Minister Sikorskie przemówił wczoraj w Niemczech, a przemówienieto wzbudziło poważne kontrowersje w Polsce.
Sikorski apeluje do Niemiec o rozwiązanie kryzysu w strafie euro, roztaczając wizję grośby wojny, podobnie jak się to działo w byłej Jugosławii
Oprócz Jugosławii, rozpadła się Czechosłowacja, a jakoś żadnej wojny tam nie było. Dlatego nie ma analogii między rozpadem byłej Jugosławii a ewentualnym rozpadem strefy euro. Rozpad tej strefy nie musi oznaczać rozpadu UE. W Jugosławii pojawił się agresor, była nim Serbia. Pytanie zatem brzmi, czy w przypadku rozpadu strefy euro lub UE pojawi się taki agresor i które państwo nim będzie?
Sikorski kiepsko zna historię Polski, szczególnie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Przyczyną problemów nie była wymagana jednomyślność w sejmie, lecz to, że wskutek machinacji polityków przyjęto zasadę, że weto w stosunku do jednej ustawy oznacza unieważnienie pozostałych, uchwalonych już jednomyślnie ustaw oraz zakończenie obrad sejmu. Winien tego był ówczesny marszałek sejmu oraz związana z nim grupa magnatów.
Wracając do współczesnych realiów: należy stanowczo odrzucić jakieś paneuropejskie wybory do PE. Rozumiem ciągoty Sikorskiego do dożywotniej posady europosła, ale nie mam ochoty mu tego fundować. W Polsce mieliśmy już podobną instytucję listy krajowej, przez którą szefowie partii wprowadzali do sejmu skrajne miernoty.
Jeżeli mamy pogłębiać integrację, to z poszanowaniem wszystkich, nawet najmniejszych państw. Absolutnie nie wchodzi w grę dotychczasowa praktyka narzucania przez duże państwa swojej woli państwom mniejszym. Bez takiej gwarancji, zwiększenie integracji gwarantuje kolosalne kłopoty i rozpad UE.
Jeżeli zatem ma powstać paneuropejski rząd, to musi być na to zgoda społeczeństw, a nie grupki polityków. Oznacza to, że taka decyzja powinna to być zatwierdzona w referendach krajowych. Należy przeto stworzyć konstrukcję, która będzie do zaakceptowania przez społeczeństwa wszystkich krajów UE: małych, średnich i dużych.
Można wziąć przykład z USA, gdzie parlament jest wybierany na terenie każdego ze stanów, a władza wykonawcza w ogólnokrajowych wyborach. Zakres władzy urzędów centralnych musi być zatwierdzony wyłącznie w krajowych referendach wszystkich krajów UE.