Na godzinę 13 Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński zwołał konferencję prasową, na której odniesie się do najnowszych rewelacji tygodnika "Wprost". Przedstawi na niej stanowisko głównej partii opozycyjnej w sprawie afery zwiazanej z nagraniami rozmów polityków PO z różnymi ważnymi osobami w państwie. Co powie Prezes Kaczyński?
Ano powie dokładnie to samo co powtarzał wielokrotnie w ciagu ostatnich 7 lat. Że to zbrodnia niesłychana, że w normalnym kraju dymisja rządu byłaby "oczywistą oczywistością", że Tusk zasługuje na Trybunał Stanu itp. I co ciekawe, być może po raz pierwszy aż tak mocno postawione zarzuty miałyby uzasadnienie i powinny wstrząsnąć opinią publiczną.
Powinny ale nie wstrząsną z prostego powodu. Kaczyński tyle razy w ciągu ostatnich lat używał tak mocnych słów, że nikogo już one nie szokują. Nie przykłuwają uwagi tych, którzy polityką się nie interesują. Ot kolejny wybuch Kaczyńskiego.
Tak jak z dzieckiem, które wielokrotnie zrywa rodziców z łóżka, bo duch siedzi w szafie, bo ktoś chce wejść przez okno itp. Po kilkunastu czy kilkudziesięciu tego typu interwencjach każda kolejna spotyka się z coraz większym zniecierpliwieniem i niedowierzaniem. Wtedy może dojść do sytuacji, że nawet gdy ktoś faktycznie w tej szafie będzie siedział czy przez okno wchodzil, rodzic nie zareaguje, bo "ileż można".