Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski
49
BLOG

Nie potrzebujemy amerykańskiego żandarma

Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski Polityka Obserwuj notkę 0

USA nie chcą współpracy z Rosją.

USA chcą złamać Rosję i podporządkować sobie.

USA uważają, że na Ziemi nie może być dwóch cesarzy.

Tak myśli każdy cesarz.

USA od 1999 r. prowadzą III wojnę światową o panowanie nad światem.

Zaczęła się ona rok po bankructwie Rosji w 1998 r.

Rządzący wówczas Ameryką neokonserwtyści uznali, że Rosja jest tak słaba, że mogą złamać ustalenia między Rosją a USA z lat 1989-1990 dotyczące świata po demontażu komunizmu w Układzie Warszawskim przez komunistów.

Część amerykańskich polityków chciała przyjęcia Rosji do UE i NATO. Neokonserwtyści uważali, że to jest groźne dla USA, może bowiem z czasem doprowadzić do złamania dominacji USA w świecie.

Rosja w NATO oznaczałaby równowagę sił w NATO. USA nie miałyby już dominującej pozycji. A w przyszłości NATO łatwo mogłoby rozpaść się na pół przez Atlantyk.

Neokonserwtyści wybrali inne rozwiązanie. Izolację Rosji i jej okrążanie.

Zdecydowali się na III wojnę światową o panowanie nad światem.

Zdecydowali się na nią, bo po bankructwie Rosji wydało im się, że łatwo im pójdzie.

I szło.

Dopóki zapijaczony za Borysa Jelcyna niedźwiedź rosyjski nie obudził się pijackiego letargu.

Obudzili go neokonserwtyści waląc go w mordę.

Potężne ciosy spadły na Rosję już w 1999 r.

USA zaatakowały jej sojuszniczkę Serbie i brutalnie zgwałcili na oczach społeczności międzynarodowej.

Zbombardowali jej miasta, zabili kilka tysięcy ludzi, w tym wiele dzieci i kobiet.

Gdy Chiny upomniały się o Serbię, USA dały im w mordę. Wpakowały kilka rakiet w chińską ambasadę w Belgradzie. Chiny po takim ciosie mordę zamknęły.

 

W 1999 r. Amerykanie wyciągnęli też z rosyjskiej strefy wpływów Polską, Węgry i Czechy, kluczowe państwa w Europie Środkowej.

 

A potem waliły w Rosję cios za ciosem. Wyciągały kolejne państwa z jej strefy wpływów, uzgodnionej przez Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa. 

 

Okrążały Rosje.

Wprowadziły swoje wojska do Iraku i Afganistanu. Wojny w tych krajach pochłonęły setki tysięcy zabitych, w tym wiele kobiet i dzieci.

USA zainstalowały swoje bazy wojskowe w byłych azjatyckich republikach ZSRR.

Już miały wyrwać do NATO również Gruzję i Ukrainę. Pomagali im w tych krajach Polacy.

Ale przyszedł kryzys finansowy w 2008 r., spowodowany m.in. wielkimi wydatkami USA na wojny (choć tu opinie są różne, uzasadniona jest również ta, że wydatki zbrojeniowe napędzały koniunkturę w USA. Ale biła w nią wysoka cena ropy naftowej, spowodowana wojnami).

USA straciły impet.

Dzięki wysokim cenom ropy naftowej wzmocniła się Rosja.

Amerykanie nie docenili jej.

Ich gruzińscy słudzy wywołali w sierpniu 2008 r. wojnę z Rosją w dniu rozpoczęcia olimpiady w Pekinie.

Gruziński najazd na sojuszników Rosji miał zagłuszyć sukces Chińczyków, konkurentów USA, i przetestować zdolność bojową rosyjskiej armii.

Zagłuszenie kiepsko wyszło. Olimpiada w Pekinie okazała się wielkim sukcesem Chin.

A rosyjska armia pokazała, że jest sprawna.

Co prawda polskie rakiety ziemia-powietrze, które Gruzinom sprzedali bracia Kaczyńscy (Jarosław i jego awatar Lech), narobiły sporo szkód w rosyjskim lotnictwie.

Jednak rosyjskie czołgi łatwo rozbiły gruzińską armię i szybko jechały na gruzińską stolicę

Wtedy bracia Kaczyńscy rzucili się na pomoc napastnikowi. Zadanie wykonywał awatar Lech, który w stolicy Gruzji nawoływał do walki z Rosją.

 

Trudno ocenić skuteczność jego działań. Mediował w tym czasie również prezydent Francji.

Rosja złapała jednak wiatr w żagle.

Wiosną 2010 r. odbiła z rąk amerykański imperialistów Ukrainę, gdzie prezydentem został prorosyjski Wiktor Janukowycz.

Rozwaliła też polski samolot w Smoleńsku zabijając śp. Lecha Kaczyńskiego i całe dowództwo polskiej armii.

Polska i polska armia zostały skompromitowane w oczach międzynarodowej opinii publicznej.

Bo jakim trzeba być idiotą, by zapraszać całe dowództwo armii na pokład jednego samolotu lecącego do wrogiego kraju?

Lech Kaczyński i dowództwo polskiej armii poległo w III wojnie światowej. Choć nigdy nie udowodnimy, że poległo. Rosja nie da na to dowodów. Nie odda ani wraku samolotu, ani oryginałów czarnych skrzynek.

Lepiej nie mówić, że poległo, bo to tylko drażni Rosję.

Była katastrofa.

Jak było, tak było.

Ale wielu proamerykańskich polskich polityków i dowódców już Rosji nie będzie szkodziło.

A i inni sojusznicy amerykańskiego imperializmu na całym świecie zostali zastraszeni.

Co zrobili Amerykanie?

Wystraszyli się.

Nie odważyli się wysłać swojego prezydenta samolotem na pogrzeb ich sługi św. Lecha Kaczyńskiego. Barack Obama grał w golfa, gdy chowano do groby naszego prezydenta.

Teraz Amerykanie  też mają pietra, wysyłając go w podróż do Polski.

III wojna światowa bowiem trwa.

Nie ma w niej litości.

Przekonali się o tym Slobodan Miloszewicz (zmarł w dziwnych okolicznościach w haskim więzieniu), Saddam Husajn (powieszony przez amerykańskich sługusów w Iraku), Lech Kaczyński, czy niedawno Osama bin Laden, którego amerykańskie komando zamordowało bezbronnego na oczach 12-letniej córeczki.

Jak będzie dalej przebiegała III wojna światowa?

Nie wiem.

Po dobiciu Ukrainy przez Rosję, państwem fontowym stała się Polska.

Rosjanie tłuką proamerykańskich polityków, a Amerykanie – prorosyjskich.

Z tym, że Rosjanie działają samodzielnie, a brudną robotę za Amerykanów wykonują polskie służby specjalne, media, prokuratury i sądy, które są bardzo skuteczne – zmiotły z polskiej sceny politycznej prorosyjską Samoobronę i LPR, czyli LiS-a.

Do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego Rosje zdradzili polscy postkomuniści: Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz, popierając przejście do NATO.

Gdzie Pan wtedy był, Panie generale Wojciechu Jaruzelski?

Dlaczego popełniliście tę zdradę?

Dlaczego popełniliście ten błąd?

Czy pod amerykańskim butem jest nam lepiej niż było pod radzieckim?

Czas przeprosić się z Rosją, by znowu pomagała nam bronić granicy na Odrze i Nysie przed Niemcami.

Czas otwarcie mówić, że trzeba utworzyć Unię Europejsko-Rosyjską z silną armią, która będzie w stanie równoważyć amerykańską bezczelność i butę.

Inaczej wszyscy będziemy traktowani przez Amerykanów z buta.

Oni rozumieją tylko argument siły.

Może wtedy, gdy Unia Europejsko-Rosyjska będzie silna zgodzą się na wspólne rządzenie światem.

Na bardziej demokratyczny świat.

Na rezygnację z zasady, kto silniejszy bije słabszych w mordę, a reszta mordę w kubeł.

Trzeba przywrócić znaczenie ONZ.

Trzeba skończyć III wojnę światową.

Wycofać wojska amerykański z Iraku i Afganistanu.

Szanować wyniki demokratycznych wyborów i referendów.

Ludzie na całym świecie mają jednak prawo żyć, tak jak chcą.

Jeżeli odpowiadają im inne rządy niż demokracja w zachodnim stylu, pozwólmy im na to.

Nie potrzebujemy amerykańskiego cesarza- żandarma.

Potrzebujemy wolności i demokracji, ale przy szacunku dla innych systemów politycznych.

Jerzy Krajewski

Inteligentny, odważny, wrażliwy, wszechstronny - człowiek orkiestra, jak mnie nazwała kilka lat temu "Gazeta Bankowa". Urodziłem się w 1963 r. w Słupsku w chłopskiej rodzinie z dziada pradziada. Skończyłem Technikum Elektryczne w Słupsku i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (obroniona "na pięć" w 1988 r. praca magisterska pt. "Polityczna rola telewizji w Polsce"). W latach 1989-2005 pracowałem w "Gazecie Bankowej", TVP 2 (program na żywo "Telewizja Biznes"),"Życiu Warszawy", miesięcznikach "Zarządzanie", "Businessman Magazine", "Twój Pieniądz", "Finansista", "Głos Banków Spółdzielczych". W 1998 r. wydałem książkę "Tani kapitał, czyli jak zdobyć pieniądze dla firmy". Mam dobrą, ładną żonę Elżbietę i dwóch wspaniałych synów Łukasza i Marcina. Mieszkamy we własnym domu w Markach koło Warszawy. Mam też dom na wsi koło Słupska. Od 2006 r. prowadzę firmę ULAN Sp. z o.o. (mam 80 proc. jej udziałów), wydającą dwa czasopisma: "Europejska Firma" i "Europejski Bank Spółdzielczy" oraz prowadzącą kilka projektów z zakresu public relations, m.in. konkursy Gepardy Biznesu, Efektywna Firma, Bank Przyjazny Biznesowi, Samorząd Przyjazny Biznesowi, Złota Skarbonka oraz Konferencje Nowoczesngo Biznesu. Więcej o jej projektach na: www.europejskafirma.pl - serwis internetowy Magazynu Przedsiębiorców "Europejska Firma" www.gepardybiznesu.pl - serwis internetowy Klubu Gepardów Biznesu www.nb.net.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Biznes" www.nh.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Handel" www.nr.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesne Rolnictwo" www.nbank.biz.pl oraz www.ibs.edu.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Bank" www.rabat.org.pl - Program Rabatowy Tęcza www.taniekredyty.pl - Program Partnerski Money.pl Telefon do mnie: 604 596 537. Mejl: jerzy.krajewski@europejskafirma.pl Mój ojciec WITOLD jest na emeryturze, był właścicielem gospodarstwa rolnego na Pomorzu o powierzchni 13 ha, które podarował mi w 1997 r. Zaczynał od zera na początku lat 60. XX wieku. Całą ziemię kupił. Dorabiał się krok po kroku. Był oszczędny. Zawsze miał pieniądze. Nigdy nie brał kredytów. Mój dziadek Stanisław w 1945 r. przyjechał z Mazowsza na Pomorze i przejął od Niemców ładne gospodarstwo z pięknym domem nad sporym stawem. Ziemię zdał na Skarb Państwa za wyższą emeryturę. Nie wiem jak miał na imię pradziadek, nie wiem gdzie dokładnie jest jego grób w Dobrem (próbowałem odnaleźć ten grób w latach 80. XX wieku, ale nie udało się). Był rolnikiem we wsi Głęboczyca koło Dobrego na Mazowszu. Stanisław Krajewski pochowany jest na katolickim cmentarzu w Zagórzycy kolo Słupska. Tam też pochowany jest mój drugi dziadek, Stanisław Kostrubiec, ojciec mojej mamy, oraz pradziadek Andrzej Kostrubiec. Rodzina Kostrubców pochodzi z Zamojszczyzny z okolic Krasnobrodu - wieś Borki. Byłem tam 30 lat temu razem z dziadkiem Stanisławem Kostrubcem, który zabrał mnie w rodzinne strony z obozu OHP w Zamościu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka