Czyżby znak? Zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej patriarcha Cyryl nagle upadł w cerkwi, nikt nie zdążył go złapać. Patriarcha, który błogosławił wojnę, pośliznął się na wodzie święconej. To, że dziś upadłem, niczego nie oznacza - przekonywał patriarcha. Wypowiedź tę przekazano w sobotę krótko po tym, jak w internecie pojawiło się nagranie z poświęcenia świątyni w Noworosyjsku. Widać na nim, jak patriarcha idzie trzy kroki naprzód i nagle pada na plecy.
https://twitter.com/avalaina/status/1540681504128258049?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1540681504128258049%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwpolityce.pl%2Fswiat%2F604180-czyzby-znak-patriarcha-cyryl-nagle-upadl-w-swiatyni-wideo
Niezależny rosyjski portal Meduza cytuje wypowiedź teologa Andrieja Kurajewa, usuniętego przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną ze stanu duchownego, który stwierdził, że nikt nie zdążył podtrzymać dostojnika, ponieważ Cyryl nie pozwala się do siebie zbliżać z powodu obaw przed koronawirusem. Postać zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi przyciąga w ostatnim czasie wzmożoną uwagę ze względu na jego stanowisko wobec inwazji Rosji na Ukrainę. Otwarte poparcie dla inwazji sprawiło, że od Cyryla odwróciła się ukraińska Cerkiew podlegająca Patriarchatowi Moskiewskiemu. Pod koniec maja Sobór Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego ogłosił „pełną samodzielność i niezależność” od Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Inne tematy w dziale Polityka