Jan Cz Jan Cz
37
BLOG

Demokracja i rządy wg Premiera Tuska

Jan Cz Jan Cz Polityka Obserwuj notkę 1

   Wczoraj na konferencji premiera rządu dowiedzieliśmy się o "ostatecznej" – jak to podkreślił – decyzji o niekandydowaniu na urząd Prezydenta RP. Tło mapy z zieloną Polską w zestawieniu z czerwonym Zachodem (skądinąd jest coś na rzeczy z tą czerwienią) miało przekonać Polaków, że decyzja wiąże się z szeroko zakrojonym planem naprawy gospodarki, wyjściem na prostą z trudnej sytuacji na międzynarodowym rynku.

   Wzrost PKB na poziomie 1,7 zanotowany przez GUS ma być gwarantem tego, że rząd sobie z kryzysem radzi i dlatego Donald Tusk musi zostać premierem, bo zależy mu na „realnej władzy” i instrumentach wpływania na gospodarkę. Jak zwykle przy takiej sytuacji nie padło pytanie o nasz dług publiczny – a przecież każdego dnia zadłużenie Polski rośnie
o 300 mln złotych (sic!), więc sytuacja finansów nie jest dobra, nie jest nawet taka sobie, jest po prostu zła.

   W programie, Fakty po Faktach, gdzie Grzegorz Kajdanowicz miał „dociskać” premiera (jak zapowiedziała Justyna Pochanke), Donald Tusk sprecyzował o co, tak naprawdę, chodzi. Właściwie jedyny sensowny powód, motywację, jaką wysunął przeciw kandydowaniu na urząd Prezydenta RP jest – robienie wszystkiego, „aby PiS nie wrócił do władzy”. Ta deklaracja wszystkich chlapiących ozorem o demokracji, wolności, o regułach liberalnych powinna co najmniej zaszokować i wzbudzić zdumienie. Dla mnie – jak to pisał Żeleński-Boy – niepodobna tego nie opisać potrójnym wykrzyknikiem zdumienia (!!!)

   Przecież, jeżeli jedynym zadaniem premiera RP jest nie dopuszczenie innej partii do rządów za wszelką cenę, to przecież tu demokracja się kończy, a zaczyna błądzenie
w oparach quasi-demokracji.

   Naprawdę zastanawiam się, gdzie znajduje się nasz kraj, który rządzony podobno przez „klucz do modernizacji Polski” (tak o Platformie mówił Donald Tusk w w/w programie) skoro premier nie przedstawiając żadnego – poza ogólnikowymi wzmiankami
o poprawie gospodarki, wyjścia z kryzysu etc. – realnego planu dla Polski, czegoś, co można by próbować opisać Podmiotowością, terminem, który Teologia Polityczna próbuje przywrócić z indeksu pojęć zakazanych do języka polityki (chociażby Przekleństwo 1709 roku Dariusza Gawina ).

Żałosne w tym kontekście było również kreowanie się na męża opatrznościowego, który przez to, że jest „jeden a ich jest dwóch”, musi podjąć decyzję i walczyć na jednym froncie (tu chyba marzenia o byciu jak Piłsudski premierowi świtają).

   Być może poza doskonałym planem nr 1 dla Polski (odparcie Kaczyńskich od władzy na zawsze) znajduje się drugie dno – niechęć do utraty władzy w PO. Wiadomo powszechnie, że nienajlepsze relacje z Grzegorzem Schetyną, mogą być bardzo niebezpieczne dla Tuska, gdyby ten przeniósł się do Pałacu Prezydenckiego na 5 lat. Utrata wpływów mogłaby go kosztować koniec kariery politycznej po zakończeniu kadencji prezydenckiej – bo powrotu do odmienionej przez byłego ministra Spraw Wewnętrznych partii.

   Wygląda na to, że gra nie idzie o plan dla Polski, ani nie o modernizację, lecz
o szturchańce partyjne, w których Donald Tusk jest zdecydowanie dobrym graczem, szkoda, że za te gierki musi odpowiadać całe państwo – i to bez żadnej korzyści.

Jan Cz
O mnie Jan Cz

"Patrzą na prawo, patrzą na lewo. A patrząc - widzą wszystko oddzielnie Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo..." a ja staram się inaczej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka