Ciężkie zadanie przed mediami. Jeszcze nie uporały się do końca z marszem „Obudź się Polsko” a już muszą odpowiadać dlaczego prof. Gliński na premiera to koncept z Mrożka.
Prawda, że z marszem był problem. Ludzi dużo? Dużo! Spokojnie? Spokojnie! Godnie? Godnie! Organizacyjnie dobrze? Ba, doskonale.
Dopiero mędrzec Europy wskazał właściwy cel ataku. Marsz był antydemokratyczny. I tu muszę przyznać rację. Byłem, widziałem, szedłem. Ale na kierunek wpływu nie miałem. Biedny, zniewolony miś.
Dopiero po opuszczeniu tej totalitarnej imprezy dostrzegłem demokratycznie się wałęsających (no właśnie) w tę i we wtę. Zgodnie z nakazem wolnej woli (wolnej, otóż to) , bez nakazu śpiewu, a nawet aplauzu.
Choć mam wątpliwości. Pary spacerowały przez aklamację, albo niestety - totalitarnie, co uwadze mediów polecam jak już z profesorem sobie poradzą.