Pani Marianna Popiełuszko, Mamusia NSZZ Solidarność
Mijają miesiące i lata i przez ten czas Pani Marianna Popiełuszko zd. Gniedziejek, zdążyła już opłakać i pochować wielu zmarłych w tym swojego Męża Władysława, a wcześniej swego Syna Jerzego jednego z pierwszych i jednego z największych kapelanów powstałego w gorących dniach sierpnia 1980 roku Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „SOLIDARNOŚĆ”, pierwszego takiego związku w dawnych demoludach .
Pani Marianna zdążyła też przeżyć troskę o los Bł. Ks. Jerzego po Jego porwaniu, pełne nadziei godziny oczekiwania i ból oraz gorycz związane z Jego cierpieniem i śmiercią, ale zawsze powtarzała za psalmami „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”.
A dalej był wielka pokora wobec wyroków Bożych oraz ta wielka ufność w Boże miłosierdzie i w Słowo Boże, że „każde cierpienie ma sens i prowadzi do pełni życia”, że „ziarno które w pierwej obumrze wyda plon stokrotny” oraz że przede wszystkim „ kto straci swe życie z mego powodu …” oraz „kto wierzy we mnie choćby i umarł żyć będzie” i godziny przemodlone na różańcu i innych modlitwach .
Pierwszy raz widziałem Panią Mariannę Popiełuszko z bliska, gdy byłem uczestnikiem pierwszej po śmierci Bł. Ks. Jerzego, a wg kolejności III Pielgrzymki Świata Pracy na Jasną Górę w roku 1985, gdy miałem zaszczyt i przyjemność iść obok Niej i Jej Męża, dziś już śp. Pana Władysława Popiełuszki, uczestniczyć w drodze Krzyżowej na wałach, która jest już tradycją tych pielgrzymek .
Nie byłbym sobą gdybym mimo ścisku i tłoku, mimo nagromadzenia wielkiej ilości mediów z zachodniej Europy i z wolnego Świata, nie dopchał się do Pani Marianny i nie pocałował Jej spracowanych, ale pięknych dłoni i … byłem szczęśliwy, tak jakbym całował ręce Ojca Świętego.
Od tamtej pory minęło 27 lat . Pani Marianna dożyła sędziwego wieku, ale przeżyła coś co się zdarza bardzo rzadko, a mianowicie dożyła czasów, kiedy Jej Syna wyniesiono do chwały ołtarzy w Kościele Katolickim.
Prosta skromna Kobieta, a jakże wielka jednocześnie . Siłaczka naszych czasów, nasza Mamusia, którą zostawił nam Jej Syn, niczym Chrystus Maryję jako naszą ziemską Mamusię na kto wie czy nie trudniejsze dzisiaj czasy, niż te w których umierał za prawdę i solidarność Bł. Ks. Jerzy Popiełuszko .
Po 27 latach, znowu jak wtedy, chociaż w trochę innej Polsce, znowu dane mi było to szczęście, aby ucałować lewą dłoń Pani Marianny, a Ona popatrzyła na mnie swoimi pięknymi i mimo 92 lat (są źródła, które podają Jej wiek na 102 lata ) bardzo młodymi Oczyma, tak jakby chciała udzielić mi tymi Oczyma swojego błogosławieństwa .
I tu dochodzę do sedna sprawy. Chociaż widziałem Panią Mariannę wielokrotnie w telewizji, trochę mniej , raz dalej raz bliżej w realu i chociaż jestem z tego faktu pocałunku złożonego na dłoni Tej wielkiej i wspaniałej Kobiety bardzo ale to bardzo szczęśliwy, to nie po to o tym fakcie napisałem, aby się tym chwalić, ale
aby powiedzieć, że gdy przywalony zgiełkiem i kłamstwami prawie wszystkich mediów, z wyjątkiem jedynie paru mediów takich jak Radio MARYJA, TV Trwam, GP, Niedziela, URZe, atakowany przez zakłamanych i obłudnych dziennikarzy, też z paroma wyjątkami, a przede wszystkim atakowany przez większość polityków , znowu za wyjątkiem polityków PiS, może paru z SP, czy pokroju Marka Jurka, kiedy zaczynam być tak skołowany, że nie wiem jak się nazywam i gdzie jestem, to wystarczy że zobaczę jaką postawę i za kim się opowiada właśnie Pani Marianna Popiełuszko, to wtedy ja wiem, że też muszę być po tej stronie za którą się i Ona opowiada.
Pani Marianna Popiełuszko po śmierci Bł. Ojca Św. Jana Pawła II jest dla mnie obok obecnego Ojca Św. Benedykta XVI , największym żyjącym autorytetem na świecie i dlatego
ŻYJ NAM MAMUSIU KAPELANA I PATRONA NSZZ SOLIDARNOŚĆ, ŻYJ NAM PANI MARIANNO 200 LAT, BO WIELU CIĘ KOCHA I SZANUJE JAK WŁASNĄ MAMĘ I PIASTUNKĘ .