Mocna rzecz. Szewach Weiss opisuje w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” reakcje Żydów po zamachu w jednym z klubów nocnych dla homoseksualistów. „Kto to zrobił?” - zastanawia się były ambasador Izraela w Polsce. „Nie wiadomo. Podejrzenia policji idą w dwóch kierunkach. Być może chodziło o problemy wewnętrzne tej społeczności. Motywem mordu mogła być zemsta wywołana zawodem miłosnym. Druga wersja mówi jednak o tym, że morderca kierował się nienawiścią do homoseksualistów. Miał on być przedstawicielem silnej w Izraelu społeczności ultraortodoksyjnych Żydów.” - pisze.
Według żydowskiego dyplomaty, w Izraelu dość silne jest środowisko polityczne, które znane jest z bezpardonowych poglądów na temat homoseksualizmu. „Dla ludzi tych homoseksualiści – zgodnie z ich interpretacją teologii żydowskiej – są gorsi niż zwierzęta. I nie jest to ekstrema czy polityczny margines. Jedna z partii ortodoksyjnych, która ma swoich przedstawicieli w Knesecie, od lat mówi o tych sprawach właśnie w tym duchu.”
No masz Ci los. Homoseksualiści, którzy niedawno protestowali po publikacji rysunkowego żartu Andrzeja Krauze w „Rzeczpospolitej”, wyśmiewającego ideę związków jednopłciowych, poczuli, że porównuje się ich do kozy. Tym razem będą musieli zareagować znacznie bardziej stanowczo. Jaka będzie ich odpowiedź, wobec ortodoksyjnych środowisk żydowskich?
Po zamachu w klubie nocnym, przeprowadzono badania, z których wynika, że nie tylko ta ortodoksyjna część, ale większość Żydów nie akceptuje zachowań seksualnych osób tej samej płci. Według sondażu dziennika „Haarec” ponad 70 procent religijnych Żydów „zdecydowanie potępia zachowania homoseksualne. Podobnie myśli ponad 70 proc. mieszkających w Izraelu Arabów i ponad 55 proc. Żydów, którzy urodzili się na terytoriach wchodzących niegdyś w skład Związku Sowieckiego i wyemigrowali do Izraela po jego upadku.” - przytacza dane Weiss.
Czekam więc na reakcję łańcuchową. Atomowe homooburzenie zręcznie odrzucone salwami oskarżeń o antysemityzm. Linia napięcia rzadko serwowana. To i danie smakowite. Na koniec, Pan ambasador o Żydach polskiego pochodzenia w stolicy Izraela:
"Tel Awiw jest najbardziej liberalnym miastem Izraela i Bliskiego Wschodu. A być może nawet jednym z najbardziej liberalnych miast na całym świecie. W dużej mierze stało się tak dzięki polskim Żydom, którzy stworzyli specyficzną „cywilizację telawiwską”, w której każdy człowiek, niezależnie od jego pochodzenia czy poglądów, może czuć się dobrze i swobodnie." No i któż się nie rozmarzył?
