Oczyma wyobraźni już widzę uśmiechy politowania – marna agitka polityczna. Z drugiej strony będą też pewnie wykrzywione w gniewie usta, w geście zarzutu, że „tańczę na grobach”; że to niedopuszczalne.
Nie! To nie agitka! To wyzwanie dla naszej przyzwoitości.
Nie ma wątpliwości, że PiS od wielu lat jest poddawany nieustającemu i niesprawiedliwemu atakowi ze wszystkich stron. Coraz częściej pobrzmiewa chęć przeforsowania siłowego wyeliminowania Jarosława Kaczyńskiego z życia publicznego w Polsce.
Jacek Kuroń nie był człowiekiem z mojej bajki. Miał poglądy daleko odbiegające od moich. Często jednak powtarzał za Voltaire, że: „nie zgadzam się z tobą, ale oddam życie za twoje prawo do wypowiedzi”. Przypominam sobie jeszcze inną anegdotę, którą opowiadał Jacek Kuroń. Był wtedy po raz pierwszy w tatrze, jeszcze jako mały chłopiec. W sztuce, odgrywanej na deskach tamtego teatru, jacyś „bandyci” znęcali się nad jakimś „nieszczęśnikiem”. No i Jacek, mały chłopiec, zaskakując wszystkich, rzucił się na scenę, chcąc bronić prześladowanego. Od tego czasu - jak mówił - zawsze w swoim życiu kierował się intencją obrony słabszych.
.Jarosław Kaczyński jest „człowiekiem z żelaza”, bo wytrzymuje wszystkie te nagonki z godnością – jest nieugięty, nawet w obliczu najstraszniejszej tragedii, jak dotknęła Go w tym roku. W ostatnich tygodniach został dodatkowo przyciśnięty zdradą ludzi, którzy wcześniej udawali Jego przyjaciół.
Te wybory to test na naszą przyzwoitość. Niezależnie od poglądów politycznych, każdy, kto obserwuje scenę polityczną i ma „serce we właściwym miejscu” – musi zagłosować na ludzi Jarosława Kaczyńskiego – na PiS. Żeby przeciwstawić się podłości.
Tak, moim zdaniem, po tym, co przypomniałem wyżej – Jacek Kuroń zagłosowałby na PiS. Choć - nie mam wątpliwości - całkowicie nie zgadzał się z poglądami Jarosława Kaczyńskiego. Zagłosowałby, bo, pomimo wszystko – był przyzwoitym i odważnym człowiekiem.