Jakub Lubelski Jakub Lubelski
254
BLOG

Wojna trojańska "Wyborczej" z "Dziennikiem"

Jakub Lubelski Jakub Lubelski Polityka Obserwuj notkę 28

Gdyby ktoś wam to opowiedział, uznalibyście, że się zwyczajnie wyzłośliwia. Jarosław Kurski, redaktor wicenaczelny „Gazety Wyborczej", zupełnie na poważnie wskrzesił "homerycki" język swego naczelnego i krytyczny komentarz do publikacji „Dziennika", zatytułował jednym słowem - „Podłość".
 
Jarosław Kurski pisze tak patetyczną obronę Heleny Łuczywo, jakby chciał zostać Parysem polskiej publicystyki. Zazdrosny Parys, o to że jakiś Agamemnon Dziennika mógłby mu odbić piękną Helenę, rusza do boju: „W sobotnim "Dzienniku" przekroczono jednak wszelką miarę. W dodatku "Europa" ukazał się wywiad, w którym zniesławiono Helenę Łuczywo, Agnieszkę Kublik, Adama Michnika i Pawła Smoleńskiego." Jak pisze Kurski - "Dziennik" zajął się pochodzeniem etnicznym redaktora naczelnego Adama Michnika i jego wieloletniej zastępczyni Heleny Łuczywo, a także komunistyczną przeszłością ich rodziców."
 
Co więcej, "Dziennik" zniesławił Helenę Łuczywo, która poświęciła życie walce o wolną i demokratyczną Polskę. Postać wybitną i szlachetną, o której przywództwie mogłaby marzyć niejedna gazeta na świecie." Jednak prawdziwym hitem jest końcowa Apostrofa: „Helenko nasza kochana. Te ataki przynoszą ci tylko zaszczyt. Wszyscy wiedzą, ile znaczysz dla "Gazety" i ile zrobiłaś przez całe swoje życie dla Polski. Nigdy nie przestaniemy być Ci za to wdzięczni."
 
Dziś redaktorowi "Gazety Wyborczej", odpowiada Cezary Michalski: „Kurski twierdzi, że nie miałem prawa w ogóle z Michałem Cichym rozmawiać. A następnie insynuuje, że opublikowany przez nas wywiad jest antysemickim atakiem na Helenę Łuczywo. Są to argumenty nieprawdziwe, których nie można pozostawić bez odpowiedzi. "Gazetę Wyborczą" ten wywiad zdenerwował z zupełnie innego powodu, całkiem zresztą zrozumiałego.
 
Człowiek niegdyś z samego środka redakcji opisał kilka istotnych mechanizmów jej funkcjonowania, zwracając uwagę na dyspozycyjność niektórych dziennikarzy, gotowość pisania tekstów z założenia nie informacyjnych i nieobiektywnych, ale mających zniszczyć ludzi czy środowiska, które Adam Michnik uważał za wrogie. Tych dziennikarzy Michał Cichy nazwał "cynglami". (...) Takie świadectwo zawsze boli, trudno z nim polemizować. Więc zamiast polemizować uczciwie, Jarosław Kurski sformułował pod adresem Dziennika zarzuty i insynuacje o wiele poważniejszej rangi, tyle że zupełnie fałszywe."
 
Takich smaczków nie przepuszczamy. A polemika Kurskiego powinna przejść do historii polskiej publicystyki. Nie będziemy się upierać, czy to Kurski zagrałby u nas Parysa czy Agamemnona. Dla nas istotne jest jedno. Oto znów na polskich łamach owa mityczna "podłość". Stąd sięgamy do Homera.
 
Więcej na portalu Fronda.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka