka szybko przejdzie koło nosa, a niesława z bezsensownego protestu pozostanie na dłużej. A o miejscowości ludzie będą dalej mówić, że "to tam gdzie wrony zawracają"...

JAGA
O mnie JAGA

e-mail

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka