Jerzy Lackowski Jerzy Lackowski
2843
BLOG

Daleka Praga, bliska Moskwa

Jerzy Lackowski Jerzy Lackowski Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Brak na pogrzebie Vaclava Havla najważniejszych przedstawicieli obecnych polskich władz to kolejny sygnał lekceważenia przez nie państw Europy Środkowej. Ani prezydent Komorowski, ani premier Tusk nie zechcieli wybrać się w tym ważnym dla Czechów dniu do Pragi. Prezydentowi przeszkodziła jakoby choroba gardła, która jednak błyskawicznie ustąpiła, gdyż już wieczorem w dniu pogrzebu Havla udzielił on wywiadu dla kanału Polsat News, nieznana jest natomiast przyczyna niedotarcia do Pragi premiera. Czyżby obaj panowie uznali, iż pogrzeb Vaclava Havla nie jest wydarzeniem godnym ich obecności? Tymczasem tydzień temu pożegnano prawdziwego przyjaciela Polski i Polaków, człowieka wiernego wyznawanym zasadom, autentycznego lidera Czechów i Słowaków w drodze do niepodległości, pierwszego prezydenta niepodległych Czech. Na jego pogrzeb przybyło wielu światowych przywódców. Wśród nieobecnych znaleźli się obok polskiego prezydenta i premiera ich odpowiednicy z Rosji i kanclerz Niemiec (jednak Niemcy były reprezentowane przez prezydenta Christiana Wulffa). Czyżby to była prawdziwa przyczyna absencji najważniejszych przedstawicieli polskich władz? Tam gdzie nie ma najważniejszych polityków z Rosji i Niemiec, nie ma też polskiej głowy państwa i polskiego szefa rządu? Być może to tylko przypadek, chociaż obserwując obecną polską politykę zagraniczną trudno o taką konstatację.

Rosjanie nieprzypadkowo zlekceważyli pogrzeb Vaclava Havla, rewanżując się w ten sposób za jego zdecydowany protest wobec propozycji przyznania Władimirowi Putinowi niemieckiej nagrody Kwadrygi w roku 2011, wyróżnienia mającego trafiać do polityków zasłużonych w kreowaniu demokratycznych rozwiązań. To właśnie protest Havla (jej laureata z 2009 r., który zagroził jej oddaniem, gdyby miał ją otrzymać Putin) w znacznej mierze sprawił, iż kapituła nagrody odstąpiła od swojego dziwacznego pomysłu. Rosjanie słynący z dobrej politycznej pamięci nie zapomnieli Vaclavowi Havlowi afrontu uczynionego Putinowi szczególnie, iż najpierw ogłoszono, że nagroda została mu przyznana, a następnie pojawił się komunikat o rezygnacji z jej przyznania w roku 2011. Z kolei kanclerz Merkel być może nie wybrała się do Pragi z powodu awersji do Czechów (a właściwie ich prezydenta) za ich niechęć wobec jej pomysłów na "więcej Europy i euro". Innymi słowy nieobecność jej i polityków rosyjskich znajduje jakieś uzasadnienie, natomiast absencja polskich polityków jest kompletnie niezrozumiała z punktu widzenia polskiej racji stanu, staje się natomiast zrozumiała, gdy uświadomimy sobie, że ani prezydenta Komorowskiego, ani premiera Tuska nie byłoby stać na zaprezentowane przez Havla zachowanie, a postawa polskiego premiera na euroszczytach wyraźnie odróżnia go od czeskich polityków. Prowadzona po 2007 r. przez polski rząd polityka zagraniczna charakteryzuje się orientacją na Niemcy oraz szczególną troską o dobre samopoczucie rosyjskich przywódców. Stąd też mało w niej samodzielności i troski o budowanie dobrych relacji z państwami Europy Środkowej. Polska nie tylko przestała aspirować do roli lidera tej części Europy i państwa starającego się budować silne więzi pomiędzy krajami, które tak jak my mają za sobą trudne doświadczenia życia w sowieckiej strefie wpływów, ale stała się wręcz destruktorem środkowoeuropejskiej solidarności.

Warto zauważyć, że zdecydowanie inną politykę próbował prowadzić śp. prezydent Lech Kaczyński, który zdawał sobie sprawę, iż wspólne działania krajów Europy Środkowej to najskuteczniejsza droga do realizacji korzystnych dla nich rozwiązań. Każde z tych państw osobno może być wykorzystywane przez głównych unijnych graczy, natomiast występując razem mogą tego uniknąć. Niestety podejmowane przez Viktora Orbana i Vaclava Klausa próby wspólnego z Polakami działania zostały przez obecnie rządzących Polską polityków całkowicie zignorowane. Zamiast konsultacji z Pragą, Budapesztem czy Sofią wolą oni bowiem być w zgodzie z oczekiwaniami niemieckiej kanclerz i rosyjskich władz. W efekcie w środkowoeuropejskich stolicach minister Sikorski oraz jego szef, a także prezydent Komorowski, zaczynają być traktowani jako politycy niesamodzielni.

Brak środkowoeuropejskiej solidarności bardzo osłabia państwa tego regionu, a dla Polski stanowi istotną przeszkodę w prowadzeniu skutecznej, zgodnej z naszymi fundamentalnymi interesami, polityki zagranicznej. Warto zauważyć, że dziesięć państw tego regionu (wraz z państwami nadbałtyckimi) jest w UE, a większość z nich poza strefą euro. Równocześnie są to państwa o podobnych problemach gospodarczych, czyli wydawać by się mogło, że w naturalny sposób powinny współpracować. Niestety bardzo wiele czynników (również historycznych) sprawia, że taka współpraca jest bardzo trudna, równocześnie niektóre z tych państw mają nadzieję, iż samodzielnie szybciej dołączą do mitycznego Zachodu jako pełnoprawni partnerzy. Poza tym w większości środkowoeuropejskich stolic brak polityków, którzy zdawaliby sobie sprawę ze szkód, jakie czyni brak współpracy pomiędzy nimi oraz brak wzajemnego wspierania się na unijnym forum. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia podczas ostatniego euroszczytu, gdy niektóre kraje spoza strefy euro chłodno odniosły się do niemiecko-francuskich pomysłów, a Polska stała się ich wręcz entuzjastyczną zwolenniczką, nie zważając na własne interesy. Uprawiana przez trio Tusk-Sikorski-Komorowski polityka zagraniczna jest klasycznym przykładem szukania silnego patrona i braku wiary w możliwości własnego państwa. Od uprawianej przez Polskę jeszcze niedawno polityki różni się ona brakiem wizji poszukiwania własnej drogi w skomplikowanych konfiguracjach współczesnego świata. Stąd też obserwujemy tak wyraźne odwrócenie się od tych, którzy mogliby stać się naszymi naturalnymi sojusznikami i równorzędnymi partnerami. W efekcie, jak europejski mainstream nie lubi Viktora Orbana i Vaclava Klausa, to Donald Tusk i Bronisław Komorowski nie wykonają żadnego ciepłego gestu w ich stronę. A jak Rosjanie postanowili całkowicie zlekceważyć pogrzeb Vaclava Havla, to i obecni polscy przywódcy nie dotarli do Pragi. Być może ubiegły piątek pokazał, iż obecnie rządzący Polską politycy nie tyle zwracają uwagę na autentyczną polską rację stanu, ile na jej specyficzną odmianę, będącą odbiciem racji stanu naszych największych sąsiadów.

Kończący się rok oraz dobiegająca kresu polska prezydencja w UE skłaniają do niewesołych refleksji. Polska staje się krajem izolującym się od naturalnych przyjaciół i sojuszników. W tej materii nie można nie zauważyć, iż praktycznie zamarła współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a polski minister spraw zagranicznych zamiast rozmawiać przed unijnymi szczytami ze swoimi odpowiednikami z krajów objętych tym porozumieniem woli odwiedzać Berlin i wsłuchiwać się w głosy niemieckich polityków. Sądzę, że Czesi będą długo pamiętać uczyniony im przez obecnych polskich przywódców afront, wpisujący się niestety w ciąg fatalnych wydarzeń, psujących nasze wzajemne relacje.
 


Szanowni Państwo,

u progu Nowego 2012 Roku pragnę przekazać Paniom i Panom serdeczne życzenia tylko prawdziwie dobrych dni, wypełnionych miłymi niespodziankami...

Serdecznie pozdrawiam,

Jerzy Lackowski

Doktor nauk humanistycznych, absolwent fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim, dyrektor Studium Pedagogicznego UJ. W latach 1990 - 2002 wojewódzki kurator oświaty w Krakowie, były doradca parlamentarnych komisji edukacyjnych, w latach 1998 - 2001 członek Rady Konsultacyjnej MEN ds. Reformy Edukacji, w latach 1990 - 2002 radny Miasta Krakowa, były wiceprzewodniczący wojewódzkiego krakowskiego Sejmiku Samorządowego. Członek zespołu edukacyjnego Rzecznika Praw Obywatelskich /w latach 2003 - 2010/. Kieruje pracami Komitetu Obywatelskiego "Edukacja dla Rozwoju". Autor projektu "Szkoła obywateli". Zajmuje się badaniami efektywności funkcjonowania systemów oświatowych i szkół, jakości pracy nauczycieli, zasad finansowania edukacji ze szczególnym uwzględnieniem możliwości wprowadzenia do niej mechanizmów rynkowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości