.Jethro .Jethro
202
BLOG

Po wyborach - mam was w ...

.Jethro .Jethro Polityka Obserwuj notkę 0

Zostawiam na chwilę wielką politkę gdzieś obok i zagłębię się w tą mniejszą. Lokalną.

Z jednej strony muszę przyznać, że miasto się rozwija. Nie da się nie zauważyć tego lasu żurawi oraz rozkopanych ulic (zwłaszcza tego drugiego). I człowiek się cieszy. Coś się dzieje. I to nawet dużo "cosiów". A to remont, a to rewitalizacja, a to przebudowa, a to jeszcze innym razem budowa.

Jednak kiedy już opadnie pierwsza euforia, to człowiek zaczyna się zastanawiać (zakładając, że jeszcze posiada taką umiejętność), czy czasem owe "cosie" są aby przemyślane. Czy może przypadkiem nie nastąpiło jakieś dziwne odwrócenie priorytetów.

I po nieco dokładniejszym niż pobieżne spojrzeniu okazuje się, że faktycznie, coś się nie zgadza. Bo z jednej strony się wszystko pięknie buduje, ale... no właśnie. Ale. Niech ktoś mądry mi powie - gdzie podziała się kielecka zieleń? Dlaczego na głównej, reprezentacyjnej ulicy Sienkiewicza, która od lat pełni funkcję deptaka zostało kilka donic z kwiatami? Czemu na Rynku wystaje z (fakt, bardzo ładnej) kostki zaledwie kilka drzewek? Jak człowiek ma wypoczywać w warunkach, gdzie nie dość, że nie ma się gdzie schronić przed słońcem, to jeszcze będzie bił żar od wszechogarniających kamieni? Czemu plac przed Katedrą także będzie wielką wyspą betonu, na miejsce pięknych trawników z zadbanymi kwiatami?

I w końcu - czemu, do jasnej cholery, Prezydent chce zdobyć pieniądze na budowę drogi poprzez SPRZEDAŻ SZPITALA?! Ja rozumiem, że drogi są ważne. I rozumiem także, że Miasto może sobie nie radzić z zarządzaniem sprywaty... eee... skomunalizowaną placówką i chce ją sprzedać firmie, która zajmie się tym lepiej. Naprawdę rozumiem. Ale w chwili, kiedy Prezydent - właściciel spółki - mówi w prasie, że chce sprzedać szpital, bo nie ma pieniędzy na budowę drogi bodajże 74?! Czy to nie jest jasne powiedzenie - ulice są dla mnie ważniejsze, niż ludzie? Czy fakt, że pan Lubawski po raz czwarty nie może zostać Prezydentem daje mu prawo, by dawać ludziom do zrozumienia - mam was gdzieś?

Ale co najciekawsze. Ludzie i tak go kochają. Ileż to ostatnio słyszałem o "wspaniałym człowieku". Szkoda, że ci piewcy nie byli nigdy na spotkaniu Prezydenta z oponentami, kiedy to (tu cytat) "drze się tak, że aż mu się wąsy trzęsą". Ale widać i kielczanie odkryli w sobie zew leminga. A że nie idą za człowiekiem związanym z wielką partią? To nawet lepiej. Bo można odłożyć na bok sprawy wielkie i choć przez chwilę bezmyślnie kroczyć w przepaść...

P.S. W końcu się udało i pokonałem "klątwę" jednowpisowego bloga...

.Jethro
O mnie .Jethro

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka