Joanna Guga Joanna Guga
187
BLOG

Konkurs na twarz państwa

Joanna Guga Joanna Guga Polityka Obserwuj notkę 3

Dzisiaj marszałek Sikorski ogłosił termin wyborów prezydenckich. Spośród trzech możliwych terminów (3, 10, 17 maja) samodzielną decyzją wybrał ten drugi, bo jak mówi „poszedł środkiem polskiej drogi” – cokolwiek miało to oznaczać. W takim sensie, że wybrał środkową datę czy może chciał zamanifestować swoją miłość do ojczystego kraju? Nie wiem. Rzecz jasna, tym samym rozpoczyna się kampania wyborcza, więc na jej pierwsze przejawy długo czekać nie musieliśmy. Na pierwszy ogień ruszyła opozycja i ich jedna z najbardziej medialnych osób  (chociaż nie wiem czemu wiecznie ze skrzywioną miną?) poseł Mariusz Błaszczak.

Data wyborów zgodna z kalendarzem Komorowskiego to jest przedmiot zarzutu. 3 maja byłby zły, bo to uroczystości rocznicowe ustanowienia konstytucji, a 8 maja jest jeszcze gorszy, bo to uroczystości z okazji zakończenia II Wojny Światowej. Chodzi mu o to, że aktualny prezydent będzie błyszczał na zorganizowanych za państwowe pieniądze państwowych uroczystościach, a dwa dni później będą wybory. Nie przesadzałabym. Czy naprawdę wierzymy, że jakaś jedna pokazówka tak bardzo pomoże Komorowskiemu? Komorowskiemu, który już dziś przez część Polaków uważany jest bardziej za bezczynną figurę niż aktywnego polityka? Moim zdaniem to mu może jeszcze zaszkodzić w utrwalaniu stereotypu strażnika żyrandola.A w przemówieniach i bywaniach na uroczystościach państwowych chyba nie chodzi o przekonywanie przekonanych, lecz o elektorat niezdecydowanych, który zwykle przesądza o wyniku każdych wyborów.

Chyba nikt z nas nie spodziewał się, że już tak szybko uderzy PiS. Nie wiem dlaczego popełnia się takie błędy, ale dzięki temu marketingową wizytówką Andrzeja Dudy staje się niezmienna wściekła i nieprzyjazna twarz polskiej prawicy zamiast ciekawie promowanej alternatywy dla urzędującego prezydenta. To pan Błaszczak zostaje w pamięci Polaków, którzy nie stawiają krzyżyka przy jakimkolwiek kandydacie prawicy w jakichkolwiek wyborach. Przy samorządowych było to samo. A szkoda, bo i mili, i uczciwi ludzie w tych strukturach działają. PiS staje się firmą negującą wszystko i wszystkich w tym kraju. Firmą, którą w wydawaniu certyfikatów prawdziwego Polaka prześciga chyba tylko Ruch Narodowy.

Sam Bronisław Komorowski. Strażnik żyrandola, Bul, lub w pierwszych latach prezydentury bohater portalu antykomor.pl. Ekswąsaty pan z przeszłością opozycjonisty przez 1989 rokiem. Jak go widzą, jak go piszą?

Śmieją się z niego satyrycy. W tych prezentacjach pokazują przerysowany portret głowy państwa, z którego przebija głównie nieokrzesanie, rubaszność, brak znajomości języków obcych i ogólny – brak wyrazistości i własnego zdania. Ot taki nowożytny sarmata. Polujący, wielodzietny i tylko tyle, że do bójek nieskory. I misiowaty. A do tego nawet "koalicjoniści" na niego nie zagłosują, bo mają własnego "młodziaka".

Po aferze taśmowej jeden jedyny raz w mediach pokazał, że potrafi się odezwać i reagować jak należy. Reszta to nudna zachowawczość. To może o to chodziło w haśle Zgoda Buduje? Pracują i biją się o sprawy ważne inni platformianie, a ja się nie wychylam i jestem miłym „prezydentem wszystkich Polaków”? Do tego założenia nieźle pasowałby ostatni wpis na tweeterze o pojazdach rajdowców przed pałacem i szalik krajowy na ramionach.

Wciąż nie wiem tylko, czy to wina osoby, czy charakteru urzędu w tym kraju, który mało pracuje i wciąż tak jakoś wkurzająco mało może.

Joanna Guga
O mnie Joanna Guga

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka