Na najbliższym posiedzeniu Sejmu wejdzie pod obrady społeczny projekt ustawy „ o zmianie ustawy o ochronie przyrody”.
Zmiany mają iść w dwóch kierunkach:
- chodzi o to, aby decyzja o powstawaniu lub rozszerzeniu parku narodowego nie była zależna od decyzji samorządu /samorząd będzie mógł jedynie opiniować propozycję /
- oraz o to aby zwolnienie dyrektora parku mogło nastąpić tylko z powodów dyscyplinarnych lub zdrowotnych.
Pomysły nie są nowe. W poprzedniej kadencji Sejmu długo nad nimi debatowano, ale z jednej strony nie było odwagi aby powiedzieć, że są one po prostu złe i trzeba je odrzucić, a z drugiej - nie było woli aby je zaakceptować.
Dlaczego ten projekt budzi taki opór? Czy chodzi tu tylko o ambicjonalny spór o prestiż lokalnej władzy? Otóż nie. Samorządy zdają sobie sprawę, że ulokowanie na ich terenie parku narodowego w ramach obecnie obowiązujących przepisów całkowicie zmienia funkcjonowanie tego obszaru. Wprowadza liczne i często zasadnicze ograniczenie co do życia, inwestowania, modernizacji infrastruktury, gospodarki przestrzennej, działalności gospodarczej, czy całej sfery budownictwa. A zatem dokonuje radykalnej zmiany i głęboko wkracza w codzienne życie mieszkańców a także funkcjonowanie gminy, powiatu, czy nawet województwa. Wszystkie te zmiany idą w kierunku podporządkowania życia mieszkańców, życiu….. roślin i zwierząt.
Entuzjaści tworzenia i rozszerzana obszarów parków narodowych twierdzą, że te wszystkie niedogodności wynagrodzą korzyści jakie daje utworzenie parku: zwiększony napływ turystów i wyższe dochody z tego tytułu. Trudno jednak znaleźć poważny dowód na to, że dzięki stworzeniu parku narodowego nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi przyjedzie, na przykład dodatkowo 500 tysięcy ludzi. Co więcej, może być dokładnie odwrotnie. Ograniczenia w zachowaniu gości jakie wprowadzi ustanowienie Parku Narodowego może wpłynąć zniechęcająco szczególnie dla osób, które nie lubią poruszania się w myśl mocno ograniczających przepisów.
Można przytaczać jeszcze wiele argumentów przeciw proponowanym rozwiązaniom. Pewnie będzie jeszcze na to czas. Chciałbym jednak w tym miejscu wspomnieć jeszcze o jednym. Jeżeli organy samorządu /pochodzące z powszechnych wyborów i realizujące swoje konstytucyjne prawa oraz obowiązki/ będą mogły jedynie wyrażać opinię co do ustanowieniu parku, to zostaną /w fundamentalnej dla swego funkcjonowania sprawie/ zrównane z organizacją pozarządową, która liczy kilka osób i np. została zarejestrowana wczoraj w drugim końcu Polski.
Będziemy dyskutować, będziemy przekonywać się, ale nawet w gdy mówimy o ochronie przyrody
-też trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Czego wszystkim w 2012 roku szczerze i gorąco życzę