Nad wyborem pierwszego miejsca zastanawiałem się niezwykle długo. Nikogo to pewnie nie dziwi. Mając tak wybitnie uzdolnionego męża stanu, właściwie każde wydarzenie powinno zająć eksponowane miejsce pierwsze, ale jedno wybija się swą szczególną wybitnością.
To:
1. Zgolenie wąsów.
Każdy, chyba że skończony nienawistnik, czyli pisowski hejter, przyzna, że osiągnięcie to przebija inne, najbardziej z tej racji, że nie każdy ma wąsy, które mógłby zgolić, na przykład Pani Prez. (owa). Ona to raczej mogłaby coś zrzucić.
Z kolejnymi osiągnięciami było jakoś łatwiej.
Oto lista:
2. W dyscyplinie osiągnięcia największej reprezentatywności wśród przywódców państw, niekwestionowane pierwsze miejsce. Nikt nie ma takich przedstawicieli. Pan Prez. i jego małżonka, to niewątpliwie waga najcięższa.
3. Doradztwo międzynarodowe. Szczególnym wypadkiem rady udzielone Obamie w sprawie pilnowania żony. Bezcenne!
4. Zajumanie kieliszka królowej szwedzkiej. A tak zręczne, że żaden specjalista nie zauważył, choć naszego Prezydenta zawsze obserwują najbardziej bystroocy z najbardziej z bardzo wiodących i profesjonalnych mediów, które każdy grymas Kaczora wyłapią, a nawet z Wassermannowej uczynią karampuka. Po prostu cud zręczności.
5. Nauka wysławiania się w jednym z najtrudniejszych języków świata, a przy tym języku dla Prezydenta niewątpliwie obcym, jakim jest język polski (tylko niewielkie błędy, ale komu się nie zdarzają?).
6. Komunikatywność i spójność przekazu, szczególnie widoczna w tak nowoczesnych formach jak Twitter.
7. Debatowanie, w zastępstwie nieosiągalnego Dudy, który stale się wymiguje, z najbardziej krytycznymi redaktorami jak Olejnik, Kolenda-Zaleska, Kraśko i Paradowska. Niejednemu kolana by się ugięły. A prezydentowi nie. Co najwyżej nogi nieznacznie zatrzeszczały - krzesła, na którym siedział.
8. Wybitny refleks. Nawet tacy zawodnicy jak Merkel lub Sarkozy, a mało kto nie przyzna, że oni to umieli się usadowić, naszego prezydenta nie wyprzedzili. Zresztą pod parasolem także Bronisław Komorowski potrafi zająć najlepsze miejsce.
9. Umiejętność czytania z kartki, szczególnie pozdrowień (żony. Bardzo się biedulka wzruszyła taką pamięcią męża).
10. Spanie w każdych okolicznościach. I usypianie też. Pan Prez. powinien być stosowany jako stuprocentowo skuteczny środek na bezsenność, a kto wie, czy nie stać się naszym największym towarem eksportowanym. Gwarantowanym i patentowanym.
Nikt, ale to nikt nie może się szczycić podobnymi kompetencjami. One, jak żadne inne, szczególnie w takich okolicznościach jak obecne, predystynują osobę prez. Komorowskiego do zostania kolejnym prez(em).
Bo wyobraźcie sobie, Putin wysyła na nas czołgi i zielone ludziki, każdy by się załamał, za to prez. Komorowski nie, bo on dobrodusznie i jowialnie te środki wojenne zajumuje. Skoro z kieliszkiem królowej mu wyszło i prawie nikt o tym nie wie, z ukrytą agresją uda się mu tym bardziej. Nigdy nie dowiecie się, żeście pod cudzym butem (szczególnie moskiewskim). Albo uśpi. Robi to od lat z wielkim powodzeniem.
Wniosek taki, że nasza przyszłość jawi się różowo.
Na podobieństwo nowych barw Polski, pamiętnego różu ze święta flagi.
Czy zgadłem, że właśnie tak się cieszycie?