Wielki minister finansów na łamachRzeczpospolitejogłosil swoje wyobrażenia nt. reform, które PO przeprowadziła i planuje przeprowadzić w najblizszych latach.
Planowana przez Tuska "reforma emerytalna" jest szczytem bezczelności i hipokryzji.
Służby mundurowe nie wydłużają wieku emerytalnego swoim funkcjonariuszom (ma to dotknąć nowych funkcjonariuszy), nie zmieniają się zasady przejścia w stan spoczynku sędziów i prokuratorów, pracownicy dołowi kopalń nadal będą przechodzili na emerytury po 25 latach pracy nie płacąc odpowiednio wysokich składek.
Zatem reforma emerytalna sprowadza się do podniesienia wieku emerytalnego pozostałym pracownikom, którzy nie mają żadnych przywilejów (przywileje innych grup, jak nauczycieli, pozostają bez zmian).
Taka reforma jest nie do przyjęcia i będzie to kolejna, po ACTA, potężna awantura z Polakami. Polak żyje przeciętnie niespełna 71 lat, więc po przyjęciu reformy Tuska będzie na emeryturze niecałe 4 lata.
Reforma pozbawiające przywilejów część pracowników była jedyną sensowną reformą rządu Tuska w poprzedniej kadencji sejmu. Nie ma się czym chwalić jak chodzi o reformę oświaty, bo doprowadzono do potężnego bałaganu w oświacie podnosząc jednocześnie koszty, ponieważ szkoły musiały część pomieszczeń przerabiać na przedszkola. Tymczasem 6-latki mogą się uczyć w przedszkolach bez żadnych dodatkowych kosztów. Wyjdzie taniej i bezpieczniej dla dzieci.
Jeżeli ktoś bije swoją żonę raz na tydzień i uważa siebie za dobrego męża, bo sąsiedzi biją swoje żony częściej, to ma mentalność Rostkowskiego, który się chwali, że owszem, zwiększyli koszmarnie zadłużenie Polski, ale inni zadłużyli się jeszcze bardziej.
Reformy proponowane przez szkodliwy dla Polski duet Tusk-Rostkowski to jest jedno wielkie łajdactwo i szkodnictwo.
Należy zacząć od odbiurokratyzowania państwa i gospodarki, a nie od jeszcze większego łupienia obywateli.
Wydłużenie wieku emerytalnego należy poprzedzić pozbawieniem przywilejów wszystkich bez wyjątku grup zawodowych, łącznie z sędziami, prokuratorami, policjantami, żołnierzami, górnikami, nauczycielami, dziennikarzami itp.
Po odbiurokratyzowaniu gospodarki w sposób naturalny spadną koszty funkcjonowania państwa i firm, co automatycznie zwiększy PKB i przychody.
Nie ma potrzeby podnoszenia podatków, jest potrzeba obniżenia kosztów funkcjonowania firm.
Na początku lat 90. ub. wieku, dzięki reformie Wilczka powstało miliony drobnych firm, co uratowało od głodu miliony ludzi tracących pracę w upadających państwowych firmach. Należy wrócić do reformy Wilczka, a nie podnosić podatki i inne koszty firm.
