Jazzek Jazzek
229
BLOG

Łże-emerytury, czyli bankructwo systemu

Jazzek Jazzek Polityka Obserwuj notkę 0

Do napisania tej notki zbierałem się wyjątkowo długo. Pierwszy raz pomyślałem o tym, gdy z kręgów rządowych wypłynęła idea, że OFE są generatorem długu. Jakże to tak, dziwowałem się, oszczędzanie to zaciąganie długów? Kolejna refleksja nasunęła mi się, gdy spostrzegłem, że autorzy krytykowanej reformy emerytalnej, m.in. charyzmatyczny premier Buzek, są w tym samym obozie, co obecni krytykanci, a fakt ten najwyraźniej nie przyciąga uwagi ani nieprawicowych komentatorów, ani młodych, wielkomiejskich wyborców. Kolejny raz już byłem bliski chwycenia za klawiaturę, gdy pani minister Fedak ogłaszała manifest w stylu "rząd sam się wyżywi". Ściślej mówiąc, na pytanie, czy obywatele nie mają powodu protestować, gdy im się zabiera oszczędności z OFE, odpowiedziała, że prawo w Polsce stanowią rządzący. Prócz tego p. Fedak roztaczała wizje, jak to pieniądze z OFE pozwolą sfinansować społecznie pożyteczne cele, jako to edukacja i służba zdrowia, gdy wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że wszystko to pójdzie na bieżące wydatki w ZUS.

Bez wchodzenia w szczegóły można powiedzieć, że toczące się obecnie dyskusje na temat tego, czy lepsze OFE, czy ZUS, służą tylko odwróceniu uwagi od istoty sprawy. W szczególności, nikt nie próbuje nawet zauważyć, że ZUS po prostu zbankrutował. Istotne jest zagadnienie, dlaczego reforma zachwalana jako remedium na przyszłe kłopoty budżetowe prowadzi obecnie do kłopotów tych pogłębienia? Zdecydowanie można odrzucić hipotezę, że reformatorzy nie wiedzieli, co robią. W owym czasie rządy nie opierały się jeszcze wyłącznie na marketingowych, pijarowskich sztuczkach, więc nie mam podstaw wątpić w rzetelność wyliczeń i symulacji, które bez wątpienia musiały być wtedy czynione. Poruszana przy tej okazji często kwestia wysokich opłat za przyjmowanie naszych pieniędzy przez OFE jest w sumie marginalna, ot, reformatorom wyszło z wyliczeń, że parę osób może sobie zarobić.

Dlaczego więc wyliczenia i symulacji zawiodły? Owe symulacje bez wątpienia musiały przede wszystkim brać pod uwagę ówczesną i przewidywaną sytuację demograficzną Polski. A zatem można śmiało przyjąć, że spektakularna porażka systemu OFE jest spowodowana przez nieprzewidziane zmiany demografii naszego kraju. Cóż to za zmiany? Nie żadne inne, tylko masowa emigracja z Polski po wstąpieniu naszego kraju do wspólnoty europejskiej.

Na tym jednak analizy nie można zakończyć. Dlaczegóż to mianowicie emigracja z Polski była tak masowa? Pamiętamy, jak polscy politycy, na czele z obecnym premierem cieszyli się, że Polacy będą mogli się swobodnie przemieszczać po krajach Unii, studiować tam i pracować. Trudno o większy brak wyobraźni! Wektory naszej polityki okresu postkomunistycznego przez większość czasu były skierowane w stronę Brukseli, a nasza klasa polityczna nie podejmowała żadnej refleksji na temat, czym swoboda przemieszczania się obywateli może się skończyć dla naszego kraju. Gdyby jeden z drugim polityk pomyślał, to może podjęto by w stosownym czasie działania w celu zapewnienia szybkiego wzrostu gospodarczego, rozwoju infrastruktury i szkolnictwa. Jednak wiekopomne dzieło Balcerowicza doprowadziło do spętania przedsiębiorców oraz wygaszania wzrostu. Po 15 latach III RP i widocznym braku perspektyw młodzi zagłosowali więc nogami i uciekli. Uciekają i dziś, bo ta III RP nie ma im nic do zaoferowania, poza niskopłatną pracą w montowniach i centrach usługowych (o tym w moim następnym wpisie).

W taki to sposób obecne bankructwo systemu emerytalnego okazuje się bankructwem całości polityki gospodarczej i społecznej prowadzonej po roku 1990. Zostaliśmy krajem bez własnych firm, z kolosalnym zadłużeniem, a do tego pozbawionym najbardziej rzutkich ludzi, którzy by ten stan mogli zmienić. I niech kto temu spróbuje zaprzeczyć.
 

Jazzek
O mnie Jazzek

Jestem przeciwny modnym poglądom, nawet jeśli to są moje poglądy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka