Jan Kalemba Jan Kalemba
361
BLOG

Zatrute nie drzewo lecz umysły

Jan Kalemba Jan Kalemba Polityka Obserwuj notkę 1

 

W Rzeczpospolitej Polskiej źródłem prawa są wyłącznie ustawy. Żaden sędzia, nie tylko Sądu Apelacyjnego ale i Najwyższego nie ma uprawnień do kwestionowania tej zasady konstytucyjnej.
                                                                 I
Warunkiem legalności prowokacji CBA – w postaci „przyjęcie lub wręczenie korzyści majątkowej” – jest zgoda Sądu Okręgowego w Warszawie wydana na wniosek Prokuratora Generalnego. Regulacje te zawarte są w Art. 17. i 19. Ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Warunek ten był spełniony przed podjęciem prowokacji wobec podejrzanej Beaty S., posłanki Platformy Obywatelskiej.
 
Broniąc się przed zarzutem korupcji, Beata S. złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone w 2010 r., bowiem nie stwierdzono czynu zabronionego i uznano, że funkcjonariusze działali w ramach prawa. Wobec tego podejrzana złożyła dwie skargi konstytucyjne, które Trybunał Konstytucyjny odrzucił.
 
                                                                    II
Postępowanie karne naszych sądów reguluje Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego. Ustawodawca zdecydował tam w Art. 2. Par. 2. – „Podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenie faktyczne” oraz w Art. 7. – „Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego”.
 
Sędziego przeto wiąże w orzekaniu – mówiąc językiem prawnym – „prawda materialna”, a mówiąc potocznie – wiedza zgodna ze stanem faktycznym. Kpk nie mówi nic o wyłączeniu jakiegokolwiek dowodu, który ów stan faktyczny przedstawia.
 
Piątkowy wyrok warszawskiego sądu apelacyjnego uniewinniający byłą posłankę PO jest więc kuriozalny i – moim zdaniem – nosi znamiona samowoli, wręcz buntu sędziego (całej władzy sądowniczej?) wobec prawa stanowionego, któremu podlega. Uważam, że jest to wyraz skrajnej pogardy wobec porządku prawnego III RP(?!).
 
Na tę okoliczność nie dziwi mnie przeto wybuch rechotu motłochu o proweniencji knajackiej. Dziwi mnie jednak radosne gęganie ludzi uważających się za inteligencję, elitę...
 
Z każdego punktu widzenia – szczególnie z punktu widzenia praworządności i spójności państwa – wyrok ten domaga się skargi kasacyjnej. Kolejne przeto pytanie, jak do historii przejdzie osoba pana Andrzeja Seremeta?
 
Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka