Ian Thomas Ian Thomas
375
BLOG

Łomem w witrynę

Ian Thomas Ian Thomas Rozmaitości Obserwuj notkę 10

W ubiegłą niedzielę stała się rzecz niebywała. Strona internetowa blogera Coryllusa - Gabriela Maciejewskiego została zaatakowana przez hakerów. Strona ta - Coryllus.pl jest jednocześnie księgarnią internetową, za pośrednictwem której Coryllus sprzedaje książki, których jest autorem.  Można śmiało zatem stwierdzić, że to co miało miejsce w niedzielę jest równoznaczne z włamaniem do sklepu i jego zdewastowaniem. Jest wybiciem łomem szkła w witrynie i wrzuceniem do środka koktajlu Mołotova. Jest działaniem mającym skutki ekonomiczne. Jedynym znanym mi przypadkiem w blogosferze, o podobnej wymowie było zwolnienie z pracy Toyaha.

Co mnie jednak jeszcze bradziej bulwersuje to cisza. Cisza jaka wokól tego wydarzenia zapadła tutaj na blogach Salonu. Wśród obrońców ludzkiej godności i wśród obrońców wolności słowa nikt, ale to dosłownie nikt nie napisał ani jednej notki o tym zdarzeniu. Zero. Klasyczny tumiwisizm. Nie wiem czy bardziej niepojęta jest powszechna atrofia elementarnego poczucia solidarności, czy też potwora naiwność i towarzysząca jej krótkowzroczność? Bo zastanówmy się jaki sygnał został wysłany w blogosferę? Możemy oczywiście udawać, że to nas nie dotyczy, że Coryllus padł ofiarą przypadkowego podpalacza. Takie same przypadki zdarzały się wielokrotnie tym właścicielom sklepików i pubów co nie chcieli płacić za "ochronę", a potem odwiedzali ich panowie bez karków z wielką lagą w łapie. Ktoś powie, że tego rodzaju zajścia nie mogą mieć miejsca wśród tak kulturalnego towarzystwa, jakie się zebrało w Salonie. A jednak, a jednak .... Zresztą co nas może obchodzić los Coryllusa? Może nas to nie dotyczy ponieważ jesteśmy obrońcami wolności słowa tylko na pół etatu? Jaką więc wspólnotę losu możemy odczuwać z Coryllusem? My, którzy codziennie jadziemy do pracy na 8 bądź 9 rano, z miesięczną wypłatą na koncie, z etatem na prywatnej bądź państwowej uczelni, albo w jakiejś redakcji? Jk nam ktoś kiedyś wyśle na priva wiadomść abyśmy się wreszcie zamknęli, skasujemy co najwyżej konto w Salonie, wprzódy zadbawszy aby wydrukować sobie te z naszych tekstów, z których jestesmy najbardziej dumni. By potem z rozrzewnieniem opowiadać dzieciom o tym, jak dzielnie walczyliśmy o wolność słowa.

Ian Thomas
O mnie Ian Thomas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości