Na foto powyżej widzimy fragment "ściśle tajnego" zdjęcia, które przez "nieuwagę", ale z premedytacją udostępnił pewien niezależny bloger...
Co można z niego wyczytać?
Więcej niż się temu blogerowi wydawało w momencie, w którym zdjęcie to udostępniał.
Przyjrzyjmy się dokładnie miejscu zaznaczonemu czerwonymi strzałkami na końcówce skrzydła oraz miejscu sąsiadującemu z tym zaznaczonym na tej drugiej (po prawej) części skrzydła.
W miejscu sąsiadującym z wgnieconą krawędzią na drugiej części skrzydła, tej po prawej, widzimy znaczący ubytek górnego poszycia zewnętrznego.
O czy może to świadczyć?
Wydaje się, że w przypadku uderzenia w brzozę ten brakujący fragment poszycia powinien znajdować się na swoim miejscu (na czerwono):
Dlaczego więc go tam nie ma?
Bo może w momencie oddzielenia się końcówki lewego skrzydła znajdował się na tej końcówce? O tak (czerwony kontur):
To jest wielce prawdopodobne, gdyż to wgniecenie od góry w dół oraz te charakterystyczne ząbkowania w krawędzi wgnieconej (zaznaczone czerwonymi strzałkami) mi osobiście bardzo mocno kojarzą się z krawędzią cięcia powstającą podczas otwierania konserwy...
Można założyć, że końcówka lewego skrzydła został odstrzelona podczas eksplozji wewnątrz tego skrzydła, a poszycie poddane gwałtownemu i niszczącemu rozciąganiu nie oddzieliło się zbyt równo i na górnej powierzchni oderwanej końcówki majtał się taki kawał duralowej blachy, który ni jak nie pasował do pancerenj brzozy...
Dlatego wzięli i odcięli ten kawał poszycia takim czymś na ten przykład:
Wychodzi na to, że z biegiem czasu kształ kawędzi zniszczenia tej oderwanej końcówki lewego skrzydła zmienił się znacznie:
Jakieś niespiskowe pomysły?