Koniec lat 80-tych. Mała studencka knajpka w piwnicach poznańskego pałacu kultury. Oferta niewielka: piwo marki nie powiem bo spam i Miles Davis na dokładkę, zamiast chipsów pewnie. Smaku piwa dziś już nie pamiętam, ot studenckie czasy, człowiek był mniej wybredny wtedy.... Smak Milesa i jego "Concierto de Aranjuez" pamiętam jednak do dziś.
Dla mnie to wieczór nostalgii, dla niektórych być może okazja by posmakować piwa z domu kultury. Zapraszam.