Janusz Śniadek Janusz Śniadek
2479
BLOG

,,Ściema” Tuska i Platformy Obywatelskiej w sprawie wieku emeryt

Janusz Śniadek Janusz Śniadek Polityka Obserwuj notkę 41

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem podnoszenia wieku emerytalnego. Przygniatająca większość Polaków myśli podobnie. Aż 85% w jednym z badań wypowiedziało się przeciw. Czy są niemądrzy? Nie, ludzie mają rozum. Rząd nie kieruje się troską o dochody emerytów. Nie chodzi o ,,bezpieczeństwo i dobrobyt każdego człowieka z osobna (…) każdego Polaka z osobna w szczególności” - jak zapewniał premier Tusk w swoim expose. Ludzie intuicyjnie nie ufają tym słowom i spróbuję pokazać, dlaczego mają rację. Tusk przez chwilę był szczery, kiedy mówił: ,,I też nie ukrywam, że celem tego jest ustabilizowanie sytuacji finansów Polski (…) a co za tym idzie bezpieczeństwo naszych papierów dłużnych (…). Ubocznym efektem tej reformy jest to, że te emerytury będą wyraźnie wyższe”. Premier sam przyznał, że to tylko efekt uboczny, a nie troska o człowieka. Dla części przyszłych emerytów ich świadczenia mogą być wyższe, ale dla wielu podniesienie wieku nabycia uprawnień będzie wielkim nieszczęściem przez lata pozbawiającym ich środków do życia.

Na czym polega ,,ściema”? Głównym argumentem orędowników reformy oprócz wyższej emerytury jest odwoływanie się do zagrożenia płynącego z demografii. Epatuje się malejącą liczbą osób pracujących na utrzymanie jednego emeryta dzisiaj, za kilka i kilkadziesiąt lat. Demografia to olbrzymi problem, jednak jeszcze trochę odsunięty w czasie. Polskiemu systemowi emerytalnemu katastrofa grozi szybciej i z innego powodu. To postępujący zanik stosunku pracy, plaga umów śmieciowych i ucieczka pracodawców od płacenia składek. Kondycja systemu to prosty bilans. Po stronie wydatków - suma wypłaconych ludziom emerytur, po stronie wpływów - dopłaty z budżetu i suma składek. Nie liczba pracujących osób, nie demografia, tylko suma opłacanych składek jest kluczowa. Jaki wpływ na ten bilans będzie miała forsowana przez Platformę reforma? Gdzie są te korzyści dla budżetu i ZUS-u? Jest oczywiste, że od samego podniesienia wieku emerytalnego nie przybędzie miejsc pracy. Nie zwiększy się więc liczba płaconych składek i przychody FUS z tego tytułu. Zwiększy się bezrobocie, zwłaszcza wśród młodzieży. Dla kilku kończących szkoły roczników nie zwolnią się miejsca pracy zajmowane przez dłużej pracujących. Oczywiście, że nie jest to prosta zależność, ale np. w 2010 roku odeszło na emerytury około 100 tys. ludzi. Jeśli pozostaną w pracy i nie wzrośnie zatrudnienie, to musi wzrosnąć bezrobocie. Zmniejszy się natomiast trwale liczba osób uprawnionych do emerytury. Korzyść dla ZUS-u i budżetu polega na poprawie sytuacji po stronie wydatków. Powiększony indywidualny kapitał emerytalny i krótszy tak zwany ,,okres dożywania” zwiększy emerytury tylko tych, którzy szczęśliwie cały czas mieli pracę. Bezrobotni, starsi ludzie będą oczekiwali kilka lat dłużej na nabycie uprawnień do emerytury, która dla nich będzie niewiele wyższa. Nie będę się spierał, jak bardzo masowe to będzie zjawisko. Zważywszy na obniżenie wieku obowiązku szkolnego i podwyższenie wieku emerytalnego, jesteśmy skazywani na pracę niemal przez całe życie. Forsowane przez Platformę podniesienie wieku emerytalnego poprawi nieco sytuację w systemie emerytalnym przez obniżanie wydatków, ale poniesiemy ogromne koszty społeczne. 

Polski rząd nie próbuje uszczelniać systemu, nie chroni stosunku pracy, obniża środki w budżecie na aktywne zwalczanie bezrobocia. Wbrew prowadzonej propagandzie uderza w zwykłych ludzi, uderza w najsłabszych. Opowiadanie o trosce o człowieka to zwykła ,,ściema”.

Janusz Śniadek

Były przewodniczący NSZZ "Solidarność", Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka