Jeden z moich /nie/ulubionych komentatorów-blogerów Salon24 popełnił kolejną notkę oświecającą pozostałą jeszcze na politycznej powierzchni garstkę prawicy à la PiS - pod wielce trwożnym tytułem "MILION ROSJAN W POCHODZIE ZA ROK".
I chociaż chwali się, że jest niezwykłym jedynym źródłem prawdziwych informacji o Polsce i o świecie ("Tak się składa, że bliska mi osoba jest w Polsce w szpitalu. Dzwonię codziennie, żeby przekazać informacje ze świata i z Polski. Owszem, jest telewizor za dwuzłotówkę, ale pokazywany w nim świat jest właśnie mniej więcej tyle wart. Jest kiepsko wymyślony i nijak nie przystaje do rzeczywistego") to w kolejnym akapicie dziwi się niepomiernie:
"Radek Sikorski uczcił rocznicę stanu wojennego szczególnie, a mianowicie udał się do Moskwy, gdzie dokonał (jak sam to określił) „jednego z osiągnięć polskiej prezydencji”, którego „praktycznym rezultatem umowy będzie to, że milion Rosjan po raz pierwszy będzie mógł podróżować bez wiz do części Unii”. Jak czerw mi się w biednej głowie wierci pytanie, skąd ten podróżujący milion Rosjan będzie wiedział, że jest jeszcze w tej dozwolonej, a nie już w tej zakazanej części Unii"?
Taki mądry, obyty w świecie, alfa i omega tłumacząca rzeczywistość malutkim bliskim i dalekim nigdy nie słyszał o małym ruchu granicznym? To jakieś dla niego novum? Odkrycie nieznanego?
Oj, Rolex, Rolex. Dużo się jeszcze Tobie uczyć, a potem dopiero pisać. No chyba, że masz swoich czytelników za ciemną, niewykształconą masę. A reszta Twojej notki, tyle samo warta, co to wyrażone w pytaniu Twoje zdziwienie.
Mr.Spock
Jednym daniem - Gule Kambing (Indonesian Goat Curry)
