John Kowalski John Kowalski
2005
BLOG

Gdzie jest polska wersja stenogramu?

John Kowalski John Kowalski Polityka Obserwuj notkę 23

Zróbmy takie małe porównanie:

- Po miesiącu czasu od katastrofy smoleńskiej, MAK ma gotową transkrypcję rozmów z czarnej skrzynki, zwaną "stenogramem" i przekazuje ją Polakom, co jest następnie publikowane w Polsce.

- Po pięciu miesiącach od otrzymania przez Polskę kopii rozmów z czarnej skrzynki, Polacy ciągle się ślamazarzą z jej odczytaniem i końca tego nie widać.

I teraz, uwaga: powyższe upoważnia prawem kaduka moherową część opinii publicznej w Polsce do konkluzji - że Rosjanie guzdrzą się z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy.

Realne guzdrzenie się Polaków z tym samym materiałem, pieć razy dłużej od Rosjan (jak na razie), przy braku problemów z językiem polskim i z łatwym dostępem do własnych źródeł fonograficznych, niestety zmusza do refleksji, że gdyby tak Polacy prowadzili śledztwo smoleńskie samodzielnie, to figa z makiem byłaby dotąd zrobiona!

Ale pocieszmy się. Być może polski stenogram jest gotowy, tylko że są jakieś kłopoty żeby go opublikować. Bo wiemy z przecieków, że ktoś tam usłyszał w nagraniach czarnej skrzynki "tak lądują debeściaki", oraz "jak nie wyląduję to mnie zabiją". Jedno wskazywałoby na winę załogi, a drugie, nie daj Boże, na presję pasażerów na lądowanie.

Piloci dostali chybcikiem, zaraz po katastrofie, po medalu i po awansie pośmiertnym, więc ich ruszać teraz nie można. Byłoby, że Polacy nagrodzili sprawców katastrofy. No i ich rodziny poczułyby się źle, więc lepiej niech już te rodziny trzymają cały kraj pod lufą pistoletu. No a pan prezydent też chybcikiem na Wawelu pochowany został, wśród królów, więc nie może być teraz tak, że on nic nie zrobił żeby zawrócić samolot z powrotem do Warszawy.

Bez pocieszania się i z pocieszaniem, polski bilans, delikatnie mówiąc: sucks.

Post Scriptum:

Ciekaw jestem, jak będzie transportowany wrak samolotu do Polski - bez cięcia go na kawałki, żeby się zmieścił na wagony kolejowe lub na ciężarówki? Przecież cięcie go na kawałki to destrukcja dowodów materialnych, o co jest teraz tyle krzyku w Polsce. I ile fragmentów tej "relikwi" zostanie pogubionych po drodze? A może w obliczu logistycznych trudności wykonania tego zadania, którego bezproblemowego wykonania oczekiwano od "technologicznie i organizacyjnie gorszych" do Polaków Rosjan, Polacy zdecydują się wygodnie na przemiał wraku rękami Rosjan?.... Pożyjemy, zobaczymy.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka