Janina Jankowska Janina Jankowska
9223
BLOG

Do red.Tomasza Sakiewicza.

Janina Jankowska Janina Jankowska Polityka Obserwuj notkę 180

Szanowny Panie Tomaszu,

Chciałabym, abyśmy spróbowali wymieniać myśli. Jest mi bardzo przykro, ze odczytuje Pan w moim tekście, treści, których nie ma.
   1. Ustosunkowałam się wyłącznie do wpisu GP p.t. "Resortowe dzieci". Nie recenzowałam książki, której jeszcze nie ma. Odwrotnie, uznałam że taka książka może być ważnym wkładem w poszerzenie naszej wiedzy o najnowszej historii Polski. Wyraźnie napisałam :

"Nie mam nic przeciwko książce, która rysuje portret pokolenia mainstreamowych dziennikarzy, także pod kątem ich rodowodu. Pod warunkiem, że towarzyszy temu pełna, bezstronna ocena epoki, tła, wydarzeń, weszcie warsztatu dziennikarskiego. Z rzetelnie zebranego materiału moglibyśmy się wiele dowiedzieć o naszej najnowszej historii."
Czy Pan tego akapitu nie zauważył ? Reagowałam na tekst i tylko wyłącznie tekst wpisu w Salonie24, który w pierwszym momencie mnie bardzo zaniepokoił. Nie ukrywam, że szczególnie fakt, iż książka powstaje pod redakcją Jerzego Targalskiego, którego sposób podejścia do dziennikarzy radiowych, gdy był w latach 2005 -2007  we władzach Polskiego Radia widziałam i uważałam za naganny.

Przeczytałam jeszcze raz wszystkie notki, pierwszą GP, moją odpowiedź i Pana mnie atakującą, a także notkę Michała Leśniewskiego, autora bloga TU154.EU., Cezarego Krysztopy i innych. Zgadzam się z blogerami, że napisałam za ostro. Zastanawiam się, dlaczego tak zareagowałam ? Może dlatego, że dzień wcześniej na facebooku koleżanka wkleiła mi, podobno stary już,  plakat krakowski ze zdjęciami tych samych dziennikarzy - "resortowych dzieci" z podpisem, jakie stanowiska w komunie pełnili ich rodzice. Bardzo mi się to nie podobało. Dzieci nie odpowiadają za grzechy rodziców. Zapachniało donosem. Ten plakat nałożył mi się na tekst GP zapowiadający książkę, stąd ta  radykalna,chyba niesprawiedliwa reakcja. Do tego mam taką naturę, że nie przywiązuję wagi do pochodzenia kolegów, wychodząc z założenia, że nie mieli wpływu na wybory swoich rodziców.
 
Jeśli jednak spojrzeć w szerszej skali na historię naszej transformacji, to jednak problem jest. Być może książka zbierająca szczegółowe dane, realia, dobrze zdokumentowana odpowie na wiele pytań: np. dlaczego był taki zbiorowy opór medialny przeciwko lustracji? Dlaczego słowo "układ" w każdym przekazie medialnym było wyszydzane, skoro  wiadomo do dziś, że dobrze zorganizowana, odpowiednio powiązana  grupa interesu decyduje prawie na każdym szczeblu? Można sobie zadać pytanie, czy te powiązania mają rodowód ? Odpowiednie znajomości to rodzaj kapitału, majątku.Czy się go dziedziczy? Zatem jest temat. Chciałabym, aby do takiej pracy wyświetlania prawdy włączył się ktoś z drugiej strony, obserwujący z bliska proces uwłaszczania się starej nomenklatury. Takie marzenia

Przykro mi Panie Tomaszu, że każdą uwagę krytyczną odbiera Pan jako atak na siebie i to, co Pan robi. Niepotrzebnie. Problemy się pojawiają i ujawniają, staram się je, na miarę swoich doświadczeń i możliwości , zrozumieć. Jeśli piszę coś krytycznie, to często po to, żeby zwrócić uwagę, żeby dzieło było lepsze. Mogę z czymś przesadzić, umiem się wycofać.

Nic nie poradzę, że bliższy mi jest model dziennkarza bezstronnego, przentującego złożoność świata i różne punkty widzenia. Jeśli nadszedł czas dziennikarstwa ideowo zaangażowanego - trudno. Wolałabym tylko, aby dwa róźne obozy spierały się o problemy, o sprawy dla Polski najważniejsze, a nie okładały się słowami aż do unicestwienia. Czy się kompromituję swoimi poglądami? Przyznam, że mało mnie to obchodzi.

Życzę z całego serca, aby książka Doroty Kani i Macieja Marosza stała się ważną poznawczo pozycją dla naszej najnowszej historii.  

Z wyrazami szacunku

JJ     
 

Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka