jazg jazg
984
BLOG

Klasy integracyjne - komu one służą?

jazg jazg Polityka Obserwuj notkę 2

Przy okazji rzekomej wypowiedzi JKM na temat klas integracyjnych, wielu dziennikarzy rzuciło się hurmem do klawiatur komputerów, aby wprowadzać w błąd czytelników.

Prawda jest następująca: klasy integracyjne nie integrują dzieci niepełnosprawne fizycznie z dziećmi w pełni sprawnymi. W takich klasach usiłuje się integrować dzieci niepełnosprawne umysłowo ze zdrowymi dziećmi.

Nie ma potrzeby tworzenia specjalnych klas integracyjnych dla dzieci niepełnosprawnych fizycznie. Takie dzieci integrują się ze swoją klasą bez niczyjej pomocy. Opowiadała mi znajoma psycholożka, że widziała chłopaka bez obydwu nóg, który bawił się z innymi dzieciakami tak, jakby był w pełni sprawny. Przemieszczał się po korytarzu tak prędko, że ona nie mogła za nim nadążyć. Miał świetny kontakt z klasą i był naprawdę lubiany. Rzecz działa się w zwyczajnej podstawówce.

Miewam okazję rozmawiać przy różnych towarzyskich okazjach z psychologami pracującymi w poradniach psychologicznych oraz w szkołach specjalnych różnego szczebla.

Psycholodzy ci twierdzą, że klasy integracyjne nie służą dzieciom z upośledzeniem umysłowym, lecz dyrekcjom szkół. Dzięki klasie integracyjnej mają oni do dyspozycji więcej pieniędzy i etatów.

W normalnej szkole z klasą integracyjną, integracja dziecka ograniczonego intelektualnie z resztą klasy, jest fikcją. Dziecko takie nie nadąża za rówieśnikami zarówno w nauce, jak i w standardowych dla danego wieku dziecka zabawach. Siłą rzeczy takie dzieci nie są w stanie uczestniczyć w normalnym życiu szkoły.

Jak mówią psycholodzy, dzieci-oligofrenicy - podczas nauki w klasie integracyjnej szkoły podstawowej - cofają się w rozwoju. Takie dzieci, trafiające później do specjalnych szkół ponadpodstawowych, wymagają dodatkowej pracy, aby osiągnęły poziom tych dzieci, które od początku uczęszczały do szkół specjalnych.

Piszę oczywiście o dzieciach o niskim i umiarkowanym upośledzeniu. Dzieci w poważniejszym stanie w ogóle nie mogą trafić do normalnej podstawówki.

Pan Terlikowski napisał w swoim blogu o tym, jak jego córka zareagowała na obecną w jej grupie przedszkolnej dziewczynkę-oligofreniczkę. Jego córka nie potrafiła sformułować czytelnie swoich odczuć, jednakże Terlikówna już odczuwała dystans intelektualny pomiędzy sobą, a oligofreniczką. Można, a nawet należy, wytłumaczyć córce, iż ma do czynienia z dziewczynką, która jeszcze nie jest tak mądra jak córka, oraz, że córka powinna jej pomagać.

Ale ja nie mam złudzeń. Na dłuższą metę oligofreniczka będzie od grupy coraz bardziej odstawała. Nie nauczy się wierszyka czy piosenki, ponieważ jej pamięć jest o wiele słabsza od pamięci rówieśników. W przedszkolnym przedstawieniu będzie tłem dla grupy. Mam nadzieję, że ta oligofreniczka nie dostrzega różnicy dzielącej ją od rówieśników. Jednak stanowczo uważam, że takie dzieci powinny się wychowywać pośród dzieci o ich poziomie intelektualnym. Czują wię w tym środowisku dobrze, nie są gorsze od innych z grupy, a wyszkoleni pedagodzy potrafią nauczyć takie dzieci o wiele więcej, niż pedagodzy ze zwykłych przedszkoli i podstawówek.

Klasy integracyjne nie dają szczęścia integrowanym na siłę olifrenikom. Dają złudę normalności ich rodzicom, oraz pieniądze szkołom z klasami integracyjnymi. Jednakże ostatecznie - szkodzą oligofrenikom.

jazg
O mnie jazg

Spokojny człowiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka