Za panowania Władysława V Wiesław Gomułki suwerenność Polski była większa niż obecnie.
Teraz z Brukseli płynie tysiąc razy więcej dyrektyw i zaleceń niż z Moskwy za Gomułki.
Moskwa nie była więc taka zła.
Gomułka nie chciał kolektywizacji rolnictwa. To wycofał się z niej. Moskwa trochę pomruczał, ale w końcu zaakceptowała.
Teraz przyszłaby dyrektywa z Komisji Europejskiej, że trzeba zrobić kolektywizację i nasze elity w podskokach by ją robiły. A jak nie, to Bruksela nałożyłaby kary finansowe.
Kolektywizacja była głupotą.
Chodziło o to, by z chłopów na nowo uczynić niewolników, uzależnionych od państwa.
Teraz głupotą są dopłaty rolne. Hamują one przemiany na wsi. Zostały wprowadzone ze względów politycznych, by zyskać poparcie chłopów w Polsce, Hiszpanii, Francji dla głębokiej integracji politycznej. Elity UE przekupiły w ten sposób chłopów, by przekonać ich do budowy nowego państwa – Unii Europejskiej.
Trzeba z nich się wycofać w całej UE. To będzie korzystne rozwiązania dla naszej wspólnoty europejskiej.
Trzeba też wycofać się z tego cyrku z dotacjami do firm.
I cyrku z dotacjami na budowy parków wodnych, filharmonii i hal sportowo-widowiskowych w każdym mieście.
Finanse większości krajów UE są zrujnowane.
Wspólnota ma sens jako wspólny rynek bez granic. Ale rynek działający na zdrowych, rynkowych zasadach.
Trzeba jak najszybciej wycofać się z pakiety klimatycznego, który może być zabójczy dla naszej gospodarki.
Jeżeli to się nie uda, Polska powinna wyjść z UE.
Choć nie wiem, czy to będzie możliwe.
Traktat lizboński uregulował kwestię wyjścia z UE.
Ale bez zgody metropolii będzie to niemożliwe.
Nie było przecież dobrowolnego opuszczenia Układu Warszawskiego.
Podobnie będzie z UE. W razie czego wyślę wojska.
Wszelkie inicjatywy za wyjście Polski z UE będą bezwzględnie niszczone przez media, system edukacji, służby specjalne, establishment.
Trzeba więc reformować UE, bo inaczej polegniemy razem z nią.
Chyba, że na rozpad UE zdecyduje się jej centrala – Berlin.
Jest to możliwe, bo Berlin ma dość finansowani innych krajów UE.
Tak jak Moskwa miała dość dokładania do innych krajów Układu Warszawskiego, dlatego zdemontowała komunizm.
Co będzie po demontażu UE przez Niemcy?
Nie wiem.
Kondominium niemiecko-rosyjskie?
Wielce prawdopodobne.
Może będzie ono mądrzejsze niż UE – bez dopłat bezpośrednich do rolnictwa, bez dotacji do firm, bez pakietu klimatycznego, a z większą wolnością dla ludzi.
Myślę, że cara Włodzimierza Putina można przekonać do dobrowolności ubezpieczeń społecznych. Nawet nowego kanclerze Niemiec można przekonać.
Nowa wspólnota europejsko-rosyjska oparta na większej wolności mogłaby skutecznie niż UE rywalizować z USA.
Wielka Brytania nie zostawi USA, więc poradzimy sobie bez niej.
A co Wy myślicie o nowej wspólnocie europejsko-rosyjskiej?
Wspólnocie gospodarczej.
I militarnej.
To oznaczałoby rozpad NATO.
Trzeba byłoby reaktywować Układ Warszawski, bo to ładna nazwa, i przyjąć do niego dodatkowo Niemcy, Francję, Włochy, Hiszpanię, Portugalię, Grecję, Belgię, Holandię, Szwecję, Finlandię, Danię.
Niemcy zgodzą się bez wahania.
Tylko co na to Amerykanie? Czy zabiorą swoje wojska z Niemiec i Włoch?
Chyba nie zbombardują Paryża i Berlina?
Pewności jednak nie ma.
I tu jest pies pogrzebany.
W tej nowej wspólnocie Polska nie miałaby więcej suwerenności niż ma teraz w UE.
Ale kto wie.
Może nie byłoby tej głupiej Komisji Europejskiej.
Może nie byłoby głupich dopłat do rolnictwa i firm, całego tego socjalistycznego cyrku.
Kto marzy o człowieku silnej ręki?
Wskazuję – car Władimir Putin.
Lepszy on niż ci durnie z Komisji Europejskiej i ich socjalistyczne pomysły, które prowadzą nas do bankructwa, osłabiają całą Europę.
Jerzy Krajewski