Odnoszę wrażenie, że wydarzenia jakie mają dzisiaj miejsce w redakcji tygodnika "Wprost" zaskoczyła część dziennikarzy wielbiących do dzisiaj Tuska bezgranicznie. Zastanawiam się dlaczego? Przecież pozwalali mu dotychczas na wszystko. Prowokacja ABW (jak wszystko na to wskazuje przy współudziale ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego) na redaktorze Sumlińskim. Wykorzystywanie swojej pozycji przez w-ce szefa ABW Jacka Mąkę i udostępnienie mu rozmów red. Sumlińskiego z innymi dziennikarzami i jego adwokatem. Rozmowy ciemną nocką przy śmietniku rzecznika rządu z właścicielem dziennika "Rzeczpospolita" (pomijając już sposób w jaki Hajdarowicz stał się tymże właścicielem). Późniejszy lincz na dziennikarzu, który był autorem niewygodnego dla rządu Tuska artykułu itp. itd. Przecież takich spraw naruszających wolność słowa można przytoczyć całą masę.
Dzisiejsza sytuacja rzecz jasna jest skandalem, ale jest przecież efektem zmowy milczenia części dziennikarzy na łamanie praw kolegów po fachu. Być może często będących rywalami, konkurencją, ale każdy powinien mieć świadomość, że w przypadku kiedy naruszane są ich prawa bez żadnych konsekwencji, wkrótce zapewne odbije się to łamaniu praw całej branży. Tusk i jego protegowani mają już olbrzymie doświadczenie w łamaniu wolności słowa w Polsce. Przysłowiowe "kserowanie" przez Tuska metod Putina szczególnie widoczne jest dziedzinie PR i propagandy, jak choćby podczas każdej z konferencji tego rządu. Sposób zorganizowania posiedzeń sztabu antypowodziowego (przed wyborami do EP) z premierem Tuskiem na czele przecież został żywcem zerżnięty z posiedzeń sztabów Putina, na których współczesny car wszechrusi łajał swoich "bojarów".
Jeszcze sprawa, którą zapewne kilka osób uzna za kluczową, nie róbcie z nas idiotów i nie wjeżdżajcie mi tutaj z tekstami o "niezależności prokuratury". Jakiej "niezależności"? Od kogo? Chyba od prokuratora generalnego, a nie od rządu! Cała ta "niezależność" to MITOLOGIA i KAZUISTYKA, a prawda wygląda tak, że idzie takie i takie zlecenie z góry i zaraz są oczekiwane przez Tuska działania, co idealnie pokazała postawa sędziego Milewskiego. Zarówno polskie sądy, jak i prokuratury są pełne takich Milewskich. A jak skądinąd wiadomo prokurator Gacek, który wybrał się z ABWehrą i milicją do redakcji "Wprost", ma już doświadczenie w "robieniu dobrze" obecnej władzy.
