Jerzy Szmit Jerzy Szmit
421
BLOG

Moje wspomnienie po Andrzeju Lepperze

Jerzy Szmit Jerzy Szmit Polityka Obserwuj notkę 1

 Latem 1999 roku w Polsce rządziła koalicja AWS- UW. Parlament ostro pracował nad reformami, z które przygotował rząd Jerzego Buzka. Zaaferowaniwprowadzaniem czterech wielkich projektów Premier i jego otoczenie nie zauważali, że na wsi wrzało...
 
Odpowiedzialny za gospodarkę Wicepremier Leszek Balcerowicz bardzo nie lubił słuchać, że rolnictwo jest działem gospodarki, który potrzebuje interwencji państwa i różnych środków wsparcia. Kilka prostych równań miało wystarczyć do opisania sytuacji i wskazania równie prostych recept. Tyle, że proste recepty ówczesnego Wicepremiera prowadziły do masowych bankructw setek tysięcy gospodarstw rolnych, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
 
Na narastającej fali protestów rosła popularność Samoobrony. Andrzej Lepper stale podróżował po Polsce i wzmacniał swoją legendę ludowego trybuna.
 
Województwo warmińsko –mazurskie mocno uzależnione od stanu rolnictwa było jednym z najsilniejszych ośrodków Samoobrony. Gdy z kilkudniowym wyprzedzeniem zapowiedziano manifestacje przed Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie widomo było, że będzie gorąco.
 
Od rana grupa rolników zajęła schody do Urzędu. Demonstrujący blokowali wejście do budynku. Do środka nie byli wpuszczani interesanci, jednak delegacje protestujących kilkakrotnie były przyjmowane przez Wojewodę. Lista postulatów obejmowała kilka spraw regionalnych. Ale główne postulaty dotyczyły problemów ogólnopolskich, których oczywiście Wojewoda nie mógł spełnić.
 
Informacje z przebiegu rozmów trafiały natychmiast do Warszawy, gdzie sytuacje kontrolował Wicepremier Janusz Tomaszewski. Urzędnicy wykonywali swoje obowiązki, ale co chwila wyglądali na ulicę i obserwowali protestujących. Kiedy skończył się dzień pracy i pracownicy opuścili budynek, w środku pozostało kierownictwo urzędów: wojewódzkiego i marszałkowskiego - byłem w tym czasie Marszałkiem Województwa. Na zapleczu budynku Urzędu, w gotowości oczekiwały oddziały policji. Przed gmachem kilkunastu funkcjonariuszy zaznaczało swoją obecność.
 
Przed gmachem rozrastał się tłum. Grupy rolników dochodziły z dworca PKP, ale przybywało też ludzi z miasta. W powietrzu wisiało oczekiwanie na przywódcę - coraz częściej padało magiczne nazwisko - Lepper.
 
Andrzej Lepper miał przyjechać, jechał, jechał i wreszcie pojawił się. Został entuzjastycznie powitany przez tłum. Stanął na schodach Urzędu i zaczął przemawiać. Ostro zaatakował rząd za niszczenie rolnictwa. Wszedł do Urzędu i rozmawiał z Wojewodą . Zszedł do protestujących i zaczęły się przepychanki z policją. Andrzej Lepper podgrzewał atmosferę i ponownie przemawiał , pokazywał porwaną koszulę i zadrapania.
 
Sytuacja zaczęła być groźna. Demonstranci tłumnie weszli do budynku Urzędu. Rozbiegli się po gmachu. W sekretariacie Wojewody zrobiło się gęsto od ludzi, kilku policjantów w cywilu zostało przypartych do drzwi gabinetu. Odgłosy dochodzące zza drzwi brzmiały groźnie: okrzyki, odgłosy szarpaniny, walenie w drzwi . W środku Wojewoda, Marszałek, najbliżsi współpracownicy, dwóch funkcjonariuszy policji w cywilu.
 
Trudno powiedzieć jak skończyłoby się te przepychanki, gdyby demonstranci weszli do gabinetu. Przez chwilę trwała próba sił. W pewnym momencie wszystko przycichło. Potem okazało się, że w tym czasie policja (umundurowana) zaczęła usuwać demonstrantów z Urzędu. Walczono na korytarzach i na klatkach schodowych. Po obu stronach byli ranni   dwóch policjantów trafiło do szpitala, kilku demonstrantów też doznało poważnych obrażeń. Ucierpiał też budynek. Po tamtych zdarzeniach oprócz obrażeń i strat pozostał też na długo bardzo zły osad w relacjach części środowisk rolniczych z przedstawicielami państwa.
 
Drugi raz spotkałem na swojej drodze Andrzeja Leppera czasie kampanii wyborczej w 2001 roku w Nowym Dworze Gdańskim. Przypadkowo trafiłem na zorganizowany przez Samoobronę w festynowo-piknikowym stylu wiec wyborczy. Zgromadziło się około tysiąca osób. Gdy znalazłem się na miejscu, większość uczestników była mniej lub bardziej pijana. Być może również z tego powodu nastrój szampańskiej zabawy był wszechobecny. Gdy pojawił się Andrzej Lepper nastroje zrobiły się euforyczne. Ludzie klękali przed nim, całowali po rękach (i kobiety i mężczyźni), podawali dzieci do błogosławieństwa. Pewnie gdyby kazał im skakać do ogniska - skoczyliby. Były ze mną dwie moje kilkunastoletnie córki. Powtarzały, że nie wierzą w to, co widzą.
 
Wśród wielu biednych, zdesperowanych, bezradnych i pokrzywdzonych przez zmianę ustroju ludzi Andrzej Lepper budził nadzieję. Mówił ich głosem. Ale lgnęli do niego też cwaniacy, nieudacznicy , antysystemowcy, wariaci, oszuści liczący, że pełen charyzmy przywódca pomoże uniknąć odpowiedzialności, wyniesie na drabinie społecznej, pozwoli na robienie kariery na skróty, pomoże w dorabianiu się. A na zapleczu siedzieli byli oficerowie tajnych służb. Ich wpływ na Leppera póki co jest zagadką.
 
Andrzej Lepper nauczył się chodzić na krawędzi życia. Przez lata strategia: „wszystko albo nic” przynosiła znakomite rezultaty. W ówczesnej Polsce było zapotrzebowanie na Leppera. Polska wieś jeszcze nie zdążyła przestawić się na nowe mechanizmy gospodarcze. Nie było jeszcze dotacji unijnych. Panujący pogląd, że wieś musi podlegać w pełni mechanizmom liberalnej gospodarki rynkowej powodował, że w tym środowisku narastało poczucie frustracji i osamotnienia. Hasło „Balcerowicz musi odejść” w tej sytuacji musiało zyskiwać wielu zwolenników.
 
Dlatego blokady, walki z komornikami i syndykami, okupacje urzędów, wielkie demonstracje, wysypywanie zboża, blokowanie trybuny w Sejmie były wpisane w sposób funkcjonowania Samoobrony w polityce. Przecież każda z tych akcji mogła skończyć się ludzka tragedią. Lepper stale, niemal codziennie takie ryzyko podejmował.
 
Zdecydował się również wejść do Rządu Prawa i Sprawiedliwości. Dla niego była to chyba najtrudniejsza decyzja polityczna w życiu i było to czymś zupełnie innym niż szarpaniny z komornikami.
 
Z drugiej strony organizacja nastawiona na stałe wojowanie z pisanymi i niepisanymi prawami demokratycznego państwa, używająca metod łamiących prawo i kwestionujących instytucje państwa, musi wpaść w poważne tarapaty i wypaść z obiegu. Tryby demokracji mielą powoli, ale bezwzględnie.
 
Andrzej Lepper nie był do końca oryginalny w tym co robił. Miał swoich poprzedników w wielu państwach. Na przykład we Francji był nim Pierre Poudaje- drobny kupiec, dla którego początkiem kariery politycznej było pogonienie z rodzinnego miasteczka urzędników przybyłych na kontrolę miejscowych przedsiębiorców.
 
Co jest na taśmach przekazanych prokuraturze przez redaktora Tomasza Sakiewicza - nie wiem. Może być i tak, że Andrzej Lepper również zza grobu wstrząśnie polską scena polityczną. Byłoby to w jego stylu.
 
 „Panowie Wersal już się skończył”- powiedział kiedyś z trybuny Sejmowej.
 
Jerzy Szmit
O mnie Jerzy Szmit

ur. 8 IX 1960 w Olsztynie. 1979-1984 student Akademii Rolniczo-Technicznej (od 1999 Uniwersytet Warmińsko-Mazurski) w Olsztynie, Wydz. Geodezji. 1979-1986 uczestnik Duszpasterstwa Akademickiego. W X 1980 współzałożyciel NZS w ART, od XI 1980 rzecznik Komisji Uczelnianej NZS, kierownik wydawnictwa NZS; w V 1981 współorganizator studenckiego marszu pokoju; w III, XI/XII 1981 członek KS w AR-T. 14 XII 1981 uczestnik demonstracji przed Olsztyńskimi Zakładami Opon Samochodowych Stomil, nast. wielokrotnie przesłuchiwany; działacz Charytatywnego Punktu Pomocy dla Więźniów i Internowanych przy parafii św. Józefa; 14 V 1982 internowany w Ośr. Odosobnienia w Iławie, nast. Kwidzynie, 7 XII 1982 zwolniony. Uczestnik VI Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, od 1982 Mszy za Ojczyznę w parafii NSPJ. W 1983 organizator grupy drukującej, kolportującej wydawnictwa podziemne; 13 VI 1984 aresztowany wraz z in. studentami i pracownikami ART, zwolniony 3 VIII 1984, relegowany z uczelni. 1984-1988 współpracownik [[R01580 Posłaniec Warmiński Olsztyn|?Posłańca Warmińskiego?, w 1986 współzałożyciel, redaktor pisma „Nurty”, w 1987 „Inicjatyw Warmińskich”. 1985-1986 pomiarowy w Okręgowym Przedsiębiorstwie Geodezyjno-Kartograficznym w Olsztynie, także dorywczo robotnik budowlany, ślusarz, 1987-1989 właściciel zakładu rzemieślniczego. W 1988 członek Olsztyńskiego Klubu Obywatelskiego. Członek Klubu Obywatelskiego ?S? Regionu Warmińsko-Mazurskiego; w 1989 w PC, 1990-1994 w KLD, 1994-2001 w Unii Wolności, 1999-2001 w RS AWS, w 2001 w Przymierzu Prawicy; od 1994 radny Miasta Olsztyna, XI 1998 ? X 1999 Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego, 1999-2002 radny Województwa Warmińsko-Mazurskiego. 1994-2006 prezes Stowarzyszenia Mała Ojczyzna, od 1998 członek Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Warmińsko-Mazurskiego Pro Patria. W 2000 absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. W 2005 członek Prezydium Wspólnoty Polskiej w Olsztynie. Od 2001 pełnomocnik, nast. prezes okręgowy PiS, 2005-2007 senator z listy PiS; były wiceprezydent Olsztyna, obecnie poseł nas sejm RP

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka