Dzisiaj 22 lipca – dawniej E . Wedel. Żeby przypomnieć PRL-owki dowcip.
Ta data przypomniała mi się, gdy zobaczyłem SLD- owski bilbord prekampanijny.
Widzimy na nim czwórkę działaczy rozweselonych na kilka sposobów. Wyglądają jak postacie z komiksu na obrazku wyrwanym z kolorowej książeczki. W komiksach opowiadają zawsze jakieś historie. Wobec tego puśćmy nieco wodzę fantazji .
W SLD trwa poważna narada co do list wyborczych na październikowe wybory. Rozgorzała dyskusja, co zrobić ze starymi PZPR- owskimi weteranami. Poszczególne nazwiska wzbudzały różne emocje . Największa burza rozpętała się jednak gdy podło nazwisko Oleksy. Długi zażarty spór nic nie dał . Wreszcie przewodniczący Napieralski zadecydował – trzeba Go wezwać . Co prawda, na dyskusję z byłym Premierem nie wszyscy mieli ochotę, a też i późno się zrobiło. Skoro jednak Przewodniczący tak postanowił – jego prawo.
Niech zadzwoni sekretarka - zaproponował działacz, który Oleksego wyjątkowo nie lubił. Napieralski spojrzał na niego z politowaniem, ale połączył się z Sekretarką i polecił przywołać Oleksego.
Rozmowa zeszła na wakacyjne tematy: kto gdzie, z kim się wybiera, plotki, opowiastki, jak to bywało w poprzednich latach. Czas szybko upływał, ale jednak towarzystwo zaczęło się niecierpliwić.
Napieralski spytał Sekretarkę - Co tam z naszym Premierem?
- Powiedział, że biegnie na jednej nodze – oznajmiła z uśmiechem pani Agata.
- Cały Józek – jęknął działacz, co Go bardzo nie lubi - ile będziemy na niego czekać, mam jeszcze robotę na jutro.
- Daj spokój – na pewno zatrzymało Go coś super ważnego. Miał podobno rozmawiać z kimś od Tuska - próbował łagodzić jego zwolennik.
Wreszcie w sekretariacie zabrzmiał niepodrabialny bas Józefa Oleksego. Drzwi do gabinetu szeroko się otworzyły:
- Józek!!!..., no nareszcie! - ze szczerą radością powitał przybyłego Przewodniczący Napieralski - długo każesz na siebie czekać...
- Nie przesadzasz….? Po litrze na twarz - zgryźliwym uśmieszkiem ocenił wiano, z jakim przybył Oleksy poseł Wikiński.
- A zapojkę masz? - błogo rozradowana upewniała się wiceprzewodnicząca Piekarska.
- I o słoiczku kawioru nie zapomniałeś! – westchnęła zachwycona działaczka kojarzona z frakcją zwolenników Oleksego.
- Wszystko w najlepszym porządku , w końcu dzisiaj 22 lipca – zapomnieliście?
Narada ruszyła z nowym animuszem …. do rana