JanekPradera JanekPradera
809
BLOG

Kaczyński ma alzheimera

JanekPradera JanekPradera Polityka Obserwuj notkę 11

"Politycy PiS i Solidarnej Polski oburzają się peeselowskimi taśmami, a gdy byli u władzy, też obsadzali stanowiska kolesiami.


Po ujawnieniu afery taśmowej prezes Kaczyński zakomunikował: Te taśmy są groźne, bo pokazują system tych rzą dów.
Rzecznik PiS Adam Hofman: W okolicach rządu cały czas jest czysta korupcja, korupcja polityczna i coś, co przypomina aferę Rywina. Jacek Kurski: Ta dymisja (ministraSawickiego ? przyp. A.S.)odsłania skalę zgnilizny, skorumpowania, układowości, kolesio stwa. PiS chce powołania komisji śledczej, która ujawniłaby kulisy obsadzania stanowisk państwowych.
Wszyscy ci i inni panowie i panie z PiS zapomnieli już, że gdy rządzili, to nie mieli skrupułów w obsadzaniu intratnych stanowisk swoimi kumplami. Co prawda w 2005 r. po wygranych wyborach przez PiS premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiadał stworzenie tzw. kodeksu dla spółek skarbu państwa, który określałby przejrzyste zasady powoływania ich władz np. w drodze konkursów, a prezes Kaczyński zapowiedział, że stworzy listę kandydatów do rad nadzorczych spółek z profesorów z uczelni w całym kraju, ale była to tylko ściema. Szczerością wykazał się Kurski, który na zjeździe gdańskiego PiS w marcu 2007 r. zapewniał: Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. (...) Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostat ku. I słowo ciałem się stało.


PiS tu


Aby walczyć z korupcją, PiS stworzyło CBA. Kilkadziesiąt dobrze płatnych stanowisk w tej elitarnej służbie przypadło działaczom PiS i znajomym polityków tej partii. I tak m.in.szefem Departamentu Ochrony została Jarosława Maćkowiak, była wiceburmistrzyni warszawskiego Mokotowa za stołecznej prezydentury Lecha Kaczyńskiego i radna PiS. Naczelniczką jednego z wydziałów była Iwona Stankiewicz, aktywistka Ligi Republikańskiej i była sekretarka w kancelarii premiera za rządów PiS. Na posady załapali się też urzędnicy stołecznego ratusza z czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego: Tomasz Frątczak; Bartłomiej Rychlewski, były zastępca dyrektora Biura Działalności Gospodarczej i Zezwoleń Urzędu Miasta; Krystyna Pietrzyk, również była wiceburmistrzyni Mokotowa i radna PiS; Rafał Werbanowski, były naczelnik wydziału obsługi mieszkańców dzielnicy Wawer; Krzysztof Fido, były radny PiS. Do walki z korupcją Lech Kaczyński skierował też swoich zaufanych strażników miejskich, m.in. Wojciecha Skowrona, Jarosława Wrzoskiewicza, Barbarę Kondej i Krzysztofa Iwańskiego. Lukratywne posady dostali również zaufani ludzie z IPN, m.in.historyk Wojciech Bułhak, kustoszka archiwum Dorota Łakomy, Piotr Gontarski. O kumplach z komisji weryfikacyjnej WSI pamiętał natomiast Antoni Macierewicz. Fuchę w CBA znaleźli Antoni Zieliński i Jarosław Karwowski.


PiS tam


Szefem PKN Orlen został Piotr Kownacki, były wiceprezes NIK i zaufany człowiek Lecha Kaczyńskiego. Z kolei wiceprezesem płockiego koncernu odpowiedzialnym za obsługę prawną, zakupy i informatykę został pułkownik Krzysztof Szwedowski, były wiceszef UOP i wiceprezes NIK. Praca Szwedowskiego w NIK była pasmem nieustających skandali. Prasa zarzucała mu manipulacje przy raportach z kontroli PGNiG oraz Poczty Polskiej. W grudniu 2003 r. sejmowa komisja skarbu odrzuciła przygotowaną pod nadzorem Szwedowskiego informację NIK dotyczącą tzw. raportu otwarcia rządu Leszka Millera. Potem 3 sejmowe komisje ? do spraw kontroli państwowej, gospodarki i skarbu państwa ? przyjęły wspólną opinię, w której nie zostawiły suchej nitki na kolejnym raporcie opracowanym pod nadzorem Szwedowskiego o dostawach rosyjskiego gazu. Ówczesny prawicowy prezes NIK Mirosław Sekuła nie wytrzymał i pozbył się zastępcy pod pretekstem reorganizacji.


Dochodową spółkę Operator Logistyczny Paliw Płynnych (OLPP),która zajmuje się m.in.magazynowaniem paliw i ich przeładunkiem, zasilili ludzie Macierewicza.
w jej radzie nadzorczej zasiadali historyk IPN Sławomir Cenckiewicz, który kierował komisją weryfikacyjną WSI, i Adam Taracha, wiceszef UOP w czasach rządów Macierewicza w MSW.


Szefem tej spółki był natomiast Arkadiusz Siwko, w 1992 r. dyrektor gabinetu ministra Macierewicza.


PiS tędy?


Również na "odcinkumiedziowym? PiS wystawiło zaufanych towarzyszy. Szefem kombinatu KGHM został Krzysztof Skóra, aktywista PiS, skarbnik podlegnickiej gminy Ruja. "Todobry fachowiec i uczciwy człowiek? ? tak charakteryzował go Adam Lipiński, minister w kancelarii premiera.
Prezesem należącej do kombinatu miedziowego spółki Cuprum został pełnomocnik PiS w powiecie polkowickim Henryk Karaś. Powiatowy pełnomocnik PiS na teren dzierżoniowski Jerzy Gierczak został prezesem należącego do KGHM Polskiego Centrum Promocji Miedzi.


?i owędy


Pisowcy obsadzili też bankowość. Szefem rady nadzorczej PKO BP był gdański prawnik Marek Głuchowski, przyjaciel Lecha Kaczyńskiego. Prezes NBP Sławomir Skrzypek (wiceprezydentWarszawy za prezydentury Lecha Kaczyńskiego), zanim stanął na czele banku centralnego, był p.o.prezesa PKO BP. Nie mógł zostać prezesem, bo nie miał doświadczenia w bankowości. Posadzono go wobec tego w radach nadzorczych Banku Pocztowego, TVP iNarodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
w spółce zależnej od PKO BP Centrum Finansowym Puławska (CFP)prezesem była Urszula Budynek-Ciechomska, która z listy PiS startowała do stołecznej Rady Dzielnicy Praga-Południe. W CFP schronienie znalazł były burmistrz dzielnicy Śródmieście z ramienia PiS Artur Brodowski. Z kolei do spółki PKO Inwestycje na stołek prezesa trafił Bogdan Romaniuk, który za czasów prezydentury Kaczyńskiego w warszawskim ratuszu pracował w Stołecznym Zarządzie Rozbudowy Miasta. Oprócz tego Romaniuk zasiadał w radach nadzorczych innych spółek zależnych od PKO BP ? Fort Mokotów i Wilanów Investment. Posadę w zarządzie PKO Inwestycje znalazł też warszawski radny PiS Stanisław Wojtera, z wykształcenia politolog. Do banków trafili także inni działacze partii braci Kaczyńskich. Po wygranych wyborach PiS wynagrodziło autora sukcesu kampanii parlamentarnej i prezydenckiej ? partyjnego skarbnika Stanisława Kostrzewskiego. To dzięki niemu PiS zgromadziło największe spośród partii politycznych środki na billboardy, spoty telewizyjne i ulotki. Kostrzewski objął funkcję wiceprezesa Banku Ochrony Środowiska.


Bo kadry decydują


Największego kolportera prasy ? Ruch ? także obsadzili pisowcy. Gwiazdą w tym towarzystwie był przewodniczący rady nadzorczej, wówczas 27-letni,Robert Pietryszyn, szef młodzieżówki PiS z Opola i zaufany posłów Adama Lipińskiego i Adama Hofmana. Chłopczyna bez jakiegokolwiek doświadczenia w zarządzaniu zasiadał oprócz tego w kilku radach nadzorczych spółek skarbu państwa, ale jego głównym zajęciem było prezesowanie najbogatszemu klubowi piłkarskiemu ? Zagłębiu Lubin ? sponsorowanemu przez jego partyjnego kolegę prezesa Skórę.
Do warszawskich Zakładów Mechanicznych PZL-WZM partia Kaczorów na stanowisko prezesa rzuciła Artura Marczewskiego, byłego burmistrza PiS dzielnicy Praga-Północ. Marczewski zarabiał ok. 15 tys. zł oraz miał do dyspozycji samochód z kierowcą.
Innej stołecznej spółce ? Dipservice ? szefował Maciej Jankiewicz, radny PiS na Targówku. w spółce SPHW Meble Emilia prezesem był Krzysztof Wojdak, były wiceburmistrz Pragi-Północ z rekomendacji PiS, a jego zastępcą Marek Makuch, lider klubu PiS w Radzie Miasta Warszawy.


Prawdziwym skandalem w wykonaniu Lecha Kaczyńskiego było umieszczenie nikomu nieznanego plastyka, niejakiego Jana Marię Tomaszewskiego, na trzech państwowych etatach w firmach rządzonych przez PiS. Okazało się, że Tomaszewski to brat cioteczny prezydenta.


Pracował jednocześnie w stołecznych wodociągach, w TVP oraz w PKN Orlen. Łącznie zarabiał ponad 30 tys. zł. Zaraz po tym jak ludzie związani z obozem prezydenckim stracili władzę w spółkach, w których był zatrudniony, Tomaszewski poszedł na wielomiesięczne zwolnienie. Od tego czasu dostawał świadczenie z ZUS.
Wszystkie partie obłudnie zapewniają, że odpolitycznią spółki skarbu państwa, a gdy dorwą się do koryta, obsadzają je swoimi aparatczykami, często nieudacznikami. Święte oburzenie, które teraz wyrażają politycy PiS i Solidarnej Polski w związku z taśmami PSL, pokazuje, mówiąc ich językiem, jaką degrengoladą są przeżarci. PiS rządziło zaledwie 2 lata, a oplotło spółki państwowe i agencje siecią powiązań towarzysko-partyjnych w co najmniej równym stopniu jak PSL. "

a na dodatek:

""Głogów - tu znajdziesz pieniądze" - to hasło reklamowe miasta. Wygląda na to, że najłatwiej znajdują je działacze PiS oraz ich rodziny, bo stołki w urzędach i miejskich spółkach obsadzili w niespotykanym gdzie indziej stopniu. Członkiem tej partii jest prezydent Głogowa Jan Zubowski

...

Chcieliśmy poprosić rzecznika prezydenta o komentarz do całej sytuacji związanej z zatrudnianiem w spółkach miejskich ludzi związanych z PiS oraz ich rodzin.

- To ich prywatna sprawa - powiedział Krzysztof Sadowski. I dodał: - To bardzo porządni ludzie z bardzo porządnej partii. " 

 Mądry zrozumie, a głupiemu i tak nie wytłumaczysz

"Jestem lumpen-liberałem aspirującym do łże-elit, tkwiącym w układzie i uprawiającym quasi-terror. Mój dziadek zakładał KPP i służył w Wehrmachcie, a prababcia była funkcjonariuszem carskiej Ochrany" "Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka