jerzym jerzym
24
BLOG

Z mojego archiwum - o Rosji

jerzym jerzym Polityka Obserwuj notkę 2

Widzę, że niedługo minie czas, po którym jako nie piszący zostanę wywalony z S24, a tego niechcą, cokolwiek bym o nim myślał.

Jakoś się nie chce pisać o bieżączce, bo i o czym. O Casie?? O tym kto dzwonił, a kto nie, a jeśli nawet to dlaczego tak późno?

Dlatego wyciągnąłem z lochu swój tekst sprzed lat. Jest o Rosji w (chyba) 2000.

Sądzę, że nadal, choć częściowo, aktualny.

JESZCZE O ROSJI

    

1.        „Rosja to nie przestrzeń dla normalnego turysty. Ani dla normalnego człowieka. Jedyni cudzoziemcy, którzy tu siedzą dobrowolnie, to oszołomy poetyckie i kaleki psychiczne. Będą współczuć i pogardzać, podziwiać i lekceważyć, kochać i nienawidzić, wreszcie na gruzach własnego spokoju odbiją pół litra i wypiją duszkiem. Jeśli potem natychmiast stąd nie uciekną, wciągnie ich magma rosyjskiej liryki, romantyki, egzotyki prostactwa, duchowej czystości i ulicznego brudu. Będą z uporem pisarzy, historyków, socjologów lub psychiatrów badać, gdzie ta przeklęta rosyjska inność się zaczyna, w którym miejscu pokonała historię i czy kiedykolwiek się skończy. Podstawowa mądrość, jaką nabędą, zamknie się w rozkazie danym własnemu rozumowi: niczego co rosyjskie, nie porównywać z czymkolwiek innym. Bowiem żadna rosyjska kategoria psychiczna lub materialna nie ma nigdzie swojego odpowiednika”.

2.        Nie, to nie ja napisałem. Nie umiem tak ładnie, ani też kilka  dni w Petersburgu nie uprawniałyby mnie do takich słów. To cytat z fascynującej książki „Pandrioszka” Krystyna Kurczab-Redlich, która właśnie czytam. Ale podpisuję się pod nimi w pełni. I byłoby to najlepsze posumowanie pobytu w Leningradzie /ciągle wraca mi ta nazwa natrętnie/

3.        Kilka własnych wrażeń i spostrzeżeń także niekoniecznie naukowych.

4.        Dziurawe jezdnie, brudne okna, kiepskie samochody – tak to wszystko prawda. Ludzie mało uśmiechnięci, ale z czego mają się tak bardzo cieszyć. Żółta woda w kranie.

5.        W telewizji po dzienniku stała pozycja „Priwiet iż fronta”, w której młodzi ludzie walczący w Czeczenii /zostawmy teraz na boku problem w jakiej sprawie/ mówią, „to ja, Żenia z Irkucka, żyje, jestem cały i zdrów, wrócę, szykujcie piwo” albo „to ja Wadim, jestem w szpitalu lekarze zrobili co potrafili, mówią, że będę chodził. Tamara, jak wrócę to szykujemy wesele”

6.        Kobieta sprzedająca przy Newskim t-shirts z listami gończymi za Leninem i napisami „Party is over”, która zapytana o cenę rozpoznaje „inostranca” i odpowiada płynną angielszczyzną, tłumacząc co to było KGB i która uśmiecha się gdy mówię, że „ja iz Polszy” i wiem co to KGB.

7.        Długie ruchowe schody na stacji metra Finładskij Wokzał, na nich tłum ludzi, szarych, zagonionych, ale co dziesiąta osoba wykorzystuje czas jazdy /a jest naprawdę dużo czasu/ na lekturę gazet i książek.

8.        Doktor z Izraela, stojący przy posterze, który zapytany o szczegóły patrzy na moją plakietkę i pyta wesoło czy będziemy rozmawiali po angielsku czy może po rosyjsku. Zgadzamy się na rosyjski.

9.        Profesor farmakologii z Tartu, z Estonii, rozpoczynający rozmowę po angielsku, ale potem stopniowo wtrąca coraz więcej słów rosyjskich, by zakończyć  w tym języku.

10.     Niemiłe słowo powitalne jednego z rosyjskich profesorów wygłoszone na otwarciu konferencji, drwiącego z zachodnich mediów piszących o Rosji jako o kraju przestępców i szyderczo gratulującego uczestnikom odwagi.

11.     Bazary około dworcowe w stylu znanym z lat 90-91. Papierosy /również słynne Biełomory z ustnikiem dwukrotnie dłuższym niż sama „część palna”, płyty kompaktowe po 55-70 rubli /2-2.5 $/.

12.     Krążownik „Aurora” przed hotelem o wschodzie słońca.

  
jerzym
O mnie jerzym

Nudny i oczywisty

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka