Jarosław Flis Jarosław Flis
1122
BLOG

Obyczajowa kalkulacja

Jarosław Flis Jarosław Flis Polityka Obserwuj notkę 16

Jak wygląda projekt nowej regulacji obyczajowej - instytucji dla par, które nie chcą lub nie mogą zawrzeć małżeństwa - gdy spróbować na to spojrzeć na chłodno i skalkulować uboczne skutki, piszę w tekście opublikowanym dziś w Magazynie Świątecznym GW. Zachęcam do lektury, choć tekst w sieci jest płatny (na papierze oczywiście też). Spróbowałem w nim zestawić garść argumentów przeciw tej regulacji, które nie są pro domo sua, nie służą tylko przekonaniu przekonanych. Pewnie i tak oberwę jako "homofob" czy inny "talib", lecz zawszeć to korzyść, że medium tak zaangażowane w propagowanie tego rozwiązania, publikuje tekst o przeciwnej wymowie.
Pod tym względem logika mediów pełna jest sprzeczności. Z jednej strony, przeciwne głosy są atrakcyjne medialnie, lecz przecież władza selekcjonera informacji rodzi pokusy, by wyciąć wszystko, co się kłóci z własnym poglądem.
W logice ujednolicenia są też inne wyłomy. Tekst ten dostarcza tu jeszcze jednego przykładu. Nie było moją intencją eksponowanie określenia "małżeństwo śmieciowe", choć uważam je za ważne zrównoważenie nieadekwatnego emocjonalnego charakteru nazwy "związki partnerskie". Generalnym nastawieniem tego tekstu jest jednak skierowane dyskusji na tory inne, niż emocjonalna konfrontacja. Wypada jednak przyjąć hipotezę, że "małżeństwa śmieciowe" są na tyle atrakcyjne medialnie, że redakcja ubarwiła nimi tytuł, dodając do oryginalnego "przestawiania drogowskazów". 
Może i cała argumentacja też dzięki temu zyska na zainteresowaniu. Do tej zachęty dodaję i ten wpis - choć z poradą: "czytać na chłodno".

PS. Wyjeżdzam dziś w odludne góry i nie będę mógł się odnieść do komentarzy wcześniej niż za tydzień. Niemniej zachęcam do dyskusji - na pewno się w nią włączę, nawet jeśli z opóźnieniem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka