Tych którzy muzykę Cassandry znają zachęcać nie trzeba. Pozostałym gorąco polecam... Jazz z domieszką bluesa, ethno i folka w najlepszym wydaniu do posłuchania w odrestaurowanej dżezzawej kawiarence.
Wygląda odlotowo, śpiewa niepowtarzalnie. Dredy na blond to może lekka przesada, ale co tam, grunt że głos fantastyczny. Polecam jej interpretację standardu "I can't stand the rain".
Wokalistka gościła niedawno w Sali Kongresowej, więc kto był na koncercie niech podzieli się wrażeniami. Zachęcam też do odwiedzenia strony domowej artystki oraz jej blogu na MySpace.
Zapraszam do włączenia glośników i uruchomienia naszej kawiarenkowej szafy grającej Last.fm. Miłej konsumpcji.