Wielkim smutkiem nas okryłaś,
Gdy bez pożegnania słowa,
Zniknąć nagle nam raczyłaś,
5 lat temu chyba zgoła...
My, targani wciąż tęsknotą,
Z kurczem rąk na kierownicy,
Szczękościskiem i drętwotą,
Żyliśmy... w skrajnej nerwicy.
Lecz co dobre - wygrać musi,
Co jałowe - wkrótce ginie,
Więc rozsądek - bezsens zdusił,
Koszmar wspomnień - szybko minie...
Dziś triumfalnie możesz wrócić,
Bo zalety twe uznano,
I pomożesz korki skrócić,
Na co szansę ci znów dano.
Ulecz nam stargane nerwy,
Pozwól skręcać, gdzie możliwe,
Dodaj jeździe więcej werwy,
Żyj nam długo i szczęśliwie! ;)