Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski
288
BLOG

Pawłowi Kowalowi do sztambucha

Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski Polityka Obserwuj notkę 6

 

Poniżej załączam kilka tekstów, które napisałem i opublikowałem w Salonie24 od 6 do 16  maja 2011 r.

Dyskusje tu, na blogu „Ciemna strona prawdy”, zacząłem od geopolityki i skończyłem geopolityką.

Zamierzam wziąć udział w jutrzejszej dyskusji o geopolityce. Z chęcią poznałby jednak wcześniej Pana opinie na temat tego, co napisałem o geopolityce w Salonie 24.

 

Pozdrawiam

Jerzy Krajewski

PS. Z góry przepraszam z literówki i pewien chaos. Ale teksty są raczej potokiem myśli niż przemyślanymi konstrukcjami myślowymi.

 

Kłamstwo racją stanu

 10 kwietnia 2010 r. Rosjanie zabili prezydenta RP i dowództwo naszej armii.


Samolot wylądował, ale rozwaliła go rosyjska bomba próżniowa, a tych co przeżyli jej wybuch, rosyjscy żołnierze dobili z pistoletów, jak pisze Leszek Szymowski w książce "Zamach w Smoleńsku".

No i co miał robić nasz rząd, gdy się o tym dowiedział?

Wysłać nasze samoloty, by zbombardowały Moskwę?

Przecież Rosjanie rozwaliliby naszą armię w pół dnia.

A nikt by nam nie pomógł.

Nasi "sojusznicy" z NATO wystawili nas do wiatru.

Oni też pewnie wiedzą, że był zamach, ale nie chcą wojny z Rosją, która ma potężny arsenał jądrowy.

Dostaliśmy od Rosji w mordę, m.in. za zdradzenie jej w 1999 r., gdy wstąpiliśmy do NATO, i sprzedanie Gruzji rakiet ziemia-powietrze w 2008 r.

I wystarczy.

Chyba nie chcecie wywoływać kolejnej wojny, którą przegramy z kretesem.

Dostać w mordę to wstyd.

Ale narazić nasze kobiety i dzieci na śmierć jest jeszcze gorsze.
 

 

Rząd, prezydent i prokuratorzy kłamią w imię racji stanu naszego państwa.

 

I słusznie, że kłamią. 

 

Chyba nie chcemy zginąć?

 

Prawda?

 

Mało Wam 250 tysięcy ofiar powstania warszawskiego w 1944?



Jerzy Krajewski

 

 

Jarosław Kaczyński jest awanturnikiem politycznym

 

Po co nam był sojusz z Wielką Brytanią i Francją w 1939 r.?

Dla uspokojenia nerwów.

 

Realnie nic nie przyniósł.

 

Gorzej, tylko wprowadził nas w błąd.

Tak samo jest teraz z NATO.

Po zniszczeniu prezydenckiego samolotu przez Rosjan 10 kwietnia 2010 r.  nikt z NATO nie kiwnie palcem w naszej sprawie, by nie narażać się na rosyjski atak.

Dlaczego Wielka Brytania i Francja prowadziły we wrześniu 1939 r. dziwną wojnę, nie ruszając swoich wojsk?

Bo bały się, że Niemcy i ZSRR broniąc swojej zdobyczy - Polski - i im dokopią.

Dlaczego Brytyjczycy zabili gen. Władysława Sikorskiego?

Bo bali się, że jego protesty po odkryciu zbrodni w Katyniu doprowadzą do zerwania koalicji Wielkiej Brytanii z ZSRR, która była kluczowa dla pokonania Niemiec i obrony Wielkiej Brytanii i brytyjskich kolonii w świecie.

 

Polska dla Brytyjczyków to była drobnostka. Ważniejsze były jej kolonie w Azji i Afryce, Londyn i inne brytyjskie miasta.

 

Podobnie do Brytyjczyków zachowują się teraz Amerykanie.

 

Zostawili na sam na sam z potężną Rosja, którą wkurzyła awanturnicza polityka śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prowadzona na zlecenie USA.

 

Tak, śp. Lech Kaczyński był awanturnikiem politycznym.

 

A Jarosław Kaczyński i PiS są awanturnikami.

 

Gdy chowaliśmy naszego prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego w grobie, prezydent USA Barack Obama grał w golfa.

 

 

To najdobitniej pokazało klęskę polityki zagranicznej barci Kaczńskich.
 



Natomiast nasi najważniejsi generałowi, którzy jednym samolotem polecieli na terytorium wroga to ...

Sami sobie dopiszcie.

Bo nie chcę używać tu mocnych słów przeciw zmarłym.
 


Nasz obecny  rząd i nasz obecny prezydent prowadzą rozsądniejszą politykę zagraniczną.

 

Może już bez honoru, ale nadal żyjemy.

 

Wolę stracić honor niż żonę i dzieci w rosyjskich bombardowaniach.

 

Bo żeby mieć honor, trzeba mieć silną, uzbrojoną po zęby armię.

 

Inaczej pozostaje rozsądek.

 

 

Jak się kończy niemądre poczucie honoru bez rozsądku, pokazali dowódcy AK, wszczynając powstanie warszawskie - efekt: 250 tysięcy ofiar śmiertelnych i zburzona stolica.



Jerzy Krajewski

 

 

Rozpad NATO i sojusz z Rosją też trzeba brać pod uwagę

 

Stalin wsadził Gomułkę do więzienia (ściślej ludzie Stalina w Polsce wsadzili Gomułkę do więzienia), bo Gomułka bronił interesów tubylców - Polaków, m.in. nie chciał kolektywizacji rolnictwa.

 

Gomułka wolał iść do więzienia niż zgodzić się na złe dla Polski rozwiązania. Groziła mu śmierć za sprzeciwianie się Stalinowi.

 

Ludzie to wiedzieli,  widzieli odwagę Gomułki, dlatego na wiec poparcia dla Gomułki w październiku 1956 r. wyszło milion osób.

Żaden inny przywódca w historii Polski nie cieszył się takim poparciem społecznym.

ŻADEN!!!

W 1956 r., gdy Gomułka wrócił do władzy odwołał kolektywizację  wsi. Znowu naraził się Moskwie.

Gdy jechał do Moskwy ludzie spontanicznie kładli się na tory kolejowe, by Gomułkę powstrzymać, bo obawiali się, że z Moskwy żywy to już nie wróci.

Wyobrażacie sobie, by teraz ktoś kładł się na tory, by chronić Tuska, Komorowskiego, czy innego naszego polityka?.

W 1970 r. mieliśmy do czynienia ze spiskiem przeciw Gomułce, zorganizowanym przez Mieczysław Moczara, Wojciecha Jaruzelskiego i Edwarda Gierka.

To spiskowcy rozkazali żołnierzom strzelać do bezbronnych ludzi w tym do dzieci, by obalić Gomułkę.

Władysław Gomułka zasługuje na pomnik w stolicy.

Cieniem na jego życiorysie kładzie się to, że nie wyczuł spisku przeciw sobie.

Nie wyczuł, bo zdradzili go najbliżsi współpracownicy.

Gomułka był tak bystry, a nie przewidział takiego ruchu Moskwy.

Do tej pory z Moskwą przegrali prawie wszyscy nasi przywódcy.

Od 200 lat - wszyscy. Lech Kaczyński został przez Moskwę zamordowany, bo stawiał się jej bezrozumnie.

 

Wyjątkiem jest Wojciech Jaruzelski. On jest wygrany. Ale to  nie jest polski przywódca, to agent Moskwy w Polsce, nadal wspierany przez Moskwę i przez nią chroniony.

 

Wpływy Rosji w Polsce są wielkie i w ostatnich latach rosną.

 

I wszystko jest możliwe.

 

I rozpad NATO.

 

I ponowny sojusz Polski z Rosją i ... Niemcami, czyli kondominium niemiecko-rosyjskie.

 

Oby nie było V rozbioru Polski.

 

Z tego punktu widzenia, lepiej, by Polska w całości znowu znalazła się w rosyjskie strefie wpływów, byśmy nie stracili Śląska i Pomorza.

 

Pobyt Polski w radzieckiej strefie wpływów w latach 1945-1998 miał plusy i minusy.

 

Ja widzę więcej plusów.

 

1. Modernizację kraju dzięki radykalnej reformie rolnej i programowi uprzemysłowienia.

2. Postawienie na powszechną edukację, likwidacja analfabetyzmu.

3. Korzyści z chłonnego rynku zbytu w ZSRR (już raz w latach 1870-1914 Kraj Przywiślański skorzystał z chłonnego rynku na wschodzie).

4. Upodmiotowienie większości obywateli.

Awans cywilizacyjny Polski i Polaków w latach 1945-1970 był niezwykły. Nigdy wcześniej nie rozwijała się tak szybko (z wyjątkiem rozwoju Kraju Przywiślańskiego w latach 1870-1914).

Ponowne znalezienie się Polski w rosyjskiej strefie wpływów nie byłoby wcale takie złe.

 

To dlatego Komorowski zaprosił Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wybaczył mu zbrodnie w 1970 r.

 

Prezydent Komorowski i nowe dowództwo polskiej armii zdaje sobie sprawę, że rozpad NATO i sojusz z Rosją też trzeba brać pod uwagę.

 

Tak myślałby również Roman Dmowski, gdyby żył.

 

Tak myślę też ja.

 

Jerzy Krajewski

 

Pokazały, s...syny.,co co znaczy Pax Americana

Problem w tym, że nie ma gwarancji, że Rosja będzie nas broniła przed Niemcami jak w latach 1945-1989.

Teraz nie ma w tym interesu.

 Może sprzedać Niemcom nasz Śląsk, Pomorze czy Mazury za sojusz strategiczny z nimi.

Dlatego sytuacji geopolityczna III RP jest obecnie trudniejsza niż w latach 1945-1990.

Rosjanie zdemontowali komunizm w Układzie Warszawskim i sam układ, by jako kraj demokratyczny zawrzeć sojusz z Niemcami i Francją przeciw USA. 

Niemcy prezent - NRD - od Rosji wzięły, ale sojuszu z Rosję w końcu nie zawarły. Czyli zapłata była, ale do stosunku nie doszło.

 Amerykanie widzieli, co się dzieje, w co grają Rosja, Niemcy i Francja.

Odczekali na dogodny moment, gdy Rosja osłabnie pod rządami pijaka Borysa Jelcyna, za którego czasów Rosja była rozkradana przez oligarchów, którzy dużą część zagrabionego majątku wywieźli za granicę.

 Amerykanie ruszyli do kontrnatarcia po tym jak Rosja zbankrutowała w 1998 r.

 Ruszyli ostro i brutalnie.

 Polska, długo nie zastanawiając się ,pod rządami Aleksandra Kwaśniewskiego, Jerzego Buzka i Bronisława Geremka, zdradził Rosję.

 Skorzystała z oferty USA i wstąpiła do NATO wraz z Czechami i Węgrami w 1999 r.

Następnie USA brutalnie zaatakowały sojuszniczkę Rosji - małą Serbię. Amerykańskie bombowce zniszczyły Belgrad i inne serbskie miasta. Zabiły kilka tysięcy ludzi, w tym wiele kobiet i dzieci.

 A Rosja nic nie mogła zrobić, bo była za słaba. Tylko przyglądała się, jak Amerykanie gwałcą małą Serbię.

 Upomniały się o Serbię wielkie Chiny.

 To Amerykanie dali im w mordę, wpakowali kilka rakiet w chińską ambasadę w Belgradzie, a potem powiedzieli, że to był przypadek..

Pokazały, s...syny., co to znaczy według nich Pax Americana.

Niemcy, które militarnie są znacznie słabsze niż USA, gdy zobaczyli, co te s..syny, wyprawiają w Europie, spuścili uszy po sobie.

Od jesieni 2001 r. Amerykanie obracają w perzynę Afganistan, bo dzielni i honorowi talibowie nie chcieli im wydać Osamy bin Ladena. Chociaż, jak tam było, nie wiadomo. Chcieli Amerykanie  uderzyć, to uderzyli. By dalej okrążać Rosję i Chiny

W marcu 2003 r. wojska USA pod wymyślonymi pretekstami zaatakowały Irak, członka ONZ od początku tej organizacji. Polska w podskokach wysłała do Iraku nasze wojska. Nasze władze uczyniły to bezprawnie, ale wymiar sprawiedliwości nie zareagował, bo taki to kreolski wymiar.

Znowu pokazały, amerykańskie s...syny.,co co znaczy Pax Americana.

W Iraku i w Afganistanie liczba zabitych, w tym wielu kobiet i dzieci, idzie w setki tysięcy.

Publicznie protestowałem przeciw napaści bandy zorganizowanej przez USA na Irak od pierwszego dnia tej wojny.

Nic to, oczywiście, nie pomogło.

Teraz USA trzymają pod butem również Polskę 

Nasi przywódcy w podskokach wychwalają każdą amerykańską podłość.

Zgodzili się nawet na torturowanie jeńców wojennych na terytorium naszego kraju.

 Kilka dni temu niektórzy, m.in. prezydent Bronisław Komorowski, zachwycali się nad zamordowaniem przez amerykańskie komando bezbronnego Osamy bin Ladane w jego domu na oczach jego 12-letniej córeczki.

Polacy zdradzili Rosję i wpadli z deszczu pod rynnę. 

Donald Tusk przynajmniej wyprowadził nasze wojska z Iraku.

Jarosław Kaczyński, sługa amerykańskiego imperializmu, nawet o tym nie pomyślał, awanturnik jeden.

Dziękuję za wyprowadzenie naszych wojsk z Iraku, Panie Premierze Donaldzie Tusku.

Naprawdę Pana lubię za to.

Również za to, że Pan nie zachwycał się tym morderstwem, dobijaniem ojca przez uzbrojone po zęby komando na oczach jego 12-letniej córeczki.

Jerzy Krajewski

 

PO i PiS wsparły nową Targowicę i przeszły na jej stronę

 

 

Postkomunistyczną lewicę premiera Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza (on był ministrem spraw zagranicznych upierającym się przy traktacie nicejskim, korzystnym dla Polski) i Józefa Oleksego niszczył nie tylko Adam Michnik i jego "GW",  odpalając wymyśloną aferę Rywina,  ale również TVN, który tę aferę nagłośnił.

A także PiS i PO.

I tak dochodzimy do kolejnego zaskakującego wniosku - postkomunistyczna lewica, pod przywództwem Leszka Millera broniła suwerenności Polski, a przeciw obrońcom suwerenności były partie prawicowe – PO i PiS.

Kto dokopał obrońcom suwerenności


Że obrońcom suwerenności dokopała lewica proeuropejska (m.in. Aleksander Kwaśniewski, Marek Borowski, Tomasz Nałęcz, Adam Michnik) to jest zrozumiałe.

Ale dlaczego obrońcom suwerenności szkodziły partie prawicowe – PO i PiS?

I to jest zrozumiałe. Waliły w obrońców suwerenności, bo to było dla nich korzystne politycznie.

Co tam suwerenność. Liczy się kasa z diet poselskich i prestiż ze sprawowania władzy.

Najmocniej z obrońcami suwerenności naszego kraju walczyli Jan Maria Rokita i Zbigniew Ziobro.

Szczególnie ten pierwszy wychodzi tu na idiotę. Krzyczał w Sejmie „Nicea albo śmierć”, a w komisji Rywina walczył z obrońcami traktatu nicejskiego, z obrońcami suwerenności z partii postkomunistycznej.


Postkomunistyczna lewica przegrała, bo w jej łonie znaleźli się zdrajcy.

Leszek Miller nie dostrzegł, że jego przyjaciele wbijają mu nóż w plecy.

A prawicy było w to graj.

Sama zaś później oddała suwerenność Polski w podskokach, zaakceptowała traktat lizboński bez referendum.

Śp. Lech Kaczyński uroczyście podpisał traktat lizboński.

 

Nowa Targowica rządzi Polską

W 1970 r. zdrajcy z PZPR, działający w interesie obcego mocarstwa - ZSRR, obalili najlepszego króla Polski - Władysława V Wiesława Gomułkę (Więcej na ten temat: http://jerzykrajewski7.salon24.pl/306330,wladyslaw-v-gomulka-najlepszy-polskim-przywodca-1000-lecia  oraz    http://jerzykrajewski7.salon24.pl/306517,komunistyczna-monarchia-w-polsce).

A kilka lat temu zdrajcy z SLD, działający w interesie obcego mocarstwa - Niemiec (UE), obalili najlepszego premiera ostatnich 20 lat - Leszka Millera.

Symbolem zdrajców, działających w interesie obcych mocarstw, jest u nas Targowica, która doprowadziła do upadku państwa polskiego.

Takim mianem możemy określić również zdrajców, którzy obalili Władysława V Wiesława Gomułkę oraz zdrajców, którzy obalili Leszka Millera.

Jaki stąd wniosek?

Partie PiS i PO w latach 2004-2005 wspierały nową Targowicę.

Skończyło się to traktatem lizbońskim i upadkiem znaczenia Polski na arenie międzynarodowej.

Co prawda kryzys ekonomiczny sprawił, że traktat lizboński w wielu sferach po prosu nie działa.

Nie wiadomo, co stanie się z UE i strefą euro.

Nie mniej, ludzi, którzy poparli traktat lizboński, traktuję jak nową Targowicę.

Do nowej Targowicy, utworzonej przez lewicę proeuropejską (m.in. Aleksander Kwaśniewski, Marek Borowski, Tomasz Nałęcz, Adam Michnik), szybko dołaczyły PO, PSL, odnowione SLD (bez Leszka Millera i Włodzimierza Cimowszewicza) i ... bracia Jarosław Kaczyński i jego awatar śp. Lech Kaczyński z większością PiS.

Można ocenić, że nowa Targowica rządzi Polską.

Choć jej inicjatorzy: Aleksander Kwaśniewski i Adam Michnik - są odsuwani na margines to jednak osiągnęli jeden z celów - mocniejszą integerację Polski z UE i ograniczenie naszej suwerenności. Załatwili to rękoma PO i PiS.

Nowej, proeuropejskiej lewicy z marszu nie udało im się stworzyć. Ale pracę nad tym trwają - SLD odradza się pod nowym przewodnictwem. Moje teksty w Salonie 24,  chwalące dokonania Władysława V  Wiesława Gomułki, mogą im nawet pomóc.

Z ich cisów, zadanych w plecy Leszkowi Millerowi, skorzystała prawica z PO i PiS, która wsparła w końcu traktat lizboński.

Być może Polska nie była w stanie przeciwstawić się naciskowi Niemiec i Francji.

Ja, gdybym był na miejscu śp. Lecha Kaczyński, traktatu lizbońskiego bym jednak nie podpisał.

Nie chciałbym bowiem przejść do historii jako zdrajca Polski, który zgodził się na znaczne ograniczenie jej suwerenności.

Niestety, obrońcy suwerenności przegrali. Obecnie nawet Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz przeszli na stronę zdrajców.

To przejaw ich realizmu.

Tak jak głosowanie za traktatem lizbońskim było przejawem realizmu PSL.

Bo cóż PSL może zrobić, gdy media, sądy i służby specjalne są przeciw niemu?

Siedzi cicho, jest spolegliwe i czeka na lepszą koniunkturę, która może nie przyjść.

Pracuje więc intensywnie w terenie, gdzie jest najmocniejsze.

Polacy przecież pokochali UE. Na razie nic nie wskazuje, że szybko zmienią zdanie. Media i szkoły, kontrolowane przez nową Targowicę, dbają by nie zmienili.

Dlatego nie znoszą Radia Maryja, jedynego niezleżnego od nowej Targowicy radia w Polsce.

Ostatnią inicjatywą polityczną przeciw nowej Targowicy był Libertas, który wspierałem medialnie i finansowo. Osobiście próbowałem namówić do działania w Libertas i Leszka Millera, i Jana Rokię, ale obaj nie zgodzili się. Z samymi narodowcami była mała szansa  powodzenia.

Polacy nie poparli Libertas w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2009 r. i inicjatywa ta upadła.

Suwerenność ich, jak widać, ani ziembi, ani grzeje.

A was?

Najlepszy polski przywódca ostatnich 20 lat


Nadal uważam Leszka Millera  za najlepszego polskiego przywódcę ostatnich 20 lat.

Był dynamiczny, miał wizję wzmocnienia Polski w UE i NATO.

Dbał o budżet państwa. Myślał perspektywicznie.

Jechał po bandzie. Posuwał się nawet do przekraczania prawa.

Nielegalnie wysłał  nasze wojska do Iraku i zezwolił amerykanom torturować jeńców wojennych w Polsce.

 Ale co miał biedny robić?

Polska już przeszła z jednego gangu - Układu Warszawskiego - do drugiego - NATO i trzeba było słuchać bossa nowego gangu.

Niestety, okazało się, że ten nowy boss jest znacznie gorszy niż poprzedni, że Polska wpadła z deszczu pod rynnę.

Ja na jego miejscu  prawa bym jednak nie przekroczył, bo bałbym się więzienia.

Kto nas pod rynnę przeciągnął?

Dokładnie nie wiemy.

Ale stało się i trzeba było dostrzegać realia, próbować wyciągnąć z nich korzyści.

Wydaje mi się, że głównym przeciągającym pod rynnę był Bronisław Geremek. Pewnie sam nie wiedział, że wpakuje nas w jeszcze większą kabałę.

Za błąd sam zapłacił. Rosjanie mu nie darowali zdrady. Ich agentka zabiła go 13 lipca 2008 w Lubieniu, powodując wypadek drogowy.

Rosjanie nie darowali też Lechowi Kaczyńskiemu, że i on ich zdradził (nie takie były ustalenie przy okrągłym stole, że Polska ma wejść do NATO).  Zabili go 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku za pomcą bomby próżniowej, jak ustalił Leszek Szymowski w książce "Zamach w Smoleńsku".

 

Trudna sytuacja geopolityczna

 

Polska znowu, tak jak w końcu XVIII wieku i latem 1939 r., jest w bardzo trudnej sytuacji geopolitycznej.

Mocarstwa bezwzględnie rywalizują o nasz teren i ludność.

Mają tu swoich agentów i agentów wpływu.

Można ich nawet próbować identyfikować.

Jarosław Kaczyński? Wiadomo – sługa amerykańskiego imperializmu.

Donald Tusk? Zwolennik sojuszu z Niemcami i Francją.

Waldemar Pawlak? Trzyma się kumpla Donalda Tuska.

Choć jest też sporo zagadek.

Bronisław Komorowski zachwyca się osiągnięciami USA, a jednocześnie próbuje współpracy z Rosją.

Radosława Sikorski wiele lat był bardzo antyrosyjski, ale ostatnio coraz cieplej mówi o Rosji, choć nadal zachwyca się osiągnięciami USA.

Co się wydarzy w naszej pozycji międzynarodowej za kilka lat?

Doprawdy nie wiem.

Już za tydzień ma przyjechać do Polski szef wszystkich szefów NATO-wskiej mafii – prezydent USA Barack Obama. Zobaczymy, co powiem.

Choć w polityce jedno się mówi, a drugie robi.

Po owocach ich poznamy.

Na razie są one gorzkie.

Kilkanaście dni temu szef wszystkich szefów NATO-wskiej mafii zachwycał się zamordowaniem przez jego komando bezbronnego, słabego i starego mężczyzny na oczach jego 12-letniej córeczki. Co jak najgorzej świadczy o Obamie.

W UE też nie lepiej. Bankrutuje jedno państwo po drugim. A chłopaki nadal upierają się, że trzeba wprowadzać bardzo kosztowny pakiet klimatyczny.

Zarówno NATO jak i UE w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat mogą rozpaść się.

Możliwa jest też III wojna światowa.

Sytuacja jest tak niestabilna.

 

Nasz wywiad jest słaby, a zdrajcy nie śpią

 

A nasze służby specjalne, wywiad, tak jak latem 1939 r. czy w latach 1791-1792 r. (co pięknie opisał Andrzej Krajewski w „Newsweeku” z 8 maja 2011 r.),  są słabe.

Nasi przywódcy nie mają więc oczu, nie widzą, co się dzieje. Trudno więc im podejmować racjonalne decyzje.

A przecież i zdrajcy w ich otoczeniu nie śpią.

O czym boleśnie przekonał się Leszek Miller, broniąc suwerenności naszego kraju – traktatu nicejskiego, ale dopadła go nowa Targowica.

Polska o 300 lat jest słaba. O jej losach decydują mocarstwa. Rację ma Tomasz Nałęcz, że zachowuje się jak Polska jest jak szybowiec, który unoszą prądy powietrza, bo nie ma silnika - potężnej gospodarki i potężnej armii, by samodzielnie wprawaić w ruch geopolitykę.

Na przykład po podpisaniu paktu Ribbentrop - Mołotow nikt nie mógł już Polski uratować, była skazana na zagładę.

Pisałem o tym pod adresem: http://jerzykrajewski7.salon24.pl/304317,jaroslaw-kaczynski-jest-awanturnikiem-politycznym

Czy trwają negocjacje do nowego podobnego traktatu?

Chyba jeszcze nie.

Trwa walka o pozycje negocjacyjne.

 

Jerzy Krajewski

PS. Nie podkreślam, że Leszek Miller, tak jak Władysław Gomułka, tworzył lewicę narodową, bo idioci ich obu jeszcze o faszyzm posądzą - czyli narodowy socjalizm.

Nowa liberalna wspólnota europejsko-rosyjska

 

Za panowania Władysława V Wiesław Gomułki suwerenność Polski była większa niż obecnie.

Teraz z Brukseli płynie tysiąc razy więcej dyrektyw i zaleceń niż z Moskwy za Gomułki.

Moskwa nie była więc taka zła.

Gomułka nie chciał kolektywizacji rolnictwa. To wycofał się z niej. Moskwa trochę pomruczał, ale w końcu zaakceptowała.

Teraz przyszłaby dyrektywa z Komisji Europejskiej, że trzeba zrobić kolektywizację i nasze elity w podskokach by ją robiły. A jak nie, to Bruksela nałożyłaby kary finansowe.

Kolektywizacja była głupotą.

Chodziło o to, by z chłopów na nowo uczynić niewolników, uzależnionych od państwa.

Teraz głupotą są dopłaty rolne. Hamują one przemiany na wsi. Zostały wprowadzone ze względów politycznych, by zyskać poparcie chłopów w Polsce, Hiszpanii, Francji dla głębokiej integracji politycznej.  Elity UE przekupiły w ten sposób chłopów, by przekonać ich do budowy nowego państwa – Unii Europejskiej.

Trzeba z nich się wycofać w całej UE. To będzie korzystne rozwiązania dla naszej wspólnoty europejskiej.

Trzeba też wycofać się z tego cyrku z dotacjami do firm.

I cyrku z dotacjami na budowy parków wodnych, filharmonii i hal sportowo-widowiskowych w każdym mieście.

Finanse większości krajów UE są zrujnowane.

Wspólnota ma sens jako wspólny rynek bez granic. Ale rynek działający na zdrowych, rynkowych zasadach.

Trzeba jak najszybciej wycofać się z pakiety klimatycznego, który może być zabójczy dla naszej gospodarki.

Jeżeli to się nie uda, Polska powinna wyjść z UE.

Choć nie wiem, czy to będzie możliwe.

Traktat lizboński uregulował kwestię wyjścia z UE.

Ale bez zgody metropolii będzie to niemożliwe.

Nie było przecież dobrowolnego opuszczenia Układu Warszawskiego.

Podobnie będzie z UE. W razie czego wyślę wojska.

Wszelkie inicjatywy za wyjście Polski z UE będą bezwzględnie niszczone przez media, system edukacji, służby specjalne, establishment.

Trzeba więc reformować UE, bo inaczej polegniemy  razem z nią.

Chyba, że na rozpad UE zdecyduje się jej centrala – Berlin.

Jest to możliwe, bo Berlin ma dość finansowani innych krajów UE.

Tak jak Moskwa miała dość dokładania do innych krajów Układu Warszawskiego, dlatego zdemontowała komunizm.

Co będzie po demontażu UE przez Niemcy?

Nie wiem.

Kondominium niemiecko-rosyjskie?

Wielce prawdopodobne.

Może będzie ono mądrzejsze niż UE – bez dopłat bezpośrednich do rolnictwa, bez dotacji do firm, bez pakietu klimatycznego, a z większą wolnością dla ludzi.

Myślę, że cara Włodzimierza Putina można przekonać do dobrowolności ubezpieczeń społecznych. Nawet nowego kanclerze Niemiec można przekonać.

Nowa wspólnota europejsko-rosyjska oparta na większej wolności mogłaby skutecznie niż UE rywalizować z USA.

Wielka Brytania nie zostawi USA, więc poradzimy sobie bez niej.

A co Wy myślicie o nowej wspólnocie europejsko-rosyjskiej?

Wspólnocie gospodarczej.

I militarnej.

To oznaczałoby rozpad NATO.

Trzeba byłoby reaktywować Układ Warszawski, bo to ładna nazwa, i przyjąć do niego  dodatkowo Niemcy, Francję, Włochy, Hiszpanię, Portugalię, Grecję, Belgię, Holandię, Szwecję, Finlandię, Danię.

Niemcy zgodzą się bez wahania.

Tylko co na to Amerykanie? Czy zabiorą swoje wojska z Niemiec i Włoch?

Chyba nie zbombardują Paryża i Berlina?

Pewności jednak nie ma.

I tu jest pies pogrzebany.

W tej nowej wspólnocie Polska nie miałaby więcej suwerenności niż ma teraz w UE.

Ale kto wie.

Może  nie byłoby tej głupiej Komisji Europejskiej.

Może nie byłoby głupich dopłat do rolnictwa i firm, całego tego socjalistycznego cyrku.

Kto marzy o człowieku silnej ręki?

Wskazuję – car Władimir Putin.

Lepszy on niż ci durnie z Komisji Europejskiej i ich socjalistyczne pomysły, które prowadzą nas do bankructwa, osłabiają całą Europę.

Jerzy Krajewski

 

 

Inteligentny, odważny, wrażliwy, wszechstronny - człowiek orkiestra, jak mnie nazwała kilka lat temu "Gazeta Bankowa". Urodziłem się w 1963 r. w Słupsku w chłopskiej rodzinie z dziada pradziada. Skończyłem Technikum Elektryczne w Słupsku i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (obroniona "na pięć" w 1988 r. praca magisterska pt. "Polityczna rola telewizji w Polsce"). W latach 1989-2005 pracowałem w "Gazecie Bankowej", TVP 2 (program na żywo "Telewizja Biznes"),"Życiu Warszawy", miesięcznikach "Zarządzanie", "Businessman Magazine", "Twój Pieniądz", "Finansista", "Głos Banków Spółdzielczych". W 1998 r. wydałem książkę "Tani kapitał, czyli jak zdobyć pieniądze dla firmy". Mam dobrą, ładną żonę Elżbietę i dwóch wspaniałych synów Łukasza i Marcina. Mieszkamy we własnym domu w Markach koło Warszawy. Mam też dom na wsi koło Słupska. Od 2006 r. prowadzę firmę ULAN Sp. z o.o. (mam 80 proc. jej udziałów), wydającą dwa czasopisma: "Europejska Firma" i "Europejski Bank Spółdzielczy" oraz prowadzącą kilka projektów z zakresu public relations, m.in. konkursy Gepardy Biznesu, Efektywna Firma, Bank Przyjazny Biznesowi, Samorząd Przyjazny Biznesowi, Złota Skarbonka oraz Konferencje Nowoczesngo Biznesu. Więcej o jej projektach na: www.europejskafirma.pl - serwis internetowy Magazynu Przedsiębiorców "Europejska Firma" www.gepardybiznesu.pl - serwis internetowy Klubu Gepardów Biznesu www.nb.net.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Biznes" www.nh.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Handel" www.nr.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesne Rolnictwo" www.nbank.biz.pl oraz www.ibs.edu.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Bank" www.rabat.org.pl - Program Rabatowy Tęcza www.taniekredyty.pl - Program Partnerski Money.pl Telefon do mnie: 604 596 537. Mejl: jerzy.krajewski@europejskafirma.pl Mój ojciec WITOLD jest na emeryturze, był właścicielem gospodarstwa rolnego na Pomorzu o powierzchni 13 ha, które podarował mi w 1997 r. Zaczynał od zera na początku lat 60. XX wieku. Całą ziemię kupił. Dorabiał się krok po kroku. Był oszczędny. Zawsze miał pieniądze. Nigdy nie brał kredytów. Mój dziadek Stanisław w 1945 r. przyjechał z Mazowsza na Pomorze i przejął od Niemców ładne gospodarstwo z pięknym domem nad sporym stawem. Ziemię zdał na Skarb Państwa za wyższą emeryturę. Nie wiem jak miał na imię pradziadek, nie wiem gdzie dokładnie jest jego grób w Dobrem (próbowałem odnaleźć ten grób w latach 80. XX wieku, ale nie udało się). Był rolnikiem we wsi Głęboczyca koło Dobrego na Mazowszu. Stanisław Krajewski pochowany jest na katolickim cmentarzu w Zagórzycy kolo Słupska. Tam też pochowany jest mój drugi dziadek, Stanisław Kostrubiec, ojciec mojej mamy, oraz pradziadek Andrzej Kostrubiec. Rodzina Kostrubców pochodzi z Zamojszczyzny z okolic Krasnobrodu - wieś Borki. Byłem tam 30 lat temu razem z dziadkiem Stanisławem Kostrubcem, który zabrał mnie w rodzinne strony z obozu OHP w Zamościu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka