Wydłużanie wieku emerytalnego nie jest żadną reformą i Trybunał Konstytucyjny powinien obalić każdą ustawę, która ku temu zmierza. Pracownicy mają prawa nabyte i nie może byle premierek ignorować tego faktu.
Problemem Polski nie są emeryci w wieku 65 lat, lecz w wieku 45-55. Od nich należy zacząć wydłużanie wieku emerytalnego. To są niczym nieuzasadnione przywileje, które można legalnie i konstytucyjnie zlikwidować jedną ustawą.
Ale największym problemem naszego kraju jest to, czego nie załatwił Palikot, gdy jako członek PO i szef komisji ds odbiurokratyzowania gospodarki niczego nie odbiurokratyzował, za to latał ze swoimi gumowymi podobiznami po stacjach tv.
Nie załatwił tego również obecny guru Balcerowicz, który jako wicepremier był szefem podobnej komisji w rządzie Buzka.
Niech PO wróci do ustawy Wilczka, od tego niech zacznie reformy. Dopiero potem można rozważać podatki, wiek emerytalny itp.
Dopóki nie ruszą ogromu zbędnych i szkodliwych przepisów oraz armii urzędasów, którzy pilnują ich przestrzegania, żadne wydłużanie wieku emerytalnego oraz podnoszenie podatków niczego nie dadzą.
To jest elementarz ekonomii, którego nie zna Tusk, Balcerowicz, Bielecki (zły duch Tuska, podsuwający mu kretyńskie rady i pomysły), Kluzik-Rostkowska i im podobni.
Najpierw deregulacja, potem inne kroki, o ile nie okażą się zbędne, a na pewno okażą się zbędne.
