Jazdadom Jazdadom
419
BLOG

Przychodzi Biedroń do Gowina

Jazdadom Jazdadom Polityka Obserwuj notkę 0

 

Generalnie to w wielu światopoglądowych sprawach nie zgadzam się z frakcją Jarosława Gowina. Jego podejście do kwestii aborcji, eutanazji czy homoseksualizmu charakteryzuje zbyt duży jak dla mnie konserwatyzm jednak akurat z jego zdaniem na temat związków partnerskich się zgadzam. Wprowadzenie związków partnerskich w postaci takiej jak proponowały SLD, Palikot czy nawet Dunin za bardzo zrównywałyby je z obecną w polskim prawie cywilnym instytucją małżeństwa.

 

Sam termin związek partnerski moim zdaniem pojawił się w dyskusji politycznej z momentem, gdy uświadomiono sobie, że nie sposób już dalej ignorować zjawiska coraz bardziej widocznych związków homoseksualnych i problemów tego środowiska dotykających. Jednocześnie zdawano sobie sprawę, że społeczeństwo w naszym kraju jest zbyt konserwatywne by przeprowadzić rzeczową dyskusję o dyskryminacji prawnej i braku pewnych podstawowych praw, których wielu z będących w takich związkach jest pozbawionych. Wymyślono więc termin związki partnerskie.

 

Dlaczego termin ten miał stać się rozwiązaniem problemu? Gdyż wymyślono, że pod terminem "związki partnerskie" kryć się będą nie tylko związki homoseksualne ale także (a w opinii publicznej przede wszystkim) wszelkiego rodzaju związki nieformalne czy konkubinaty. Uznano, że jeżeli uda się rozsądnie poprowadzić dyskusję, to kwestia przyznania tych kilku praw związkom homoseksualnym niejako "umknie w tłumie"i niepostrzeżenie uda się widoczne już dziś nierówności w traktowaniu przepchnąć bez zbytnich niepokojów społecznych. Założono oczywiście, że najbardziej krewcy prawicowi publicyści i politycy będą głośno krzyczeć o lobby homoseksualnym, które będzie próbowało adoptować dzieci ale zapomniano o jednym drobnym acz ważnym szczególe. Obejmując nazwą "związki partnerskie" zarówno związki homoseksualne jak i związki heteroseksualne niejako zrównano je ze sobą. To natomiast bardzo oburzyło już nie tylko zdeklarowanych przeciwników homoseksualizmu, który traktują je jako chorobę i zjawisko sprzeczne z naturą ale także wielu obrońców tradycyjnej instytucji małżeństwa.

 

Do dnia dzisiejszego nie zostały przedstawione żadne znaczące różnice, którymi partnerskie związki heteroseksualne miałyby się różnić od małżeństwa cywilnego. Co więcej wielu Polaków uważa związki partnerskie za rodzaj małżeństwa z wynikającymi z niego uprawnieniami ale bez wiążących się z nim obowiązków. Nic dziwnego, że nasze konserwatywne społeczeństwo w sondażach takim związkom partnerskim jest przeciwne.

 

Co dziś proponuje Gowin? Rezygnację z nadpodaży regulacji prawnych dotyczących związków heteroseksualnych i koncentrację na realnym problemie braku uregulowań związków homoseksualnych. Stworzenie takiej ustawy, która po odpowiedniej prezentacji i uzasadnieniu uzmysłowi Polakom, że jest potrzebna, że realizuje funkcję obywatelską. Że wypełnia pustkę, która wynikła w ostatnich latach w związku z ujawnianiem się coraz większej ilość ludzi pozbawionych wielu podstawowych praw wynikających z Konstytucji RP ze względu na swoją orientację seksualną. Kwestia światopoglądu Gowina nie ma tutaj akurat znaczenia. Jako minister sprawiedliwości widzi potrzebę stworzenia regulacji tam gdzie jej wyraźnie brakuje i jednocześnie jest absolutnie przeciwny tworzeniu prawa tam, gdzie inne regulacje już istnieją. Gowin wcale nie musi być wrogiem związków homoseksualnych.

 

Oczywiście odrębną kwestią jest zbytnia sakralizacja zapisów KC dotyczących małżeństwa, co czyni tą instytucję dla wielu instytucją zbędną albo co najmniej nieodpowiadającą potrzebom. Tu na przeszkodzie stoi konserwatywny światopogląd większości naszych rodaków i wierzę, że ewentualny lifting i zateizowanie tej instytucji kiedyś nadejdzie i także ludzie będący dziś w konkubinatach dostaną wreszcie od państwa instytucję w kształcie im odpowiadającym.

Jazdadom
O mnie Jazdadom

nie znoszę czytania głupot, mitów i urojeń wyssanych z palca... osobników, którzy komentują w tysiącach, a blogują w jednostkach nie uznaję za blogerów... komentarzami i komentatorami za pieniądze gardzę...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka